Kolory, radość, szaleństwo – okładka lipcowo-sierpniowego wydania „Kroniki Bocheńskiej” wpisuje się w wakacyjny nastrój. Tymczasem jest to zdjęcie z jednej z najbardziej emocjonujących części dni miasta – święta kolorów w amfiteatrze na Uzborni. Ze względu na zdjęcia zbiorowe aktualny numer bocheńskiego miesięcznika będzie także cenną pamiątką dla uczestników jubileuszowych uroczystości w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, w Zespole Szkół nr 1 oraz dla najlepszych uczniów „mechanika”.
Warto przypomnieć, że Straż Ogniowa w Bochni powstała jako jedna z pierwszych na ziemiach polskich 19 października 1969 roku. Już na pierwszych stronach Kroniki znaleźć można relację z obchodów 150-lecia, nazwiska strażaków, którym wręczono odznaczenia i awanse oraz zdjęcia, między innymi szeroką na dwie strony fotografię zbiorową uczestników uroczystości.
– „Betonujemy i asfaltujemy na potęgę to nasze ukochane miasto, gdzie tylko się da, bez ładu i składu powstają nowe blokowiska, czasem pośrodku osiedli domów jednorodzinnych, bez odpowiedniego zaplecza infrastrukturalnego, a nikt nie pomyśli, że prócz domu i drogi dojazdowej do niego ludziom potrzebne jest jeszcze otoczenie. Czy ktoś w ogóle panuje nad polityką przestrzenną Bochni? Czy leci z nami pilot?” – pyta Ireneusz Sobas, przewodniczący Zarządu Osiedla Krzęczków-Łychów. O nowych inwestycjach, a także problemach zgłaszanych przez mieszkańców rozmawia z Agnieszką Dudą-Dziki.
Pod ziemię z kanarkiem? Jako ptaki wrażliwe na obecność metanu często były one nieodzownymi towarzyszami górników. Ponoć również w Bochni zamożni pracownicy zabierali ze sobą kanarka w klatce. Jednak z uwagi na wysokie koszty dochodziło do tego sporadycznie. Na co dzień polegano na pracy wypalaczy metanu, którzy – jak podaje Anetta Stachoń – wcale nie byli skazańcami z odroczonymi wyrokami śmierci…
W 11. Małopolskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej służy obecnie około 30 żołnierzy z powiatu bocheńskiego. „Terytorialsi”, to żołnierze nietypowi, bo normalne obowiązki zawodowe mogą łączyć z pasją, jaką jest chęć służby ojczyźnie. O tym, na czym polega ich służba, jakie przechodzą szkolenia, a także, czym i jak walczą pisze Ireneusz Sobas.
„Turisticus” to nie tylko „Nowa Kolejka”. W ramach projektu powstała niedawno cała sieć miejskich tras turystycznych o łącznej długości 26 km. Ryszard Rozenbajgier ze szczegółami oprowadza czytelników po nowych szlakach pieszych, spacerowych i rowerowych, zwracając uwagę na oznakowanie, długość, przebieg szlaku i ciekawe obiekty dostępne po drodze.
– „Tutaj zawsze istniała świadomość, że najważniejszej oceny pracy szkoły dokonuje rynek pracy i czas, który weryfikuje przygotowanie naszych absolwentów do realizacji obowiązków zawodowych, ale przede wszystkim do wypełniania najważniejszych ról społecznych: małżonków, rodziców i obywateli” – zauważył dyrektor Zespołu Szkół nr 1 Jan Balicki, przemawiając podczas uroczystego zamknięcia obchodów półwiecza. O stałym zainteresowaniu nauką w bocheńskim „mechaniku” najlepiej świadczy fakt, że do klas pierwszych ubiega się aktualnie prawie 800 kandydatów.
