R e k l a m a

Bochnia. Kopalnia wypowiedziała umowy przewodnikom. Kto będzie oprowadzał turystów?

-

Rośnie napięcie w bocheńskiej żupie. Po zakończonych fiaskiem negocjacjach dotyczących podwyżek stawek godzinowych dla przewodników oprowadzających turystów po najstarszej kopalni soli w Polsce, spółka w środę wysłała do większości z nich wypowiedzenia umów. Nowe podpisze z tymi, którzy przystaną na zaproponowane przez prezesa warunki płacowe.

Delegacja przewodników spotkała się z władzami spółki dwukrotnie – w poniedziałek i wtorek. Jak wynikało z relacji przewodników, kopalnia gotowa była podwyższyć stawkę godzinową do 31 zł brutto, natomiast druga strona obniżyła swoje wcześniejsze oczekiwania – do 35 zł. Na koniec wtorkowego spotkania podpisano protokół, który dziś (środa) miał zostać przegłosowany na Zebraniu Ogólnym Przewodników KS Bochnia. Ostatecznie przewodnicy nie wyrazili zgody na proponowaną wysokość wynagrodzenia, akceptując jednocześnie pozostałe ustalenia protokołu.

W międzyczasie kopalnia rozesłała do protestujących maile. – Zgodnie z tą korespondencją, zostały w dniu dzisiejszym wysłane do przewodników wypowiedzenia umów-zleceń oraz wezwania do stawienia się do wykonywania zleceń w okresie wypowiedzenia – poinformowali przewodnicy w oświadczeniu wydanym późnym wieczorem.

Z deklaracji prezesa Zygmunta Dobrowolskiego wynika, że nowe umowy miałyby być podpisywane z osobami, które zaakceptują warunki płacowe zaproponowane na spotkaniu.

Przewodnicy KS Bochnia czują się zastraszani działaniami administracyjnymi Prezesa, obliczonymi na rozbicie ich jedności i administracyjne wymuszanie realizowania umów-zleceń. W projektach wypowiedzeń umów cywilno-prawnych podane jest uzasadnienie mijające się z prawdą i godzące w dobre imię Przewodników, gdyż żadne postępowanie nie wykazało, że dana osoba rzeczywiście jest winna tym oskarżeniom – podkreślono.

To co najważniejsze to fakt, że Zebranie Ogólne Przewodników podjęło decyzję o kontynuowaniu nieobstawiania swojej dyspozycyjności w grafiku

To oznacza prawdopodobny kryzys kadrowy w najbliższych dniach – bo do tej pory, w obliczu „buntu” przewodników, przez dwa dni zastępowały ich osoby na co dzień zajmujące się pracą biurową. Ale kilka osób nie jest w stanie zastępować kilkudziesięciu na dłuższą metę.

Przewodnicy podkreślają, że „są otwarci na dalsze rozmowy i negocjacje, które mogą prowadzić do znalezienia satysfakcjonującego dla obu stron rozwiązania”.

W środę nie udało się nam skontaktować z prezesem Zygmuntem Dobrowolskim.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia