Małopolski sejmik nie uchylił swojej „uchwały anty-LGBT” sprzed dwóch lat, za to zarząd województwa powołał pełnomocnika i radę ds. równego traktowania i praw rodziny. Ten ruch ma przekonać, że w Małopolsce nie ma dyskryminacji i uchronić województwo przed zablokowaniem środków z Unii Europejskiej.
Jak wyjaśnia w komunikacie prasowym Urząd Marszałkowski, ideą powołania Rady ds. Równego Traktowania i Praw Rodziny jest „konieczność pogłębiania współpracy na rzecz równego traktowania we wszystkich obszarach życia społecznego. W szczególności obejmuje kwestie podnoszenia świadomości społecznej przeciwdziałanie naruszeniom zasady równego traktowania, współpracy z partnerami społecznymi, organizacjami pozarządowymi i innymi podmiotami w tym zakresie”.
Podkreślono też, że „celem Rady jest aktywne wspieranie działań Samorządu Województwa Małopolskiego w zakresie zasady równego traktowania i ochrony praw rodziny, szczególnie w przeciwdziałaniu dyskryminacji ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, wiek, niepełnosprawność oraz orientację seksualną, a także dbałość o przestrzeganie konstytucyjnych praw rodziny”.
– W Małopolsce nie ma miejsca na dyskryminację kogokolwiek, z jakiejkolwiek przyczyny. Małopolska to region budowany na tradycyjnych wartościach opartych na ponad tysiącletniej historii chrześcijaństwa. Wiele razy przekonaliśmy się, że dobro jest w Małopolsce, ale jestem pewien, że jest także szacunek, tolerancja i wzajemne zrozumienie – zaznaczył podczas briefingu prasowego marszałek Małopolski Witold Kozłowski.
Z kolei do zadań Pełnomocnika należeć będą m.in. opracowywanie i opiniowanie projektów uchwał, deklaracji, rezolucji, oświadczeń i komunikatów samorządu województwa w zakresie zasady równego traktowania i ochrony praw rodziny oraz „dążenie do eliminacji lub ograniczenia skutków powstałych w wyniku naruszenia zasady równego traktowania i ochrony praw rodziny”.
Tymczasem jak informuje RMF FM, Polska ma czas do jutra na odpowiedź ws. „stref wolnych od LGBT”. – Chodzi o odpowiedź Warszawy w ramach wszczętej 15 lipca procedury o naruszenie unijnego prawa. Bruksela oczekuje, że w dokumencie polskich władz (poza odpowiedzią na zarzut o utrudnianie wykonywanych przez KE zadań poprzez niedostarczanie żądanych przez Brukselę informacji na temat stref LGBT) znajdzie się również odpowiedź 5 województw, które przyjęły uchwały dotyczące osób LGBT – przekazała stacja.