R e k l a m a

Sezon infekcyjny nabiera tempa. Szefowa bocheńskiego Sanepidu o zagrożeniach i wyzwaniach – WYWIAD

-

Rośnie liczba sezonowych zakażeń, a jednocześnie pojawiają się choroby, które jeszcze niedawno uznawano za marginalne. O najważniejszych trendach epidemiologicznych, szczepieniach, interwencjach i przyszłych wyzwaniach w rozmowie z Bochnianin.pl opowiada Halina Bielec, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bochni.

Mirosław Cisak, Bochnianin.pl: – Sezon infekcyjny się rozkręca, a przed nami miesiące, w których zwykle ujawniają się najpoważniejsze zagrożenia zdrowotne. Jak ocenia pani ogólną sytuację epidemiologiczną w powiecie bocheńskim i które zjawiska są dziś najbardziej charakterystyczne dla regionu?

Halina Bielec, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny oraz dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bochni: – Obecna sytuacja epidemiologiczna w województwie małopolskim i w powiecie bocheńskim jest złożona, ale stabilna. W przeciwieństwie do lat, w których dominował COVID-19, obecnie obserwujemy równoczesny wzrost wielu infekcji: zakażeń górnych dróg oddechowych, wirusa RSV (zwykle nasila się w styczniu-marcu), a także wczesny początek sezonu grypowego. Jesienią odnotowaliśmy również wyraźny wzrost przypadków COVID-19 – większy niż w 2024 roku. Obecnie zakażenia wywoływane są przez podwarianty linii Omikron: Stratus oraz Nimbus. Od stycznia do października odnotowaliśmy 953 przypadki, w tym 411 przypadków w samym październiku. Można również zaobserwować nasilone zachorowania pneumokokowe. Mimo tych trendów nie występują sytuacje kryzysowe zagrażające bezpieczeństwu zdrowotnemu mieszkańców powiatu.

Warto wspomnieć, że każdy może śledzić sytuację epidemiologiczną w internecie na stronie ezdrowie.gov.pl.

– Tak, od 1 września każdy może samodzielnie śledzić sytuację epidemiologiczną w kraju dzięki interaktywnemu raportowi Centrum e-Zdrowia, który prezentuje dane dla województw i powiatów w sześciu kategoriach: grypa, COVID-19, krztusiec, ospa wietrzna, półpasiec i RSV. Raport pozwala nie tylko śledzić sytuację w danym powiecie, lecz także analizować zachorowania w podziale na konkretne grupy wiekowe.

Na co w obecnym okresie powinniśmy zwrócić szczególną uwagę?

– W ostatnim czasie rośnie zapadalność na choroby, które przez lata były rzadkie lub uznawane za opanowane, m.in. błonicę i legionellozę. W Polsce odnotowano w tym roku przypadek błonicy oraz podejrzenie cholery, co pokazuje, że spadek wyszczepienia i mobilność ludzi sprzyjają powrotowi dawnych zagrożeń. Pojawiają się także podejrzenia odry – w naszym powiecie żadne nie zostało potwierdzone, lecz w Polsce i Europie notuje się wyraźny wzrost zachorowań.

Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób wskazuje również na zwiększoną liczbę zakażeń wirusem Zachodniego Nilu czy gorączką chikungunya, a w Afryce Południowej trwa epidemia malarii. W naszym powiecie w tym roku rozpoznano m.in. pojedynczy przypadek malarii, inwazyjną chorobę meningokokową, tularemię, gorączkę krwotoczną wywołaną przez hantawirusy oraz sześć nowych przypadków gruźlicy. Zauważalny jest także dalszy wzrost zachorowań na boreliozę.

Czy monitorujecie skąd biorą się te zakażenia?

– Przy każdej zgłoszonej chorobie zakaźnej przeprowadzamy szczegółowy wywiad epidemiologiczny. Ustalamy, gdzie pacjent przebywał i z kim miał kontakt. Przykładowo, przypadek malarii dotyczył dziecka, które wróciło z Zanzibaru. W innym przypadku – gorączki krwotocznej wywołanej przez hantawirusy – wywiad wykazał, że pacjent sprzątał pomieszczenia piwniczne, gdzie mogły znajdować się odchody gryzoni. Takie informacje pozwalają nam ustalić prawdopodobne źródło zakażenia. Jeśli choroba przenosi się na osoby z otoczenia, obejmujemy je nadzorem epidemiologicznym. Dotyczy to m.in. zakażeń przewodu pokarmowego, jak salmonelloza. W takich sytuacjach wykonujemy badania w kierunku nosicielstwa, aby zapobiec powstawaniu ognisk choroby.