Z ilu gmin składa się nasz powiat? Ile lat ma szyb Floris? – między innymi takie pytania padły podczas I Interaktywnego Teleturnieju Wiedzy o Powiecie Bocheńskim, zorganizowanego w ramach obchodów jego 20-lecia. W klasyfikacji indywidualnej zwyciężyła Aleksandra Spyrka z I LO, w klasyfikacji grupowej – Orkiestra Baczków. W Kronice znaleźć można zdjęcia uczestników konkursu, a na sąsiadującej stronie najlepszych uczniów Zespołu Szkół nr 1. W tym roku na świadectwa z biało-czerwonymi paskami zasłużyło aż 89 osób!
Dział „Kronika Młodych” uzupełnia prezentacja „Młodych z przyszłością”, tym razem Filipa Gościńskiego i Karola Dziurdzi, utalentowanych uczniów Szkoły Podstawowej nr 4, a także fotorelacja z dwóch dni święta Szkoły Podstawowej nr 5. Wśród atrakcji przygotowanych dla gości znalazła się między innymi: aukcja 24 obrazów autorstwa uczniów „piątki” oraz rodzinny piknik.
Od kilku lat Dni Bochni trwają prawie miesiąc, a Kronika publikuje relacje i zdjęcia z najciekawszych wydarzeń (w tym roku było ich aż 40). W wakacyjnym numerze przedstawiane są one chronologicznie, od spektaklu teatralnego dla dzieci „Kopciuszek” w wykonaniu Teatru Arystokrackiego aż po koncert Krzysztofa Cugowskiego z Zespołem Mistrzów.
Gdy udzielał wywiadu Kronice, dopiero przygotowywał się do nowej roli. Niedawno urodził mu się pierwszy syn. Zapytany o rodzinne autorytety, zdradził, że wielką inspiracją jest dla niego dziadek: – „Odkąd pamiętam, zawsze dba o to, co dzieje się w domu i w rodzinie. O to, by stworzyć odpowiedni klimat świąt, o to, by goście czuli się dobrze. Podtrzymuje i nie pozwala zgasnąć – miłości…” Aleksandra Fortuna-Nieć pytała muzyka również o wrażenia po koncercie i przywiązanie do łemkowskiej kultury.
– „Gdzieś tam, kiedyś tam, każdy o nim słyszał. Choć podobny, to jednak inny, choć pełza, to jednak nie wąż, choć nie ma nóg, to jednak jaszczurka” – tak swój artykuł o padalcu zwyczajnym rozpoczyna Michał Wieciech. Na adopcję w schronisku w Borku czeka Miller, którego opisuje i fotografuje podczas spaceru Marta Wałach-Różańska. Warto przeczytać artykuł Dominika Zwierniaka. Okazuje się bowiem, że popularny irys, czyli kosaciec syberyjski, jeszcze niedawno zdobił bocheńskie łąki.
Bohaterką cyklu „Znamy się tylko z widzenia” jest Elżbieta Lekki, nauczycielka języka angielskiego w Zespole Szkół nr 2 i wykładowczyni w Tarnowskiej Szkole Wyższej, od najmłodszych lat „zarażona” pasją kolekcjonowania przez swojego tatę – znanego bocheńskiego kolekcjonera Józefa Leszka Habę. Po trzech wystawach pocztówek spełniło się jej marzenie i 13 czerwca w Miejskim Domu Kultury zaprezentowano książkę „Bochnia ta sama, ale nie taka sama na pocztówkach i fotografiach ze zbiorów Elżbiety i Piotra Lekkich oraz Bogdana Haby”.
W mężczyznach cenię
Zmienię to na „w mężczyźnie cenię” – w moim mężu cenię jego dobroć i lojalność, a reszta cech u ogółu mężczyzn mnie nie interesuje.
W kobietach podoba mi się
poczucie humoru, bo moim zdaniem niewiele kobiet tak naprawdę je ma.
Zajadam się
Uwielbiam owoce morza i placki ziemniaczane. Niekoniecznie razem.
Moim marzeniem jest
żeby moje dzieci umiały być szczęśliwe.