Historia występów koszykarskiej reprezentacji Bochni na poziomie I ligi jak dotąd w całości związana jest z Anną Krawiec. Zawodniczka dołączyła do zespołu gdy debiutował on na tym szczeblu rozgrywek w 2020 roku i obecnie rozgrywa w barwach Contimax MOSiR już 5 sezon. Jest kapitanem drużyny, a jej wkład w wyniki zespołu trudno przecenić.
Królowa tablic
29-letnia zawodniczka gra na pozycji silnej skrzydłowej/środkowej (w koszykówce to pozycje numer 4 i 5). Od początku występów w Bochni imponuje statystykami punktów i zbiórek, regularnie notując double-double (dwucyfrowe wyniki w dwóch kategoriach). Kilkanaście zbiórek w meczu to dla niej norma, a zdarzało się przecież, że miała ich 20 i więcej…
W jednym z pierwszych wywiadów po przejściu do Bochni przyznała, że sportowym wzorem jest dla niej Dennis Rodman. To 5-krotny mistrz NBA z lat 90-tych (dwukrotnie z Detroit Pistons i trzykrotnie z Chicago Bulls u boku Michaela Jordana), który zasłynął właśnie z gry pod tablicami i imponującej liczby zbiórek niemal w każdym meczu.
Już w pierwszym sezonie pisałem o Annie Krawiec jako o „królowej tablic”. Do dziś utrzymuje świetne statystyki – ba! właśnie rozgrywa pod tym względem najlepszy sezon w barwach Bochni! W momencie pisania tego tekstu to średnio 16,3 punktu i 13,6 zbiórki na mecz, co plasuje ją w czołówce zawodniczek ligi.
A tutaj parę akcji Dennisa Rodmana:
Od piłki nożnej do koszykówki
Anna Krawiec pochodzi z Dębna – ale nie tego w powiecie brzeskim, lecz z niewielkiej wsi na Podkarpaciu (1300 mieszkańców), w gminie Leżajsk. Do polsko-ukraińskiej granicy jest stamtąd 50 km, do Bochni 150 km.
Sportowe umiejętności rozwijała najpierw w… piłce nożnej. Jej ojciec był trenerem lokalnej drużyny, a piłkę kopało też rodzeństwo – brat i siostra. Ale już w 2 klasie podstawówki zaczęła dojeżdżać na treningi utworzonego w sąsiedniej wsi zespołu koszykówki Lotnik Wierzawice. I tak było do końca szkoły podstawowej, a potem całe gimnazjum.
Do szkoły średniej poszła w Rzeszowie (III LO) i zaczęła grać w barwach MLKS Rzeszów, choć przyznaje, że już wtedy miała propozycje przenosin do Poznania czy Warszawy. Postawiła jednak na dobrą szkołę bliżej domu, by móc koncentrować się na nauce.
Brązowe medale
Do Warszawy omal nie trafiła trzy lata później, bo na studia pierwotnie dostała się na cywilny wydział Wojskowej Akademii Technicznej w stolicy. Ostatecznie jednak, po konsultacjach z Kamilą, najserdeczniejszą przyjaciółką jeszcze z czasów Lotnika Wierzowice, wylądowała razem z nią na Politechnice Krakowskiej. Obie liczyły, że będą mogły występować w uczelnianej drużynie, ale okazało się, że akurat wtedy konkurencja była tam tak duża, że poza uczestnictwem w treningach, nie można było liczyć na załapanie się do składu.
Więc nasza Ania, studiując w Krakowie, zaczęła ponownie dojeżdżać na treningi w… Rzeszowie. Byle grać, „mieć minuty”. Tymczasem zespół Politechniki Korony Kraków awansował do I ligi i będąc na drugim roku studiów zawodniczka dostała propozycję dołączenia do tego zespołu. To był rok 2015. W Koronie spędziła cztery sezony, zdobywając z zespołem brązowy medal I ligi.