Jak to przedstawia się w liczbach?

– To były pojedyncze przypadki, rzadko pojawiające się w naszym regionie. W przypadku tularemii – u dziecka, o którym mowa – pojawiło się podejrzenie kontaktu ze zwierzęciem, konkretnie z królikiem. Nawiązaliśmy współpracę z inspekcją weterynaryjną, królik został przebadany i okazało się, że nie był nosicielem tularemii. Trzeba jednak pamiętać, że chorobę mogą przenosić także komary, kleszcze i inne zwierzęta.

A kiedy występowały te przypadki?

– Na początku roku odnotowaliśmy przypadek malarii. Latem pojawiła się gorączka krwotoczna wywołana przez hantawirusy, a także tularemia. Mówię wyłącznie o zdarzeniach z tego roku, bez odnoszenia się do lat poprzednich. Do tego dochodzą zgłoszenia dotyczące gruźlicy i legionellozy. Wszystkie przypadki są rejestrowane.

W Polsce notuje się znaczący wzrost zachorowań na krztusiec (według PZH/PZH-PIB, w 2024 r. odnotowano 32 430 przypadków krztuśca, co stanowi ogromny wzrost w porównaniu z 2023 r. – 922 przypadki). Jak wyglądają dane dotyczące powiatu bocheńskiego?

– W zeszłym roku odnotowaliśmy 132 przypadki, a w tym roku jest ich 24, co wskazuje na tendencję spadkową. Dla porównania, w 2022 roku był jeden przypadek, w 2023 r. – 13, a w 2024 r. – 132. W Małopolsce liczba zachorowań również spadła i od stycznia do końca października wyniosła 916 przypadków. Najwięcej zachorowań wystąpiło w grupach wiekowych do 12 lat, 30-50 lat oraz powyżej 60 lat.

Co kilka lat można obserwować wzrost zachorowań na krztusiec. Jednak wzrost z 2024 r. był znacznie większy niż ten ostatni z 2016 r. (prawie 7 tys. przypadków). Z czego to może wynikać?

– Wynika to głównie z mniejszej odporności populacji – coraz więcej dzieci pozostaje nieszczepionych, a ruch międzynarodowy dodatkowo sprzyja rozprzestrzenianiu się chorób. Dodatkowo pojawiają się cykliczne fale epidemiczne co 4-5 lat. Szczepionka przeciwko krztuścowi nie daje trwałej odporności, poziom przeciwciał z czasem maleje, dlatego zaleca się dawki przypominające co 10 lat. W kalendarzu szczepień obowiązkowych znajdują się szczepienia do 19 roku życia, a od 15 października 2024 roku kobiety w ciąży mogą bezpłatnie zaszczepić się, co zapewnia także krótkotrwałą ochronę dziecka po porodzie. Szczepienia przypominające zaleca się również osobom po 60. roku życia i wszystkim z obniżoną odpornością.

Jakich trendów epidemiologicznych poza wspomnianymi chorobami można spodziewać się w najbliższych miesiącach?

– Prognozy epidemiologiczne zawsze obarczone są niepewnością. Możliwy jest wzrost zachorowań na odrę, świnkę i inne infekcje dziecięce, szczególnie tam, gdzie programy szczepień zostały zaburzone. W Europie obserwuje się już wzrost zachorowań na odrę. Pojawiają się też choroby takie jak płonica i legionelloza. Warto także zwrócić uwagę na ospę wietrzną i inne choroby wieku dziecięcego, które występują cyklicznie co kilka lat.

Niedawno media informowały, że po raz pierwszy od II wojny światowej przeprowadzono w Polsce ogólnokrajową kontrolę obowiązkowych szczepień u dzieci. Czy bocheński Sanepid również brał udział w tych działaniach? Jeśli tak to jakie wnioski płyną z tej kontroli?

