Już 51 uchodźczych dzieci z Ukrainy uczy się w szkołach podstawowych na terenie Bochni. Ukraińskie dzieci pojawiają się też w przedszkolach – w tych prowadzonych przez samorząd jest ich 11 (w tym w grupach przedszkolnych w podstawówkach). Miasto na razie nie zamierza tworzyć oddziałów przygotowawczych, mimo iż z takim apelem wystąpił ostatnio minister edukacji Przemysław Czarnek.
Od 11 marca obowiązują zmienione przepisy dotyczące kształcenia uczniów z zagranicy, którzy nie znają języka polskiego. Zgodnie z nowym rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji i Nauki oddziały przygotowawcze mogą liczyć do 25 uczniów (a nie jak dotychczas 15), a uczniowie mogą liczyć na minimum 6 godzin nauki języka polskiego w tygodniu (poprzednio 3 godziny).
O tworzenie takich oddziałów zaapelował ostatnio do samorządowców minister edukacji Przemysław Czarnek.
– Apelujemy do samorządowców, aby tworzyć dla nich oddziały przygotowawcze w szkołach, bo to jest dla nich środowisko najmniej stresujące. To są klasy, które mogą być międzyrocznikowe – powiedział minister Przemysław Czarnek, cytowany przez ogólnopolskie media.
Tak robi m.in. Brzesko – w tamtejszej Publicznej Szkole Podstawowej Nr 1 przy ul. Głowackiego 57 powstają oddziały przygotowawcze dla ukraińskich dzieci od klasy 0 do klasy VIII. Zapisów można dokonywać w sekretariacie szkoły, w którym dostępne są wnioski o przyjęcie ucznia do szkoły (wnioski można również pobrać na stronie internetowej: psp1.brzesko.pl). Szczegółowych informacji udziela dyrektor placówki.
Bochnia bez klas przygotowawczych
Takich klas przygotowawczych nie zorganizowano na razie w Bochni. Dlaczego?
– Na razie takich oddziałów nie tworzymy, te dzieci są w naszych klasach. Każde dziecko z Ukrainy dostaje dwie dodatkowe godziny tygodniowo języka polskiego. Natomiast nie wykluczamy utworzenia oddziałów przygotowawczych. Zobaczymy jaką liczbę uczniów będziemy mieli za kilka dni – powiedziała w rozmowie z Bochnianin.pl Dorota Palej-Maliszczak, dyrektor Miejskiego Zespołu Edukacji w Bochni.
– Zastanawiamy się też nad tym, czy te dzieci nie lepiej asymilują się w naszych klasowych oddziałach, bo przecież wcześniej też mieliśmy ukraińskie dzieci, które rozpoczynały naukę w podobny sposób i doskonale sobie radziły. Asymilowały, integrowały się z naszymi dziećmi i nadal uczą się u nas. Nauka języka obcego – w tym przypadku dla nich jest to język polski – jest lepsza w grupie z dziećmi posługującymi się tym językiem niż tylko we własnym gronie. Dlatego zastanawiamy się, czy to nie jest lepsze rozwiązanie. Choć oczywiście, jeżeli będzie taka potrzeba i dzieci będzie więcej, a rodzice będą sobie tego życzyli to jak najbardziej będziemy tworzyć takie oddziały przygotowawcze – zaznaczyła Dorota Palej-Maliszczak.
Coraz więcej uczniów z Ukrainy
W szkołach podstawowych na terenie Bochni uczy się obecnie 51 uchodźczych dzieci z Ukrainy.
Dzieci z Ukrainy pojawiają się też w samorządowych przedszkolach prowadzonych przez Bochnię. W oddziałach przedszkolnych w szkołach podstawowych jest ich 7, a w przedszkolach 4.
Z kolei w szkołach średnich Powiatu Bocheńskiego takie przypadki są na razie incydentalne.
– Do I Liceum Ogólnokształcącego w Bochni przyjęto jedną uczennicę z Ukrainy, która bardzo dobrze zna język polski. Jedna osoba rozpoczęła naukę w Zespole Szkół nr 1 i również jedna w CKZiU w Łapanowie. Są też osoby, które próbują zaciągać informacje o rozpoczęciu nauki, ale nie podejmują dalszych kroków. Głównym problemem jest zapewne bariera językowa. Jednak żeby utworzyć klasę przygotowawczą musimy mieć więcej osób – przyznał w rozmowie z Bochnianin.pl Adam Korta, starosta bocheński.
– Podejrzewam, że najbliższe miesiące określą kto u nas zostanie. Jeżeli te osoby zdecydują się zostać w powiecie bocheńskim to może być tak, że od września będziemy mieć taką pełnowartościową klasę przygotowawczą – dodał starosta Adam Korta.