Komora Ważyn w Kopalni Soli Bochnia przeszła gruntowną modernizację – odnowiono boisko, salę balową i odbudowano popularną zjeżdżalnię, zapewniając turystom jeszcze większy komfort i bezpieczeństwo. To jednak nie koniec zmian – w planach są kolejne inwestycje. O szczegółach w rozmowie z Bochnianin.pl opowiedział Krzysztof Zięba, prezes zarządu Kopalni Soli Bochnia.
Mirosław Cisak, Bochnianin.pl: – Prace związane z modernizacją komory Ważyn dobiegają końca. Co konkretnie ostatnio wykonano?
Krzysztof Zięba, prezes zarządu Kopalni Soli Bochnia: – W drugiej połowie zeszłego roku rozpoczęliśmy gruntowny remont zachodniej części komory Ważyn, obejmujący boisko, salę balową oraz przestrzeń wykorzystywaną do wydarzeń kulturalnych. Prace objęły także węzeł sanitarny, pomieszczenia techniczne oraz miejsce dla ratowników medycznych. Dodatkowo odbudowaliśmy naszą słynną zjeżdżalnię prowadzącą z poziomu August.
Boisko oddaliśmy do użytku już w styczniu. Obecnie finalizujemy ostatnie prace – węzeł sanitarny i zjeżdżalnia będą dosłownie na dniach gotowe do otwarcia. W kopalni wykonaliśmy również mniej widoczne dla turystów prace górnicze, w tym przebudowę południowego ociosu komory. Wszystkie działania miały na celu zwiększenie bezpieczeństwa i komfortu zwiedzających.
Jak długo trwało całkowite wyłączenie boiska z użytkowania na czas wymiany nawierzchni?
– Boisko pozostawało wyłączone z użytkowania przez około dwa i pół miesiąca. Sama wymiana nawierzchni w warunkach górniczych nie była szczególnie czasochłonna – najwięcej czasu i kosztów pochłonął transport. Należało usunąć materiały z demontażu starej podłogi oraz urobek, który nagromadził się przez ostatnie 12 lat od poprzedniego remontu. Następnie konieczne było przetransportowanie nowych elementów podłogi pod ziemię, co przy tak dużej powierzchni było sporym wyzwaniem. Prace zostały zakończone, boisko już funkcjonuje, a cały kompleks – w tym zjeżdżalnia i zaplecze sanitarne – powinien być w pełni dostępny w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
Chciałbym dopytać o specyfikę wymiany nawierzchni boiska. Dlaczego w warunkach kopalnianych taki proces przebiega częściej niż w przypadku standardowych obiektów sportowych?
– Choć eksploatacja w kopalni zakończyła się ponad 40 lat temu, górotwór wciąż pracuje, powodując deformacje ociosów, stropów i wypiętrzanie spągu. To naturalny proces, którego nie da się zatrzymać – można jedynie stosować rozwiązania spowalniające deformacje, np. budować podziemne konstrukcje budowlane w sposób maksymalnie odporny na te degradujący wpływ otaczających skał.
Z doświadczenia wiemy, że elementy drewniane wytrzymują około 10 lat. Dotyczy to zarówno obudowy, którą również wymieniliśmy podczas remontu, jak i podłogi boiska. Z czasem ulega ona odkształceniom, co uniemożliwia dalsze użytkowanie. Średnio wymiana nawierzchni powinna następować co dekadę – choć ostatnia miała miejsce 12 lat temu, zakładamy, że w przyszłości trzeba będzie trzymać się tego cyklu.
Zjeżdżalnia to atrakcja, na którą turyści z pewnością czekają. Czym nowa wersja różni się od poprzedniej? Czy wprowadzono jakieś ulepszenia?