– Współuczestniczyliśmy w spisie kart szczepień, obejmującym 24 punkty na terenie powiatu bocheńskiego. Obecnie w drugiej turze weryfikujemy dzieci, u których w pierwszej turze stwierdzono braki w szczepieniach, wyłączeniem dzieci z przeciwwskazaniami oraz tych, które przekroczyły wymagany wiek. Ponadto weryfikowane są karty z brakiem historii szczepień np. dzieci przyjeżdżających z zagranicy i dzieci z Ukrainy. W sumie chodzi o około 24 tysiące dzieci. Na podstawie ostatniego raportu o przypadkach niewykonania obowiązkowych szczepień ochronnych na terenie powiatu bocheńskiego odnotowano 574 osoby uchylające się od szczepień (rodzice/opiekunowi prawni) oraz 530 osób małoletnich objętych obowiązkowymi szczepieniami ochronnymi, które nie były poddane lekarskiemu badaniu kwalifikacyjnemu albo nie zostały u nich przeprowadzone obowiązkowe szczepienia ochronne pomimo braku przeciwwskazań. Wobec ich rodziców lub opiekunów prawnych prowadzona jest edukacja.

Jakie kroki podejmowane są w przypadku uchylania się od obowiązkowych szczepień?

– Problemy wynikają głównie z tego, że dzieci nie poddały się badaniom kwalifikacyjnym lub nie otrzymały obowiązkowych szczepień mimo braku przeciwwskazań. Jako inspekcja sanitarna nadzorujemy wykonanie szczepień, natomiast egzekucję obowiązku w formie kar pieniężnych prowadzi wojewoda. W tym roku wydaliśmy 22 upomnienia, które stanowią podstawę do dalszego postępowania i ewentualnego nałożenia kary przez wojewodę.

Dlaczego liczba wydanych upomnień jest tak niska w porównaniu do liczby stwierdzonych uchyleń od szczepień?

– Prowadzimy ciągłą edukację rodziców – wysyłamy pisma, namawiamy szkoły do przeprowadzenia szczepień, a rodzice informują nas o przeciwwskazaniach potwierdzonych przez lekarza. Celem nie jest przymus, lecz uświadomienie, że szczepienia są najlepszą metodą ochrony przed chorobami zakaźnymi.

Czy to oznacza, że w przypadku odmowy szczepień rodzice najczęściej powołują się na przeciwwskazania medyczne?

– Tak, ale to lekarz stwierdza przeciwwskazania i kieruje dziecko na dalsze badania. My otrzymujemy tylko informacje z placówek służby zdrowia o liczbie dzieci niezaszczepionych – to nie są nasze dane, lecz pochodzą od lekarzy.

Czym różni się ogólnokrajowa, zmasowana kontrola szczepień od dotychczasowych, standardowych metod nadzoru?

– Planuje się wprowadzenie elektronicznych kart szczepień, co umożliwi szybsze i łatwiejsze monitorowanie. Obecnie wszystko odbywa się na papierze, a pracownicy muszą ręcznie sprawdzać przeciwwskazania i weryfikować każdą osobę.

Jakie działania edukacyjne i profilaktyczne prowadzicie państwo obecnie i które programy mają największy wpływ na świadomość zdrowotną?

– Prowadzimy szeroką działalność edukacyjną i profilaktyczną dla wszystkich grup wiekowych – od przedszkolaków po seniorów. Ważniejsze programy to „Trzymaj Formę” dla uczniów, edukacja przedszkolna o produktach ekologicznych, profilaktyka nowotworowa dla kobiet i mężczyzn oraz profilaktyka uzależnień, w tym behawioralnych, jak od telefonu czy internetu. Dużo działań kierujemy do rodziców i młodzieży w szkołach, a od stycznia wprowadzamy programy dotyczące chorób przenoszonych drogą płciową, w tym HIV, także dla służb mundurowych. Dodatkowo prowadzimy edukację seniorów w klubach i kołach gospodyń, promując zdrowy styl życia, właściwe odżywianie i szczepienia ochronne. Ponadto na naszej stronie codziennie publikujemy informacje, a jako Inspekcja Sanitarna skupiamy się przede wszystkim na zdrowiu publicznym i profilaktyce, czyli zapobieganiu chorobom poprzez edukację. Współpracujemy też z samorządami, organizując różne akcje, np. punkty poboru krwi czy otwarte dni dla szkół i mieszkańców, w których uczestniczą także władze lokalne.

Jakie obszary nadzoru sanitarnego – woda, żywność, placówki, środowisko – generują dziś najwięcej interwencji i problemów?

