Kilka dni przed wyborami Grupa Azoty złożyła doniesienie do prokuratury w związku z konferencją prasową zorganizowaną przez posłankę Urszulę Augustyn. Dziś liderka Koalicji Obywatelskiej w naszym okręgu wyborczym ponownie spotkała się z dziennikarzami informując o otrzymanym wezwaniu na przesłuchanie. – Prokuratura nęka posła, zamiast zająć się tymi, którzy doprowadzili do tak dramatycznej sytuacji [w spółce – przyp. red.] – podkreślała oburzona parlamentarzystka.
O złożeniu zawiadomienia do prokuratury Grupa Azoty poinformowała w piątek 13 października. Jak podano wówczas w komunikacie, chodzi o „podejrzenie popełnienia przestępstwa, polegającego na przekazaniu osobie nieuprawnionej – Pani Poseł Urszuli Augustyn informacji, w tym dokumentów, stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa, które zostały wykorzystane podczas wystąpienia publicznego w dniu 5 października”.
Podkreślono, że „przekazanie informacji do osób nieuprawnionych doprowadziło do wyrządzenia znacznej szkody spółce, w tym również szkody wizerunkowej” i wskazano, że „informacje stanowiące tajemnicę przedsiębiorstwa zostały przekazane przez Panią Poseł Urszulę Augustyn do wiadomości publicznej”. Parlamentarzystka na konferencji prasowej biła wówczas na alarm wskazując m.in. na złe zarządzanie Azotami oraz interpretując dokumenty jako zagrożenie przeniesieniem siedziby spółki (czemu Azoty zaprzeczają).
Dziś Urszula Augustyn ponownie spotkała się z dziennikarzami. Zaczęła od przywołania rozmowy z przeszłości odbytej „podczas podróży pociągiem z – już byłym – posłem Solidarnej Polski”. – Otóż pan poseł zapytał mnie wtedy, czy nie boję się, że za moje wypowiedzi na temat Grupy Azoty zostanę pociągnięta do odpowiedzialności, że zainteresuje się tym prokuratura. Byłam w szoku powiem szczerze, bo wydawało mi się, że jeżeli dbam o to, żeby Grupa Azoty funkcjonowała jak najlepiej, to znaczy, że robię coś dobrego. Tymczasem okazuje się, że niestety w państwie PiS to nie jest takie oczywiste.
Następnie parlamentarzystka poinformowała, że otrzymała wezwanie na przesłuchanie: – Państwo chcą mnie przesłuchać jako świadka w sprawie, w kierunku ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji – przekazała mediom i nie kryjąc oburzenia oświadczyła:
– No więc nie jestem nieuczciwą konkurencją dla Grupy Azoty, nie jestem nieuczciwą konkurencją dla nikogo, ponieważ upominam się tylko i wyłącznie o to, że Grupa Azoty jest źle zarządzana. Za pierwsze trzy kwartały tego roku ma miliard osiemset milionów straty. A ekonomiści mówią, że na koniec tego roku to będzie grubo ponad 2 miliardy – wyliczała.
– Ciekawa jestem bardzo, czy prokuratura będzie pytała dlaczego członkowie zarządu grupy mimo tak gigantycznej straty wypłacili sobie ogromne, sięgające kilkuset tysięcy na głowę, premie? (…) Czy członkowie zarządu (…) także zostaną pociągnięci do odpowiedzialności przez prokuraturę za to, że doprowadzili do ruiny Grupy Azoty? Obawiam się, że ta prokuratura nie jest już tym zainteresowana, ale mam nadzieję, w normalnej, wolnej Polsce, kiedy w przyszłym roku będzie normalny rząd, każdy z tych członków zarządu będzie musiał odpowiedzieć dlaczego napełnia swoją kieszeń, pracownicy nie mają przez cały rok premii, a Grupa notuje na koniec roku ponad dwumiliardowe straty. Prokuratura nęka posła zamiast zająć się tymi, którzy doprowadzili to tak dramatycznej sytuacji – zakończyła Urszula Augustyn.
Sprawa Grupy Azoty budzi duże emocje w stolicy naszego okręgu – Tarnowie, ponieważ jest to jeden z największych pracodawców w regionie (w całym kraju zatrudnia 15 tys. osób). Na niepokojącą sytuację w spółce zwracał uwagę w kampanii wyborczej także m.in. poseł z Bochni – Stanisław Bukowiec.