Przy wejściu do Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bochni wymieniono ostatnio tabliczkę z nazwą instytucji. Nowa różni się treścią od starej – zniknęły słowa „im. Jana Wiktora”. To jednak nie „ciche wycofywanie się z patrona”, ale cykliczna wymiana połączona z dbałością o zgodność ze statutem placówki.
Jan Wiktor jest patronem Biblioteki od 1969 r. W statucie jednostki widnieje jednak nazwa „Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna w Bochni”, bez „im. Jana Wiktora”. Dlatego dyrekcja Biblioteki zdecydowała się ujednolicić zapis.
Przed wymianą:
Po wymianie:
– Nową tabliczkę przy wejściu do Biblioteki zamontowaliśmy w ramach cyklicznej wymiany tego elementu. Co jakiś czas odnawiamy różne rzeczy, a stara tabliczka nie była już estetyczna. Na nowej naniesiono nazwę Biblioteki zgodnie ze statutem, czyli bez patrona. Wymiana tabliczki to tylko ujednolicenie i oddanie tego co widnieje w statucie instytucji – wyjaśniła w rozmowie z Bochnianin.pl Dorota Rzepka, dyrektor Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bochni.
„Im. Jana Wiktora” nadal znajduje się na szczycie frontowej ściany budynku przy ul. Mickiewicza 5. Ewentualna zmiana w tym miejscu będzie możliwa dopiero przy generalnym remoncie elewacji.
Skąd podejrzenie o wycofywaniu się z patrona? Kilka lat temu w przestrzeni publicznej pojawiały się krytyczne głosy wobec Jana Wiktora. Wątpliwość dotyczy wydarzenia z 1953 r. Jan Wiktor podpisał wtedy – wraz z kilkudziesięcioma innymi pisarzami – tzw. Apel Krakowski popierający władze PRL w sprawie przeciwko krakowskim księżom, którym zasądzono karę śmierci.
– W związku z tzw. ustawą dekomunizacyjną w Bochni zmieniono patronów ulic, m.in. odebrano ulicę panu Władysławowi Kiernikowi. Instytut Pamięci Narodowej nie zgłosił wtedy żadnych zastrzeżeń do patrona Biblioteki, o którego Urząd Miasta Bochnia wystosował zapytanie. Powszechnie znane jest to, że w 1953 r. Jan Wiktor podpisał bardzo naganną rzecz, czyli tzw. Apel Krakowski popierający władze PRL w sprawie procesu katolickich duchownych. Natomiast z tego co wiem, żadnej innej winy temu człowiekowi nie znaleziono, a ten krakowski proces był poparty przez cały krakowski oddział Związku Literatów Polskich, m.in. przez Wisławę Szymborską i Sławomira Mrożka – powiedziała Dorota Rzepka.
Dyrektor Biblioteki zapewnia, że nie zamierza wychodzić z inicjatywą zmiany patrona.
– Staram się na bieżąco śledzić co ukazuje się o Janie Wiktorze, wypowiedzi osób, które go znały. Pani Maria Bielawska bardzo szanowała tego człowieka skoro zdecydowała, że chce, aby był patronem Biblioteki. W jego twórczości nie znajduję żadnych rzeczy, które miałyby powodować byśmy się tego patrona mieli wstydzić, wprost przeciwnie. Pisał zawsze o ludziach, którym los niezbyt sprzyjał, których życie było trudne. Widać było, że widzi ich krzywdę i biedę. Poza tym za swojego życia wspierał młodych ludzi, pomagał im w zdobyciu wykształcenia. Później tantiemy ze swoich książek testamentem przekazał na wsparcie dla młodych ludzi, aby mogli się kształcić. Czy takiego człowieka należy pozbawiać godności patronowania Bibliotece? Myślę, że nie – przekazała Dorota Rzepka.
Ponadto Anna Morajko, przewodnicząca komisji kultury Rady Miasta Bochnia, powiedziała w rozmowie z Bochnianin.pl, że w obecnej kadencji na forum tej komisji nie było tematu zmiany patrona Biblioteki.