Na nic złożone odwołanie od wyroku I instancji – przez okres ponad dwóch lat jego rozpatrywania tylko jeszcze bardziej urosły odsetki. Wczoraj przed Sądem Apelacyjnym Miasto Bochnia ostatecznie przegrało z firmą, która miała zbudować kilkupiętrowy parking typu Park&Ride przy dworcu kolejowym i wywiązała się z części projektowej, ale nie otrzymała wynagrodzenia. Teraz trzeba będzie zapłacić z budżetu grubo ponad 1 milion złotych.
To sprawa sprzed prawie 10 lat, gdy burmistrzem miasta był Stefan Kolawiński, która dopiero teraz znalazła swój finał. I odbije się na tegorocznym budżecie.
Niezrealizowana inwestycja, dotacja z UE przepadła
W 2014 roku firma WOL-GAZ z Woli Rzędzińskiej wygrała przetarg na zaprojektowanie i wybudowanie wielopoziomowego parkingu przy dworcu kolejowym w Bochni (Park&Ride). Urzędnicy pozyskali na to zadanie ok. 6,5 mln zł unijnej dotacji (cała inwestycja miała kosztować ok. 8,8 mln zł). Warunkiem otrzymania pieniędzy było zakończenie budowy w 2015 roku.
Na etapie przygotowywania dokumentacji inwestycja zaczęła się przedłużać, a wykonawca stwierdził, że miasto źle przygotowało przetarg (m.in. działka okazała się za mała i nie dało się zbudować na niej 4-kondygnacyjnego parkingu na 192 miejsca parkingowe), z czym nie zgadzali się urzędnicy. Mimo to firma wraz z podwykonawcą – Invest Solid z Bochni – podejmowali kolejne wysiłki by wykonać projekt i uzyskać pozwolenie na budowę. Tyle, że gdy wykonanie inwestycji w zakładanym czasie przestało być realne, pod koniec 2015 roku miasto odstąpiło od umowy z wykonawcą. A dotacja przepadła.
Strony pozwały się wzajemnie do sądu
W maju 2016 r. Bochnia wniosła pozew przeciwko właścicielowi firmy WOL-GAZ żądając zapłaty ponad 880 tys. zł tytułem kary umownej z odsetkami, wynikającej z umowy o zaprojektowanie i budowę parkingu. Dwa miesiące później właściciel firmy WOL-GAZ skierował przeciwko Bochni pozew wzajemny o zapłatę ponad 710 tys. zł za wykonane prace projektowe, wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od 20 października 2015 r. do dnia zapłaty (do dnia publikacji tego tekstu odsetki ustawowe od tej kwoty wynoszą już ponad 490 tys. zł).
Sąd przyznał rację wykonawcy
W styczniu 2022 roku zapadł pierwszy wyrok w tej sprawie. Sąd I instancji oddalił powództwo Gminy Miasta Bochnia i przyznał rację przedsiębiorcy, zasądzając na jego rzecz kwotę 713 400 zł wraz z odsetkami. Co więcej, nakazał wówczas zapłatę od gminy na rzecz właściciela firmy i interwenientów ubocznych (Invest Solid) łącznie kwotę 95,7 tys. zł tytułem kosztów procesu.
W tamtym czasie oznaczało to obciążenie budżetu na około 1,1 mln zł.
Miasto złożyło jednak apelację, jej rozpatrzenie nastąpiło dopiero teraz, po ponad dwóch latach. Wczoraj sąd podjął decyzję o oddaleniu apelacji w całości, dorzucając konieczność zapłaty kolejnych 16 tys. zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
Urosły też odsetki. Według naszych szacunków na dzień dzisiejszy w kasie miasta trzeba będzie znaleźć środki na zapłatę w sumie ponad 1,3 mln zł.
Co w uzasadnieniu wyroku?
Sąd I instancji, którego wyrok właśnie został podtrzymany, po bardzo drobiazgowym zbadaniu sprawy, przyznał w całości rację wykonawcy. W liczącym ponad 70 stron uzasadnieniu wyroku czytamy m.in., że od początku realizacja inwestycji była niemożliwa w takim kształcie jak nakreśliło ją miasto w opisie przetargu, nie dało się też jej zrealizować w zadanym terminie. Z lektury wynika, że sąd ocenił, że firma zrobiła bardzo wiele, by znaleźć rozwiązanie sytuacji oraz ostatecznie wykonała prace projektowe, za co należało się jej wynagrodzenie, nawet jeśli miasto zdecydowało się zrezygnować z dalszej części umowy w postaci budowy obiektu.
W uzasadnieniu zwrócono również uwagę, że miasto podjęło „niezrozumiałą” decyzję wycofując już złożony w starostwie wniosek o pozwolenie na budowę. Nawet sąd uznał, że w ten sposób urząd „zniweczył wielomiesięczne starania firmy i sam siebie pozbawił efektów jej pracy w postaci gotowej i kompletnej dokumentacji projektowej”, którą można było wykorzystać w przyszłości. „Działanie powoda należy uznać za niezrozumiałe oraz sprzeczne z interesem publicznym” – stwierdził sąd.
Kto reprezentował miasto przed sądem?
Gminę Miasta Bochnia w tym postępowaniu reprezentował adwokat Damian Jastrząb z JSR Kancelarie Adwokackie z Dąbrowy Tarnowskiej.
Epilog
Wielokondygnacyjny parking na 192 pojazdy miał powstać po zachodniej stronie budynku dworca kolejowego. Nie powstał, ale miasto zapłaci 1,3 mln zł.
W zeszłym roku zakończono budowę „węzła przesiadkowego” przy dworcu PKP – w ramach kosztującej 6,9 mln zł inwestycji przebudowano tereny sąsiednie i parkingi dzięki czemu w sumie zostało na tych terenach… 160 miejsc dla osobówek.