Parafianie z Łąkty zawieźli dziś do Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie oficjalne pismo adresowane do wojewody małopolskiego Krzysztofa Klęczara. To reakcja na jego list skierowany do biskupa Andrzeja Jeża, w którym wojewoda ostro skrytykował proboszcza miejscowej parafii, ks. Janusza Czajkę. Wierni zarzucają przedstawicielowi rządu ingerencję w życie wspólnoty religijnej i domagają się poszanowania autonomii Kościoła.
Pod dokumentem złożonym dziś w urzędzie wojewódzkim podpisali się członkowie Rady Parafialnej, a wcześniej – jak podkreślono w korespondencji – zebrano już 528 podpisów poparcia dla proboszcza.
Rada Parafialna wyraża „ogromne zdziwienie i oburzenie” faktem, że wojewoda w piśmie do biskupa napisał o „skandalicznych słowach ks. Janusza Czajki”. W piśmie czytamy: „Z całą stanowczością sprzeciwiamy się sytuacji, w której politycy i urzędnicy – niebędący członkami naszej parafii – próbują pouczać Kościół, naszych duszpasterzy i nas, wiernych, jak mamy przeżywać wiarę, co mówić w kościele i jak wyglądać ma nasze życie religijne. To nie jest rola przedstawicieli władzy państwowej”.
Parafianie uznali działania wojewody za ingerencję w wewnętrzne sprawy wspólnoty. „Domagamy się szacunku dla naszej wspólnoty i naszego proboszcza” – napisali. Podkreślili, że każdy ksiądz, jak każdy człowiek, może w emocjach wypowiedzieć się zbyt ostro, ale nie powinno to prowadzić do „politycznej nagonki”, która ma niszczyć dobre imię duchownego.
Jednocześnie w piśmie do wojewody znalazła się sugestia, że powinien bardziej interesować się przestrzeganiem prawa przez samorządowców. – Mamy nadzieję, że Pan Wojewoda dopilnuje, aby przepisy były przestrzegane równomiernie wobec wszystkich (…), tak aby nie powtarzały się sytuacje nadużyć władzy i ingerencji w życie polityczne społeczności lokalnych, jak miało to miejsce w gminie Żegocina, gdzie wójt otwarcie angażował się politycznie (jako urzędnik samorządowy) na rzecz jednego z kandydatów w wyborach prezydenckich, co jest sprzeczne z obowiązującymi przepisami prawa [to nawiązanie do wpisu wójta Wojciecha Wrony na jego prywatnym profilu na Facebooku, dokonanego tuż przed II turą wyborów prezydenckich, w którym zadeklarował swoje poparcie dla kandydata Rafała Trzaskowskiego – przyp. red.].
„Z głębokim żalem stwierdzamy, że Pańskie pismo stało się elementem politycznej debaty i ingerencją w życie naszej parafii” – podsumowali autorzy listu. Zaapelowali też, by w przyszłości wojewoda „powstrzymał się od działań, które odbieramy jako nieuprawnioną ingerencję w nasze wewnętrzne życie religijne”.
Parafianie zwracają uwagę, że nie wiadomo, jakie konkretnie wypowiedzi proboszcza miałyby być uznane za skandaliczne i dlatego poprosili wojewodę o wyjaśnienie, od kogo przyjął takie informacje, jakie słowa dokładnie miał na myśli i czy sprawdził ich autentyczność. Domagają się także odpowiedzi, czy dyrektor Biura Wojewody Łukasz Krzysztofik działał na jego polecenie, kiedy komentował sprawę w programie „Kronika” TVP3 Kraków.
Dodajmy, że w piątek pismo w obronie proboszcza zostało zawiezione do tarnowskiej kurii – piszemy o tym TUTAJ. O czym mówił duchowny w kościele, opisujemy TUTAJ.
Zobacz też:
- Skandaliczne słowa w kościele w Łąkcie Górnej. Politycy PSL chcą interwencji biskupa
- „Taka wypowiedź nie powinna mieć miejsca”- Kuria reaguje na słowa proboszcza z Łąkty Górnej
- Wojewoda Małopolski interweniuje ws. wypowiedzi proboszcza z Łąkty Górnej – LIST DO BISKUPA
- Łąkta Górna. Parafianie bronią proboszcza w liście do biskupa