W internecie pojawiła się petycja „Na betonie nic nie rośnie” w sprawie posadzenia drzew dookoła płyty rynku w Bochni. – To jest apel o powstrzymacie tego betonowego szaleństwa, które bezczelnie nazywa się „rewitalizacją” – zwrócił uwagę autor petycji.
– „Za chwilę ostatni skrawek ziemi przykryje, jak wieko trumny, betonowa płyta, z którą będziemy musieli się pogodzić na następne dziesięciolecia… Pewnie są jakieś plany, genialne pomysły speców od urbanistycznego betonowania miast, mam to gdzieś. Ja i moi znajomi, chcemy z dziećmi przyjaznego miejsca dla ludzi a nie patelni z kępkami krzewów. Pod rozwagę” – napisano w krótkiej petycji, która ma być skierowana do Rady Miasta Bochnia i burmistrza Bochni.
Pełna treść petycji dostępna jest TUTAJ (można tam również udzielić swojego poparcia). Do tej pory (stan na środę 26 sierpnia godz. 18:00) petycję poparło 450 osób.
Tymczasem „Dziennik Gazeta Prawna” poinformował, że resort gospodarki morskiej pracuje nad rozszerzonym podatkiem za zmniejszoną retencję. Teraz opłata pobierana jest od obszarów, na których woda nie może wsiąkać w glebę, bo powierzchnia jest np. zabetonowana lub zajmuje ją nieruchomość (uiszczają ją przede wszystkim właściciele hipermarketów wyposażonych w wybetonowane parkingi).
Planowane zmiany znacznie zaostrzają warunki, które decydują o podleganiu opłacie za zmniejszoną retencję. Podatek mają płacić właściciele działek powyżej 600 m kw., jeżeli zabetonowana powierzchnia przekroczy połowę powierzchni nieruchomości, a także samorządy, które postawiły na „betonozę”.