– Zjeżdżalnia została odbudowana w niemal identycznej formie jak poprzednia, ale z pewnymi poprawkami. Przede wszystkim, na ostatnich kilkunastu czy dwudziestu metrach wprowadziliśmy nawierzchnię, która pozwala naturalnie wytracić prędkość, eliminując sytuacje, w których użytkownicy kończyli jazdę na materacu na środku boiska.
W przeszłości taki sposób hamowania wiązał się z emocjami, ale także z urazami. Teraz zależy nam na tym, by korzystanie ze zjeżdżalni było ekscytujące, ale przede wszystkim bezpieczne. Nowa nawierzchnia sprawi, że osoby zjeżdżające, nawet z dużą prędkością, będą mogły bezpiecznie wyhamować.
Czy korzystanie z nowej zjeżdżalni będzie dodatkowo płatne?
– Nie przewidujemy dodatkowych opłat. Atrakcje w kopalni, takie jak kolejka czy zjeżdżalnia, są dostępne w cenie normalnego biletu, jako część oferty dla turystów.
A co z wymianą łóżek? Wspominał pan o tej potrzebie w kwietniu ubiegłego roku.
– Wymianę łóżek mamy w planach inwestycyjnych, ale będzie ona przebiegać stopniowo, w miarę dostępnych środków, aby nie zakłócić nocnych pobytów. Ta usługa wciąż cieszą się dużym zainteresowaniem. Wymiana łóżek będzie realizowana etapami, szczególnie w okresie wysokiego sezonu, tj. w lipcu i sierpniu, i gdy będziemy mieli odpowiednie środki finansowe.
W międzyczasie przygotowujemy nową ofertę, podobną do tej realizowanej w ramach NFZ-owskiego kontraktu jeszcze przez spółkę Uzdrowisko, czyli terapię oddechowo-ruchową pod opieką wykwalifikowanych terapeutów. Dysponujemy nowymi przestrzeniami, zwłaszcza w komorze Kołdras, która została doposażona w sprzęt rehabilitacyjny. Oferta ta powinna być dostępna w ciągu najbliższych dni. Mamy nadzieję, że spotka się z dużym zainteresowaniem. Komora Kołdras jest idealnym miejscem do takich zajęć, ponieważ znajduje się poza głównym nurtem zwiedzania, co pozwala na prowadzenie terapii z zachowaniem niezbędnego komfortu.
Podsumowując wątek dotyczący komory Ważyn, w najbliższych dniach zakończą się nie tylko prace rozpoczęte w zeszłym roku, ale całkowita modernizacja trwająca od kilku lat?
– Pierwsze poważne prace rozpoczęły się w 2015 roku, kiedy zdemontowano cały aneks sypialny i wymieniono podłogę. Równocześnie zabezpieczono strop siecią kilkumetrowych kotew epoksydowych. Dzięki temu komora jest zabezpieczona pod względem zawałowym. Te prace wykonano w latach 2015-2016. Wykonanie remontu aneksu z boiskiem to dopełnienie cyklu modernizacji komory Ważyn, naszego głównego obiektu turystycznego.
2015 rok, czyli trwało to 10 lat.
– Trwało to 10 lat, z przerwą na COVID, który opóźnił działania o 3 lata. W tym czasie działalność turystyczna stanęła, a zgromadzone środki były częściowo przeznaczone na utrzymanie załogi, by pracownicy nie odeszli.
Rok temu wspominał pan o braku oferty rehabilitacyjnej oddechowo-ruchowej w kopalni. Czy teraz możemy powiedzieć, że te starania zakończyły się sukcesem?
– Do sukcesu jeszcze trochę brakuje. Wspominałem wcześniej, że abyśmy mogli prowadzić kwalifikowaną działalność sanatoryjną, jak ma to miejsce w kopalni w Wieliczce, musimy dysponować pełną ofertą, w której skład wchodzi zespół gabinetów zabiegowych. Gabinety te muszą być zlokalizowane w bezpośrednim sąsiedztwie szybu, którym zjeżdżają kuracjusze.
Na powierzchni?