– Najwięcej interwencji dotyczy żywności i żywienia zbiorowego, zwłaszcza kontroli jakości produktów oraz nadzoru nad żywieniem dzieci. Dużą rolę odgrywa też nadzór nad sprzedażą internetową, w tym suplementów i produktów z pogranicza leków. Kontrolujemy oznakowanie produktów oraz pobieramy próbki żywności pod kątem mikrobiologicznym i chemicznym, także od rolników. W placówkach oświatowych sprawdzamy prawidłowe żywienie dzieci. Dużą pomoc stanowią tzw. sygnały obywatelskie, które informują nas o nieprawidłowościach w zakładach produkcyjnych czy kosmetycznych.

Czy jeśli ktoś zauważy w sklepie przeterminowane lub nieświeże produkty i nie uzyska reakcji pracowników sklepu, może to zgłosić wtedy bezpośrednio do was?

– Tak, dokładnie. Wtedy interweniujemy, oceniamy ryzyko na podstawie analiz każdego sygnału i podejmujemy odpowiednie działania. Funkcjonuje w tym celu system SEPIS do zgłaszania sygnałów obywatelskich, z którego każdy może skorzystać. Codziennie monitorujemy go w godzinach pracy. Oprócz tego prowadzimy także rutynowe kontrole, np. przy otwieraniu nowych sklepów oraz cykliczne pobory próbek.

W lipcu był problem z jakością wody z bocheńskich wodociągów (woda była przydatna do spożycia tylko po przegotowaniu). Czy to była największa tego typu awaria w ostatnich latach?

– Faktycznie była to jedna z większych awarii, obejmująca nie tylko Bochnię, ale także okoliczne gminy. Wymagała przepłukania całej sieci wodociągowej. Cały proces trwał dość długo, ponieważ najpierw musieliśmy przeprowadzić przepłukiwanie, a dopiero po uzyskaniu wyników potwierdzających, że woda spełnia wymagania, mogliśmy podjąć dalsze decyzje.

Wyciągnięto wnioski?

– Myślę, że tak. Decyzja została wydana warunkowo, z wymaganiem przedłożenia wyników potwierdzających odpowiednią jakość wody. Dopóki ich nie otrzymaliśmy, przepłukiwanie sieci trwało intensywnie zarówno w mieście, jak i w okolicznych gminach.

Czy rozporządzenie Ministra Zdrowia z 23 października 2025 r. w sprawie wykazu stacji sanitarno-epidemiologicznych wykonujących badania laboratoryjne i pomiary (ma wejść w życie 1 stycznia 2026 r.) wpłynie na pracę bocheńskiego Sanepidu?

– Nie, nie wpłynie. W Małopolsce działa jedno laboratorium wojewódzkie z filiami w Wadowicach i Tarnowie. Nowe rozporządzenie zastępuje uchylone z 2010 roku i przede wszystkim określa, które laboratoria wykonują poszczególne badania w danym obszarze terytorialnym. Żadne laboratorium nie może realizować wszystkich testów – pojawiają się nowe technologie i metody, dlatego laboratoria będą specjalizować się w określonym zakresie.

Jakie są obecnie największe wyzwania i potrzeby bocheńskiego Sanepidu? Jakie działania – kadrowe, sprzętowe lub organizacyjne – byłyby najbardziej potrzebne, aby usprawnić pracę stacji?

– Wyzwania, z którymi się mierzymy, to przede wszystkim nadzór epidemiologiczny i gotowość kryzysowa. Musimy szybko reagować na nowe choroby zakaźne czy zanieczyszczenia wody, dlatego personel jest dostępny przez całą dobę, a zagrożenia można zgłaszać telefonicznie. Ważne jest także wdrażanie programów profilaktycznych, monitorowanie zagrożeń chemicznych i biologicznych oraz nadzór nad kosmetykami. Duże znaczenie ma digitalizacja – system SEPIS pozwala na bieżąco rejestrować sygnały obywatelskie. Istotne są także szkolenia z epidemiologii, nowych technologii i zarządzania kryzysowego.

Naszym priorytetem pozostaje edukacja i profilaktyka zdrowotna. Uczestniczymy w działaniach społecznych, promujemy zdrowy styl życia i zapobieganie chorobom. Dopiero potem pojawiają się zadania związane z nadzorem nad chorobami zakaźnymi, żywnością, wodą czy warunkami pracy. Zespół tworzą specjaliści z wielu dziedzin, co umożliwia skuteczne prowadzenie nadzoru i działań edukacyjnych. Kontrole stanowią jedynie około 10% naszych obowiązków – większość pracy to działania w terenie, edukacja i szybkie reagowanie na zagrożenia.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia