W Bochni kopią. Od roku kopią na rynku, na placu Św. Kingi, na ulicach Dominikańskiej i Solnej, a końca kopania nie widać. Tak z zewnątrz wygląda rewitalizacja centrum Bochni.
Rewitalizacja, której celem jest m.in. uatrakcyjnienie obszaru bocheńskiego rynku, w szczególności poprzez ekspozycję ruin miejskiego ratusza. Jednak koleje losu tego projektu są bardzo skomplikowane, pomysły na zakończenie prac zmieniają się, mieszkańcy i przedsiębiorcy są mocno zirytowani przesuwaniem terminu zakończenia prac, a cały projekt obrósł już wieloma mitami – często niemającymi nic wspólnego z rzeczywistością.
Mit I – o wszystkim decyduje konserwator zabytków
Jeśli chcemy złożyć szafę zakupioną w częściach, to bierzemy stosowną do tego instrukcję, dołączoną do produktu. Jeśli w pudełku z szafą znajdzie się instrukcja obsługi teleskopu, to wcale nie znaczy, że z części szafy możemy ten teleskop skonstruować. Instrukcja jest bowiem środkiem do osiągnięcia celu, a nie celem samym w sobie i to do celu dobiera się środek, a nie odwrotnie.
Jeśli celem inwestora, Urzędu Miasta, jest eksponowanie ruin ratusza, to do tak określonego celu dobierze on odpowiednie zalecenia konserwatora zabytków. Będą to inne zalecenia niż te, które winny być zrealizowane w przypadku, gdy kształt ratusza planuje się wyłącznie zaznaczyć kostką brukową, na posadzce rynku. Także inne zalecenia konserwatorskie dotyczyć będą planowanego zasypania odkrytych już ruin. Ale trzeba pamiętać, że to nie zalecenia decydują o wyborze celu, a cel o wyborze zaleceń.
Cel zawsze jest wybierany przez inwestora. O niczym nie decyduje konserwator, on tylko wskazuje, jak należy wykonać to, co zamierza inwestor.
Mit II – nie wiemy co jest pod ziemią
Gdy planujemy remont łazienki, to po ustaleniu jaki jest cel tegoż remontu, jak łazienka ma po nim wyglądać, warto się zastanowić, jakie ewentualne niespodzianki nas czekają i jakie prace dodatkowe trzeba brać pod uwagę. Nie od rzeczy byłoby sprawdzić, czy pod płytkami na ścianie nie znajdują się zniszczone rury z wodą, czy instalacja elektryczna jest w dobrej kondycji oraz czy nie natrafimy na puszkę elektryczną wiercąc otwory pod kinkiet przy lustrze. Bo zdziwienie pod koniec remontu, że natrafiono na rury, a te nadają się do natychmiastowej wymiany, może poddawać w wątpliwość umiejętności do zarządzania najprostszym działaniem.
Na rynku została wykonana pełna kwerenda archeologiczna w roku 2011 oraz odkrywki w roku 2017. Należało się spodziewać istnienia ratusza we wskazanym miejscu, tak jak odkrycia pozostałych budowli mieszczących się na rynku nie mogły być zaskoczeniem. Dlatego padające często stwierdzenie, że wraz z bieżącymi wykopami dowiadujemy się co tam w ogóle jest, może budzić uzasadnione zdziwienie.
Faktycznie, pojawiają się nowości, ale dotyczy to wyłącznie detali, istotne elementy do eksponowania zostały odkryte, oznaczone i opisane znacznie wcześniej. To ich istnienie wszak stało się asumptem do powstania projektu rewitalizacji i ekspozycji ruin ratusza miejskiego.
Mit III – ekspozycja ratusza jest niemożliwa
Projekt rewitalizacji rynku bocheńskiego zakładał eksponowanie ruin ratusza oraz ich iluminację. Tak przygotowany projekt stanął do konkursu i otrzymał dofinansowanie. Grant został przyznany również dlatego, że przyznane zostały dodatkowe punkty za ekspozycję ratusza.
Jednak, z nieznanych przyczyn, zamówiony i przygotowany projekt nie został sprawdzony przez specjalistów, tak z zakresu budownictwa jak i archeologii. Dlaczego projekt nie został skonsultowany chociażby z archeologami z bocheńskiego muzeum – nie wiadomo. Faktem jest natomiast, że w toku realizacji wykryte zostały rażące jego błędy w postaci m.in. nieuwzględnienia prac konserwatorskich w obrębie ruin ratusza, pominięcia konieczności odcięcia wód gruntowych, braku wentylacji przestrzeni ekspozycyjnej oraz infrastruktury technicznej i inne.
Biorąc pod uwagę, że projekt może zostać zmieniony poprzez odstąpienie od zaprojektowanej ekspozycji ruin, potencjalnie realna staje się wizja, że taka zmiana uznana zostanie za istotną ingerencję w projekt objęty grantem. W szczególności, jeśli ekspozycja ruin ratusza była dodatkowo punktowana, a ten fakt mógł przesądzić o jego przyznaniu. To wiązać się może z cofnięciem dofinansowania i ogromnymi problemami związanymi ze znalezieniem środków na dokończenie inwestycji. Ryzyko wydaje się być bardzo realne.
Mit IV – nie ma pieniędzy
Na działania związane z zachowywaniem reliktów historycznego dziedzictwa zabezpieczone są fundusze w instytucjach i urzędach centralnych. Takimi funduszami celowymi dysponuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w szczególności w ramach budżetu Głównego Konserwatora Zabytków. Kolejne źródło potencjalnego dofinansowania inwestycji to wojewódzki Konserwator Zabytków mogący wyasygnować środki w formie częściowej dotacji lub refundacji poniesionych wydatków. Można także, po linii politycznej, poszukiwać środków będących w dyspozycji Sejmiku Małopolskiego czy Urzędu Wojewódzkiego.
Należy tylko po te pieniądze chcieć się wybrać. W tym grupa zapaleńców nie jest w stanie pomóc – piłka jest po stronie urzędników Urzędu Miasta.
Zasypanie ruin ratusza może spowodować odebranie dofinansowania na rewitalizację rynku, czego skutkiem będzie konieczność pokrycia kosztów przez miasto. Ale mimo, że będzie to dla miasta dotkliwe, nie będzie to największe z nieszczęść, które z tym rozwiązaniem może się łączyć. Ważniejszym czynnikiem jest fakt, że zasypanie ruin przy niewystarczająco dobrej ich konserwacji, może spowodować ich trwałą utratę. Trwałą i nieodwracalną. Odmienny od dotychczasowego skład chemiczny materiału, którym ruiny zostaną ponownie zasypane, może znacząco przyspieszyć ich erozję i doprowadzić do tego, że za 20-30 lat ich odkrycie nie będzie możliwe – nie będzie już czego odkrywać.
Pamiętajmy, nie jesteśmy właścicielami pamiątek przeszłości naszego miasta. Jesteśmy tylko czasowymi ich kustoszami, nie mamy prawa niszczyć ich nieroztropnym działaniem. Bo czym się to będzie różnić od niszczenia starożytnej świątyni Nabu w asyryjskim Nimrud czy świątyni Balszamina w Palmyrze? Chyba tylko tym, że tam zrobiono to rozmyślnie a tu – bezmyślnie…