– Tak, Zarząd spółki Uzdrowiska Kopalnia Soli Bochnia, właściciel hotelu i gabinetów, deklaruje, że gabinety zostaną wynajęte podobnie jak Hotel i restauracja Grota firmie, która będzie kontynuowała działalność leczniczą. Prowadziłem już wstępne rozmowy z osobami zainteresowanymi uruchomieniem tych gabinetów. W ciągu najbliższych miesięcy planowane jest ich otwarcie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z oczekiwaniami, będziemy dążyć do uzyskania statusu podziemnego sanatorium i starać się o kontrakt z NFZ.
Nie jest to więc łatwa droga.
– Nie jest to łatwa droga, tym bardziej, że nie wszystkie kwestie znajdują się w naszej gestii. Niestety, kilkanaście lat temu kopalnia utraciła wpływ na decyzje dotyczące obiektów Uzdrowiska. Mimo to, obecnie współpracujemy i prowadzimy rozmowy. Są również zainteresowani nowi inwestorzy, którzy chcą rozwijać podobną działalność. Uważam, że ten rok może okazać się przełomowy w tej sprawie.
W kwietniu wspomniał pan o nowym pomyśle na Starą Warzelnię, ale nie ujawnił zbyt wielu szczegółów. Podczas spotkania barbórkowego zdradził pan nieco więcej, ale nadal brzmiało to dość ogólnikowo. Czy teraz może pan podzielić się dodatkowymi informacjami na ten temat?
– Zlecono już projekt przebudowy Starej Warzelni, który zakłada, że obiekt będzie pełnił funkcję handlowo-ekspozycyjno-gastronomiczną. W ramach tego projektu powstanie przewiązka, inspirowana historycznymi elementami kopalni, która połączy szyb z Warzelnią. Będzie to przeszklona konstrukcja, wznosząca się 4,5 m nad powierzchnię, oferująca widoki na kopalnię i miasto. Goście będą wchodzić na pierwszy poziom Warzelni, gdzie na parterze znajdzie się kawiarnia, a na piętrze samoobsługowy sklep z pamiątkami, solami kosmetycznymi i książkami. Projekt, który zyskał aprobatę organów nadzoru, został zgłoszony do Ministerstwa Aktywów jako część planów strategicznych do końca 2027 roku.
Czyli teraz projekt, a do 2027 roku wykonanie?
– Tak, będziemy wnioskować o fundusze unijne w ramach projektu FEnIKS. Wartość projektu, aby został zgłoszony, musi przekroczyć 10 mln zł. Dlatego w ramach tego planu, oprócz modernizacji Starej Warzelni, chcemy zmodernizować podziemną drogę transportową, po której kursuje nasza kolejka oraz wymienić przestarzałe lokomotywy, bo produkcja części do tych lokomotyw już nie istnieje. Nowe lokomotywy i modernizacja dróg przewozowych stanowią większą część budżetu tego projektu.
Co ciekawe, planujemy zachować wyjątkową więźbę dachową Starej Warzelni, która jest technicznie piękna i dekoracyjna. Projekt, który został wybrany, zakłada stworzenie przestrzeni handlowej z przeszklonymi ścianami, aby goście mogli podziwiać ten architektoniczny kunszt, niezależnie od tego, czy robią zakupy, czy korzystają z kawiarni.
Jak wygląda sytuacja z gruntowną przebudową zbrojenia w szybie Campi, o czym też rozmawialiśmy w kwietniu?
– Podjęto już konkretne kroki w sprawie przebudowy szybu Campi. Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie, który przeszedł ocenę formalną. Wyższy Urząd Górniczy wydał pozytywną opinię, a z nieoficjalnych informacji wynika, że umowa na dofinansowanie może zostać podpisana w połowie roku. Po jej podpisaniu ogłosimy przetarg, a jeśli terminy będą dotrzymane, prace rozpoczną się w 2026 roku. Najpierw planowane są prace na jednej zmianie, a w 2027 roku szyb Campi zostanie całkowicie wyłączony na dziewięć miesięcy. Wtedy cały ruch turystyczny będzie odbywać się tylko szybem Sutoris.