To osiągnięcie udało się powtórzyć w Bochni, ale nie od razu. Dopiero w trzecim sezonie drużyna prowadzona wtedy przez trener Małgorzatę Misiuk dość niespodziewanie stanęła na podium sięgając po brąz, co jest jak dotąd największym sukcesem w historii bocheńskiej koszykówki. Z tamtego składu wciąż są w drużynie jeszcze Katarzyna Kocaj, Małgorzata Zuchora oraz klubowe wychowanki Gabriela Rak i Nikola Więcek.
🏀 #1LigaKoszykówki @PZKosz
— Bochnianin.pl (@Bochnianin_PL) May 17, 2023
Trzecie miejsce i brązowe medale dla Contimax MOSiR Bochnia ‼️ pic.twitter.com/ia0xuMaHlg
Jakby zmagań ligowych było mało, w czerwcu zeszłego roku Anna Krawiec razem z Małgorzatą Zuchorą i Katarzyną Kocaj wystartowały sobie jeszcze w Akademickich Mistrzostwach Polski (mogą w nich grać nie tylko studenci, ale też absolwenci do 30. roku życia) w koszykówce 3×3 (kadrę uzupełniała Adrianna Policha). W turnieju wzięło udział 40 drużyn, a nasze panie… zdobyły srebro!
Dojazdy do Bochni i praca
Do Contimax MOSiR Anna Krawiec przeszła z potrzeby zmiany, trochę też za namową wspomnianej już przyjaciółki Kamili. Bo jak się okazuje, Kama miała okazję grać z trener Małgorzatą Misiuk więc poradziła „Ania, idź tam, Gośka jest mądra, nie zrobi ci krzywdy, dużo się nauczysz, to też coś nowego dla ciebie.”
No i poszła, choć przyznaje, że początek był deprymujący – MOSiR w swoim debiutanckim sezonie w I lidze przegrywał prawie wszystko jak leci i zakończył go bilansem 3-15. Ale nie było mowy o odejściu, bo była konkretna wizja trenerki oraz świetna atmosfera i dziewczyny w szatni. Dwa lata później przyszedł wspomniany wyżej brązowy medal.
Od początku gra w Bochni oznaczała dla Anny Krawiec konieczność dojazdów z Krakowa oraz godzenia treningów i meczów z obowiązkami zawodowymi. Po ukończeniu studiów na Wydziale Inżynierii Lądowej Politechniki Krakowskiej, dziś pracuje jako projektant drogowy w firmie Strabag. Gdy proszę, by wyjaśniła laikowi, czym się zajmuje, odpowiada: – Projektujemy drogi, głównie ekspresowe i krajowe w Polsce. Dostaję naloty z dronów, z terenem, i na podstawie jakichś koncepcji projektuję od zera drogę. Przedmiarujemy, przekazujemy dalej, zajmujemy się też budową, wykonawstwem, całą realizacją… Jeden temat to długi, skomplikowany proces.
Jak pójdzie w play-offach?
Podczas naszej rozmowy Anna Krawiec kilkakrotnie powtarza, jak ważna jest atmosfera w zespole i podkreśla, że w klubie pod tym względem jest świetnie. W tym sezonie aż nadto wyraźnie widać to po wynikach – na półmetku rozgrywek Contimax MOSiR jest liderem Grupy B, na parkiecie drużyna prowadzona przez trenera Artura Włodarczyka wygląda bardzo dobrze (choć on sam podkreśla, że wciąż są niewykorzystane rezerwy – czytaj TUTAJ).
W sezonie zasadniczym do rozegrania zostało jeszcze 6 spotkań – dwa najtrudniejsze na wyjeździe: z Isands Wichoś Jelenia Góra i Wisłą Kraków.
Potem czekają nas emocje w play-offach.
Patronem medialnym koszykarskiej reprezentacji Bochni jest Bochnianin.pl.