Z ogromnym zaskoczeniem przyjąłem informację o planie wykonania rzeźby św. Kingi „przyjmującej pierścień”. Zaskoczeń było jednak więcej. Niewątpliwie największym z nich jest planowany koszt budowy.
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta zastępca burmistrza przedstawiał co już zostało zrealizowane w ramach rewitalizacji oraz jakie są dalsze plany. Nikt nie wspomniał wówczas o planach budowy pomnika.
Od razu zaznaczę – nie jestem całkowicie przeciwnikiem powstania rzeźby obrazującej legendę o św. Kindze, nie oceniam również wartości artystycznej. Jednak sposób przedstawienia pomysłu, jego koszty i czas są kontrowersyjne. A sprawa wyszła na jaw dzięki… poprawce do budżetu miasta.
To, że konsultacje obywatelskie w Bochni traktuje się bardzo luźno wiemy nie od dziś. Przykładem niech będzie pomysł postawienia nowej siedziby Biblioteki Publicznej na tzw. „ruskim rynku” – wbrew konsultacjom i planom (założenia sytuują bibliotekę na Plantach, wynika to m.in. z Programu Rewitalizacji Miasta Bochnia 2017-2026) i wbrew logice (ograniczenie miejsc parkingowych, których w mieście nieustannie brakuje). Warto tu dodać, że szacowany koszt tamtej inwestycji miał wynosić 2 mln zł. Tak więc planowany pomnik (wraz z zagospodarowaniem terenu) to 1/5 funduszy. Jak potencjalne postawienie pomnika ma się do planów rewitalizacji Plant – nie wiadomo. Choć jeśli już gdzieś miałby się on pojawić to zdecydowanie właśnie tam. Warto to jednak uwzględnić w planie, a nie działać na spontanie.
Obserwując otoczenie, w którym obecnie funkcjonujemy – rosnąca inflacja, ogromne wzrosty ceny gazu i prądu (co przełoży się też na koszty utrzymania instytucji miejskich i szkół), wzrost podatków od nieruchomości, wzrost opłaty za wywóz śmieci, rosnące zadłużenie miasta – raczej wszystko wskazuje, że inwestycje w najbliższym czasie staną w miejscu i trzeba szykować się na zaciskanie pasa. W takim kontekście wydawanie pieniędzy na pomnik to czysta rozrzutność.
Zwrócę jednak uwagę na inny aspekt – Budżetu Obywatelskiego, którego finansowanie zostało obniżone z racji trudnej sytuacji budżetowej, a do którego obecne władze również podchodzą…luźno. Kilka zwycięskich projektów BO wciąż czeka na wykonanie. Powody opóźnień były różne, jednak głównym jest znane nam hasło: „pandemia”. Wśród niezrealizowanych projektów można znaleźć m.in.:
- Pod Kryształem – estetyczna i funkcjonalna przestrzeń miejska przy dworcu PKP
- Rewitalizacja otoczenia budynku przy ul. Bernardyńskiej 10 (Hufiec ZHP i Oddział PTTK)
- Nowe funkcje treningowe na Junior Senior na osiedlu Niepodległości
- Budowa oświetlenia drogowego na osiedlu Kolanów. Ul. Kolanowska i ul. Kolanowska (boczna)
- Budowa wiaty rekreacyjnej na terenie osiedla „Chodenice” w okolicy OSP
Do tego dochodzą niezrealizowane wydarzenia jak np. mecz Wisła Kraków – Bocheński Klub Sportowy. To tylko część przykładów. Wszystkie te pieniądze z Budżetu Obywatelskiego „wyparowały”. Finansowanie BO zostało również obcięte w tym roku – budżet ogólnomiejski wynosił 134 tys. w 2021 roku. Oznacza to, że koszt postawienia pomnika to 4 krotność (!) kwoty jaką do dyspozycji dostają mieszkańcy (nie licząc 50 tys. na każde osiedle indywidualnie). Trudno tu mówić o możliwości realizacji jakiegokolwiek ambitnego działania.
Bez wątpienia najpierw, zanim zaczniemy jako miasto wydawać setki tysięcy złotych na nowe pomysły, warto wywiązać się ze zobowiązań, które już wobec mieszkańców są. A skoro stać nas na pomnik rozumiem, że również wszystkie zaległe projekty zostaną w 2022 roku zrealizowane?
Mam również dla władz miasta propozycję – zwiększmy finansowanie Budżetu Obywatelskiego do stanu sprzed pandemii, a rzeźba niech będzie jednym z projektów na które będzie można głosować. Byłoby to świetne dla promocji Budżetu Obywatelskiego, dodatkowo zweryfikowałoby wolę mieszkańców.
Pomnik, jeśli powstanie, ma być odsłonięty przez prezydentów Polski i Węgier. Może dostaną się oni do Bochni jadąc przez rondo im. Ronalda Reagana? Zrobi się tu na chwilę bardzo światowo, będą zdjęcia, uśmiechy i uściski dłoni polityków.
Tylko co dla mieszkańców?