To na pewno ogromne wyzwanie?
– Tak, to będzie ogromne wyzwanie. Cieszy mnie jednak, że miasto przystępuje do analizy możliwości utworzenia parkingu, ponieważ jego brak w centrum, zwłaszcza w kontekście wzmożonego ruchu turystycznego, to będzie duży problem.
Od lipca zeszłego roku uruchomiliśmy zjazdy szybem Sutoris. Grupy turystyczne, które korzystają z parkingu na placu Pułaskiego, nie mają problemu, bo autobusy wracają na Campi po wysadzeniu turystów w centrum. Natomiast osoby indywidualne mają trudności ze znalezieniem miejsca parkingowego w okolicach szybu – to prawie niemożliwe. W tej chwili korzystają z parkingu przy szybie Campi.
Optymalnie byłoby, żeby miasto zdążyło wybudować duży parking do tego czasu.
– Optymalnie byłoby, gdyby do tego czasu udało się przynajmniej coś z tą bazą parkingową zrobić. Jeśli to się nie uda, mamy w planach wprowadzenie tymczasowego transportu, który zapewniłby szybki dostęp do szybu Sutoris dla osób indywidualnych.
Czy szyb Sutoris ma mniej korzystne parametry techniczne w porównaniu do szybu Campi?
– Tak, parametry szybu Sutoris są zauważalnie gorsze od Campi. Istnieje jednak nadzieja, że odpowiednia organizacja ruchu zminimalizuje spadek wydajności. Jeśli uda się zapewnić komunikację między pierwszym poziomem a powierzchnią oraz równoczesne wsiadanie do klatek na pierwszym i drugim poziomie, różnice nie będą aż tak odczuwalne. Natomiast jazda na inne poziomy, gdzie nie ma możliwości „piętrowego” wysiadania, spowoduje spadek wydajności. Pracujemy jednak nad rozwiązaniami, które pozwolą ograniczyć te utrudnienia.
Czy są obecnie plany modernizacji szybu Sutoris, czy na razie nie ma takich zamierzeń?
– Szyb Sutoris nie jest głównym szybem przewozowym, m.in. ze względu na brak parkingu. Oczywiście pozostanie dostępny dla gości hotelowych, których, co cieszy, jest coraz więcej. Nadal też będziemy umożliwiać zjazd osobom odwiedzającym Rynek, chcącym zwiedzić kopalnię. Jednak głównym szybem transportowym dla ruchu turystycznego pozostanie szyb Campi.
Co z punktu widzenia turysty zmieni się w szybie Campi po tych pracach?
– Wymiana zbrojenia obejmuje modernizację wszystkich metalowych konstrukcji i rurociągów zamocowanych w betonowej obudowie szybu, w tym prowadnic klatki szybowej. Dzięki przebudowie klatka zostanie nieznacznie powiększona, a jej prowadzenie zmieni się z czołowego na boczne. Pozwoli to na zwiększenie liczby pasażerów o cztery osoby na kurs.
Parametry prędkości pozostaną bez zmian – już teraz działamy na maksymalnym dopuszczalnym poziomie dla ruchu turystycznego. Po remoncie klatka będzie poruszać się znacznie stabilniej, eliminując obecne wibracje. Ostatnia tak gruntowna modernizacja miała miejsce 35 lat temu, więc ten remont jest konieczny.
Czy klatka windy nadal będzie umożliwiała widok wnętrza szybu?
– Tak, nic się tutaj nie zmieni – charakter górniczy zostanie zachowany, to nie będzie typowa winda.
Ostatnio wykonano stację osuszania przy szybie Trinitatis. Proszę powiedzieć jakie korzyści przyniesie kopalni oraz zwiedzającym?
