R e k l a m a

Radny Bogdan Kosturkiewicz: „Nikt nie jest od razu alfą i omegą” – WYWIAD

-

Kilka tygodni temu nowym przewodniczącym komisji rewizyjnej Rady Miasta Bochnia został Bogdan Kosturkiewicz (PiS), który w przeszłości był m.in. burmistrzem Bochni oraz przewodniczącym rady. Czy burmistrz Bochni Magdalena Łacna powinna obawiać się nowego szefa komisji rewizyjnej? – Jeśli będzie postępowała zgodnie z prawem, absolutnie nie ma się czego obawiać – powiedział Bogdan Kosturkiewicz w rozmowie z Bochnianin.pl.

Mirosław Cisak, Bochnianin.pl: – Sporym zaskoczeniem były głosowania ws. wyborów przewodniczących komisji stałych Rady Miasta Bochnia. Jak pan to skomentuje? Dobrze się stało, że PiS przewodniczy połowie komisji?

Bogdan Kosturkiewicz, radny Rady Miasta Bochnia, przewodniczący Komisji Rewizyjnej: – To w ogóle nie jest istotne. Najważniejsze wybory odbyły się wówczas, kiedy wybierano burmistrza miasta Bochnia i to jest najważniejsze stanowisko, a reszta to jest tylko taka oprawa do Rady Miasta Bochnia. To, czy ktoś piastuje stanowisko przewodniczącego komisji, czy nie, naprawdę nie jest istotne.

Zdania są podzielone. Czasami koalicja celowo oddaje opozycji przewodnictwo w części komisji, aby było bardziej „higienicznie”, transparentnie.

– Nie zabiegałem o to, aby być przewodniczącym komisji rewizyjnej i tak naprawdę gdybym był zwykłym radnym, to po prostu robiłbym taką samą pracę jak w tej chwili. Teraz mam więcej obowiązków, bo jako przewodniczący komisji rewizyjnej musiałem np. przygotować opinię ws. absolutorium itd.

Za nami już kilka posiedzeń Rady Miasta Bochnia kadencji 2024-2029. Jak z perspektywy byłego przewodniczącego rady ocenia pan te pierwsze sesje nowej kadencji?

– Myślę, że pani przewodnicząca stara się, aby te sesje były prowadzone możliwie jak najlepiej, a wiadomo, że jeszcze będzie eliminować błędy, które w tej chwili popełnia. Uczy się – jak każdy, nikt nie jest od razu alfą i omegą. Staram się pomóc, podpowiadać.

Wróćmy do kwestii dotyczącej komisji rewizyjnej, czyli tego, że jest pan przewodniczącym komisji rewizyjnej. Jest pan znany z dość ostrego języka, dużego wyczulenia na błędy, jest pan krytyczny. Czy burmistrz powinna się pana obawiać?

– Absolutnie nie. Mam nadzieję, że będzie postępowała zgodnie z prawem i jeśli będzie postępowała zgodnie z prawem, absolutnie nie ma się czego obawiać.

Przed nami absolutorium i wotum zaufania. Dość specyficzna sytuacja, bo jest nowa burmistrz, a ocenia się zeszły rok, czyli byłego burmistrza Stefan Kolawińskiego. Jak się w tym odnaleźć? Czy myśli pan, że opinia publiczna wie, że nie jest oceniany obecny burmistrz, tylko jednak poprzednik?

– Myślę, że świadomość społeczna dotycząca tego, jak funkcjonuje samorząd gminny jest bardzo ograniczona. To między innymi od mediów zależy w jaki sposób przedstawią te informacje i czy osoby będą chciały to przeczytać. Trudno mi powiedzieć jak każdy zapatruje się na sprawy dotyczące kwestii samorządu gminnego czy powiatowego. Tak jak mówię, świadomość jest dość ograniczona. Zwyciężyła demokracja, ludzie wybrali burmistrzynię w tym momencie i tak naprawdę nie da się ukryć, tak jak pan zauważył, to absolutorium będzie odnosiło się do 2023 roku, a wtedy funkcję burmistrza Bochni piastował Stefan Kolawiński.

Na koniec naszej krótkiej rozmowy chciałbym, aby pan powiedział kilka zdań na temat absolutorium i wotum zaufania. Komisja rewizyjna nie poparła wniosku o udzielenie burmistrzowi absolutorium za 2023 r. Pan zagłosował przeciwko, dlaczego?

– Wnioskowałem o nieudzielenie absolutorium na podstawie opinii, którą zaproponowałem komisji. Komisja ją przyjęła i jest to wniosek, który wskazuje na szereg błędów w zakresie dyscypliny finansów publicznych, czy też wątpliwości dotyczących stosowania zamówień in-house i innych tego typu działań, m.in. w realizacji zadania inwestycyjnego na ulicy Na Kąty, chociaż nie było ono wpisane do budżetu. To złożyło się na moją ocenę dotyczącą oceny sprawozdania finansowego za 2023 rok.

Natomiast w kwestii wotum zaufania wstrzymał się pan od głosu. Dlaczego?

– Wstrzymałem się od głosowania, ponieważ mając świadomość tego, że tak naprawdę jest to trochę dziwna konstrukcja, trzeba zapytać się ustawodawcy, dlaczego tak postanowił, że nowy burmistrz musi się tłumaczyć z grzechów poprzedniego. Nietypowa sytuacja, ale tutaj o tyle prostsza, że obecna pani burmistrz w zeszłym roku nie pełniła ani jeden dzień stanowiska kierownika Urzędu Miasta, więc w związku z tym trudno winić ją za błędy, które były popełnione wcześniej.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia

Bieżący miesiąc