R e k l a m a

Bochnia. 0,5 mln zł dotacji z ogrodzenia Bazyliki na Dom Matejki. Miasto ma zgodę

-

Urząd Miasta Bochnia otrzymał pozytywną odpowiedź ws. zmiany przeznaczenia 0,5 mln zł dotacji z remontu ogrodzenia Bazyliki św. Mikołaja na prace przy „Domu Matejki” – poinformował w czwartek podczas posiedzenia Komisji Rewizyjnej zastępca burmistrza Bochni Filip Pach.

Przypomnijmy: 0,5 mln zł dotacji z Polskiego Ładu miasto miało pierwotnie przeznaczyć na remont ogrodzenia wokół Bazyliki pw. św. Mikołaja w Bochni. Parafia nie spełniła jednak wymagań stawianych przez miasto i urzędnicy zdecydowali o zmianie przeznaczenia środków.

Temat wywołał sporo kontrowersji. Więcej na ten temat w tekście pt. „Urzędnicy wycofali 0,5 mln zł dotacji na remont ogrodzenia Bazyliki. „Po prostu dramat” – RELACJA Z SESJI”.

Jest zgoda na zmianę przeznaczenia środków

Już podczas sierpniowej sesji poinformowano, że złożono wniosek o zmianę inwestycji objętej dofinansowaniem z Rządowego Funduszu Polski Ład na odwodnienie i zabezpieczenie przeciwwilgociowe Domu Matejki w Bochni. Nie dzieje się to jednak z automatu, potrzebna jest zgoda ministerstwa zarządzającego funduszami. Dlatego niektórzy radni prognozowali utratę tych środków.

W czwartek podczas posiedzenia Komisji Rewizyjnej zastępca burmistrza Bochni Filip Pach poinformował, że miasto uzyskało zgodę na zmianę przeznaczenia środków.

W poniedziałek 9 września dostaliśmy odpowiedź z informacją o otrzymaniu dotacji na odwodnienie i zabezpieczenie przeciwwilgociowe Domu Matejki. Więc zmiana, którą dokonaliśmy okazała się skuteczna powiedział Filip Pach, zastępca burmistrza Bochni.

Urzędnicy wyjaśnili, że promesa wstępna została udzielona na 12 miesięcy. Urząd ma tyle czasu na przeprowadzenie postępowania przetargowego.

Będzie to kolejna inwestycja prowadzona w Domu Matejki. Ostatnio wyremontowano tam dach – całkowita wartość tego zadania wyniosła ok. 390 tys. zł, przy dofinansowaniu w wysokości 150 tys. zł.

Ponowna krytyka decyzji władz miasta

Radni komisji wracali jeszcze do samej decyzji dotyczącej zmiany przeznaczenia środków, ponownie odnosząc się do tego krytycznie:

Przeczytaliśmy dokładnie wszyscy tę promesę: „Promesa zostanie państwu jako wnioskodawcy udzielona w celu zapewnienia dofinansowania z programu na realizację inwestycji remont budowlano-konserwatorski ogrodzenia Bazyliki pw. św. Mikołaja w Bochni po spełnieniu następujących warunków” i są te warunki, które szczegółowo posprawdzałem wszystkie. Ostatni akapit: „pod warunkiem ogłoszenia postępowania zakupowego w ciągu 12 miesięcy od daty udzielenia wstępnej promesy, jest ona ważna przez cały okres postępowania zakupowego do daty rozstrzygnięcia tego postępowania”. Także tu tłumaczenia ze strony urzędników i zastępcy burmistrza dla mnie są śmieszne, ponieważ promesa była ważna, wystarczyło tylko potwierdzić. Postępowanie zakupowe, które było ogłoszone na stronach parafii i na stronie BIP, i aż do rozstrzygnięcia była ona ważna. Nie do obrony – powiedział radny Marek Bryg.

W odpowiedzi zastępca burmistrza Filip Pach przypomniał o argumentach, które nakreślił podczas sesji. – Nasze wątpliwości, które były wyjaśniane na sesji i w piśmie do parafii, zadecydowały o tym, że zmieniono wniosek – przyznał Filip Pach.

Radni maszynkami do podnoszenia rąk na „tak”?

Pojawiła się też sugestia ze strony radnych, że przed decyzją o zmianie przeznaczenia środków władze miasta powinny zapytać ich o zdanie np. proponując zmianę treści uchwały przegłosowanej w czerwcu (przeznaczającej 0,5 mln zł parafii).

Jaką państwo macie gwarancję, że rada miasta zgodzi się na wkład własny do tych 500 tys. zł na inne zadanie niż ogrodzenie? A jak się nie zgodzi na to, bo będzie uważać, że to jest nie to, co miało być, to co wtedy? To wtedy przepadną pieniądze… Czy państwo nas traktujecie jak maszynkę do podnoszenia rąk na „tak” wtedy, kiedy wy chcecie? No na litość boską! My po coś zostaliśmy przez miasto i mieszkańców wybrani. Przecież pan też startował po to, żeby właśnie spełniać oczekiwania ludzi, a nie po to, żeby robić pod dyktando czyjeś – powiedziała radna Jolanta Michałowska.

Radna przy okazji dodała: – Jest coraz trudniej, naprawdę, i nie mówcie, że to są jakieś rozgrywki koalicyjne, bo takie głosy chodzą po całej Bochni, że się kłócimy w koalicji, szczególnie w KO. Robicie takie „sztosy”, że później nasze „nie” to nie jest kłótnia w koalicji, tylko to jest po to, żeby móc popatrzeć sobie w lustro – stwierdziła.

Sprawę skomentował także radny Bogdan Kosturkiewicz: – Powiem szczerze, że nie była to decyzja najmądrzejsza. Jedyne co się mogę zgodzić z zastępcą burmistrza Filipem Pachem, że rzeczywiście zmiana nazewnictwa jest istotna. (…) Trzeba zwracać uwagę na takie szczegóły. Niemniej jednak państwo wyszliście mocno przed szereg – ocenił przewodniczący Komisji Rewizyjnej.

Czytaj również:

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia

Bieżący miesiąc