– Jako Prawo i Sprawiedliwość zagwarantowaliśmy rozwój Polski przez te wszystkie lata bardzo skutecznie, a partie opozycyjne oprócz tego, że są krzykliwe, to nie mają żadnego programu dla Polski i Polaków – mówił wczoraj w radiu RDN Małopolska Mariusz Zając, radny powiatu bocheńskiego i kandydat PiS do Sejmu w nadchodzących wyborach parlamentarnych.
Samorządowiec był gościem piątkowej audycji „Słowo za słowo”.
– Myślę, że Prawo i Sprawiedliwość wygra te wybory, no i oczywiście najważniejsze jest to, aby do Sejmu dostały się osoby, które chcą jednak ciężko pracować – nie chcę tutaj oceniać posłów, którzy startowali z naszej listy, a już nie startują [z kontekstu rozmowy wynikało, że MZ odnosi się do Stanisława Bukowca – przyp. red.], ale jednak praca i ciężka praca to jest to co mieszkańcy wymagają od posła. (…) Chciałbym zagwarantować, że jeśli państwo na mnie zagłosują, to właśnie takim posłem będę – zapewnił Mariusz Zając.
Zapytany o to „jakie sprawy są panu bliskie, co leży panu na sercu jeżeli chodzi o ziemię bocheńską” oraz „ jakie są potrzeby ziemi bocheńskiej” odpowiedział:
– Przez ostatnie lata udało się zagwarantować dofinansowania rządowe dla samorządów i dzięki tej bardzo bliskiej i skutecznej współpracy mogliśmy zrealizować wiele inwestycji np. w gminie Bochnia budujemy przedszkole, w Baczkowie szkołę podstawową, w Proszówkach remizę OSP, w Brzeźnicy salę gimnastyczną, w Nowym Wiśniczu krytą pływalnię, czy też przedszkole w Królówce… To pokazuje, że rząd Prawa i Sprawiedliwości stara się równo dzielić dla każdego samorządu niezależnie od poglądów politycznych pieniądze, środki, na te inwestycje lokalne, ponieważ one trafiają do społeczeństwa. I na tym trzeba się skupić.
W tym miejscu prowadząca rozmowę zapytała o najnowszą dotację dla bocheńskiego szpitala (10,2 mln zł na modernizację SOR). Mariusz Zając odpowiedział:
– Szpital bocheński rozwija się bardzo pięknie i nie ma długu, co jest bardzo ważne aby zaznaczyć, bo nie wszystkie szpitale się tak rozwijają. Nie ukrywam że jest to taka perełka wokół wszystkich samorządowców, szpital właśnie bocheński, ponieważ cieszymy się dobrą renomą, zwłaszcza jeśli mówimy o oddziale porodowym, ginekologicznym. Ale oczywiście te pieniądze są bardzo potrzebne, aby dalej rozwijać się, modernizować, unowocześniać ten szpital… Te pieniądze idą do szpitali, ale de facto idą do społeczeństwa ponieważ dzięki temu raz osoby chore potrzebujące mogą leczyć się w lepszych warunkach.
W rozmowie pojawił się także temat głównego hasła PiS w trwającej kampanii wyborczej: „Bezpieczna przyszłość Polaków”. – Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego co się dzieje na wschodniej stronie naszej granicy. Rosja nieustannie walczy z Ukrainą, po prostu mamy wojnę. Dlatego bezpieczna Polska to Polska suwerenna, niezależna – i to niezależnie od tego, czy mówimy o wschodzie, zachodzie, północy, południu… Polska jest jedna i musi być niezależna i silna. A silna to jest wtedy, kiedy jest silna gospodarka, kiedy naród polski jest zjednoczony, a nie podzielony – o co apeluję do opozycji, aby nie dzieliła narodu polskiego ponieważ nie sprzyja to i historia pokazała, że dzielenie Polaków źle się po prostu kończy. I jeszcze silna armia, nowoczesna i do tego dąży rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Mariusz Zając stwierdził, że „najgorsze jest chyba to, że chyba nikt w Polsce nie wie, co się stanie gdy opozycja dojdzie do władzy”.
– Bo oni nie chcą powiedzieć, jaki mają program wyborczy, rzucają hasła – i mówię tu i o Konfederacji, Trzeciej Drodze i całej reszcie Platformy Obywatelskiej, ponieważ oni raz mówią że chcą zlikwidować mur, żeby rozdać tę stal gdzieś, prawda? Raz mówią, że trzeba zlikwidować armię – przecież te jednostki wojskowe, które były likwidowane w przeszłości przez Platformę Obywatelską nagle o tym nie chcą rozmawiać, a przecież czemu to miało służyć? I dlatego nie możemy na to pozwolić, aby tak samo opozycja totalna atakowała wartości, z którymi ja się utożsamiam. Mówię tutaj o tradycyjnych wartościach i chrześcijańskich i suwerenności narodowej, tych wartości trzeba po prostu bronić, nie możemy się dalej cofać. Dlatego jeśli Platforma Obywatelska i cała reszta, totalna opozycja, dojdzie do władzy, to tak naprawdę nie wiemy co się stanie w Polsce. A dzisiaj potrzebujemy spokoju i dalszego rozwoju z pomysłem na Polskę, a nie tylko krzykliwych haseł.
Nie zabrakło też tematu imigracji. Prowadząca zapytała: „Czy grozi nam druga Lampeduza?”
– Jeśli totalna opozycja będzie miała władzę i odpuści całkowicie bronienie granic, jeśli dalej będzie zniesławiała służby mundurowe, które wspaniale bronią naszego kraju, to może to się bardzo źle skończyć – stwierdził Mariusz Zając. – Widzimy co się dzieje na Zachodzie. Tam są sceny wręcz irracjonalne. I to pokazało, że jednak polityka otwartych drzwi, to nie jest dobra polityka.
Od razu jednak dodał: – I żeby była jasność: my Polacy… w moim odczuciu nie ma drugiego takiego narodu, który jest tak tolerancyjny jak nasz kraj. Jeśli była wojna na Ukrainie, przecież wszyscy Polacy z otwartymi drzwiami, sercami i też portfelami, wspierali naród ukraiński. My naprawdę nie mamy z tym problemu, aby inne narodowości przyjechały do naszego kraju. Ale! Muszą to zrobić w sposób legalny to jest „a”, a „b” to jest muszą pracować na swoje utrzymanie. Ponieważ my wszyscy Polacy jak pracujemy to płacimy podatki i później z tych podatków możemy cieszyć się inwestycjami np. z Polskiego Ładu.