– Na początku tygodnia we wszystkich gminach i powiatach w regionie odbywały się inauguracyjne sesje, na których radni wybierali przewodniczących tych rad – w praktyce była to też finalizacja trwających od 7 kwietnia rozmów, negocjacji i układania powyborczych koalicji. To wszystko już za nami, więc wiemy już kto z kim się porozumiał, kto dostał funkcje i stanowiska, a kto wylądował na aucie – mówił dziś na antenie Radia Kraków Tomasz Stodolny z portalu Bochnianin.pl.
Gość redaktora Jacka Bańki przypomniał, że na Bocheńszczyźnie największe niewiadome i największe w związku z tym emocje i niepewność dotyczyły układanek w radzie miasta oraz w radzie powiatu. – W obu przypadkach ugrupowaniem, które wprowadziło najwięcej radnych jest Prawo i Sprawiedliwość, które nawet otarło się o posiadanie samodzielnej większości – w Radzie Miasta zabrakło im do tego dwóch głosów, a w Radzie Powiatu Bocheńskiego zaledwie jednego. I w obu przypadkach PiS jak najbardziej miał realną szansę, aby te braki uzupełnić i w ten sposób objąć władzę w tych radach. Ostatecznie jednak do tego nie doszło – i tu, i tu, radni PiS wylądowali w opozycji.
– W powyborczym bocheńskim krajobrazie triumfuje Koalicja Obywatelska – ocenił Tomasz Stodolny. – Żeby nie być gołosłownym to taka mała wyliczanka: burmistrz Bochni – Koalicja Obywatelska, przewodnicząca rady miasta Bochnia – Koalicja Obywatelska, w powiecie przewodniczącym rady został radny z KO, a starostą bocheńskim pan Adam Korta, który co prawda startował w barwach lokalnego komitetu, ale de facto to też jest Koalicja Obywatelska.
#Bochnia Czyli tak:
— Tomasz Stodolny (@Tomasz_Stodolny) May 7, 2024
– szef rady powiatu: KO
– starosta: de facto KO
– burmistrz: KO
– szefowa rady miasta: KO
No takiego kombo przed 7 kwietnia nikt nie obstawiał.
Analizując sytuację w radzie powiatu, Tomasz Stodolny nawiązał także do sytuacji w małopolskim sejmiku i ocenił:
– To, że PiS nie rządzi w radzie powiatu bocheńskiego, to także wiąże się pośrednio z walkami frakcji w terenie. Te niesnaski, walka o wpływy, indywidualne ambicje lokalnych działaczy – to wszystko dało pole do popisu dla sprawnych negocjatorów i graczy po drugiej stronie.
W rozmowie wspomniano też o określeniu „Bochnia jest kobietą”.
Całej rozmowy można wysłuchać TUTAJ.