– To duża inwestycja, której efekty odczujemy latem. Zakończono budowę potężnej stacji osuszania przy szybie Trinitatis. Trwają ostatnie testy wydajności, które pozwolą ocenić jej skuteczność w warunkach wysokich temperatur i wilgotności. Inwestycja, kosztująca ponad 10 mln zł i dofinansowana z Funduszu Ochrony Środowiska, ma ogromne znaczenie. Przede wszystkim ochroni zabytkowe elementy kopalni – ociosy, strop, solne chodniki i komory, które dotąd ulegały degradacji przez wilgoć. Poprawi także komfort zwiedzania i pracy pod ziemią – dotąd latem w szybie skraplała się woda, osadzała się na linach i klatce, a wyrobiska były wilgotne i zabłocone. Dzięki nowemu osuszaniu te warunki pod ziemią ulegną znaczącej poprawie.
Od dziesięciu miesięcy przy Rynku w Bochni funkcjonuje punkt informacji turystycznej należący do kopalni. Czy spełnił on oczekiwania pod względem promocji kopalni i przyciągania turystów? Jakie są jego efekty?
– Myślę, że punkt informacji turystycznej w centrum miasta robi dobrą robotę, jeśli chodzi o promocję kopalni. Kopalnia jest widoczna, znajduje się tam sklepik z pamiątkami, a ludzie kupują bilety. Punkt nie jest jeszcze tak oblegany jak biuro turystyczne przy szybie Campi, wynika to głównie z braku parkingu, co ogranicza liczbę turystów w centrum.
Początkowo ograniczyliśmy działalność punktu, a w okresie niskiego sezonu całkowicie zamknęliśmy go w weekendy, gdyż nie było turystów zainteresowanych naszą ofertą. Jest to problem, który dotyczy nie tylko nas, ale także innych instytucji turystycznych w mieście. Zbliżając się do sezonu wysokiego, planujemy otworzyć punkt także w weekendy i obserwować, jak będzie się to rozwijać. Obecnie frekwencja jest bardzo dobra – w pierwszym kwartale w porównaniu do zeszłego roku zanotowaliśmy wzrost ilości turystów o prawie 20%.
Ilu turystów odwiedziło kopalnię w zeszłym roku?
– W ciągu całego 2024 roku odwiedziło nas ponad 160 tysięcy turystów, co było wynikiem o ponad 3% gorszym niż w roku poprzednim. Zwłaszcza na początku roku notowaliśmy drastyczne spadki. W połowie roku postanowiliśmy przeznaczyć więcej środków na marketing i przeorganizowaliśmy nasz dział marketingu. Wprowadzone zmiany i praca działu promocji przyniosły efekty – frekwencja zaczęła wyraźnie rosnąć.
Zrealizowane przez nas wydarzenia, takie jak Walentynki czy Dzień Kobiet, okazały się dużym sukcesem, szczególnie wśród mieszkańców Bochni i okolic. W przyszłości planujemy więcej takich eventów. Po uruchomieniu nowej przestrzeni boiskowej, która będzie pełnić funkcje sportowe i artystyczne, z pewnością pojawi się jeszcze więcej atrakcji.
Na zakończenie naszej rozmowy chciałbym zapytać o plany rozwoju kopalni na ten rok oraz w najbliższej przyszłości. Oczywiście, wiele już o nich rozmawialiśmy, więc chodzi mi o te inicjatywy, które jeszcze nie zostały poruszone. Co się szykuje?
– Jesteśmy trochę zależni od dużych planów inwestycyjnych, które już zostały zgłoszone. Kluczowym zadaniem jest rozpoczęcie remontu szybu Campi oraz złożenie wniosku o przebudowę Starej Warzelni i modernizację dróg przewozowych na dole. Choć te prace nie będą spektakularne, to będą miały długofalowy wpływ na rozwój kopalni i zwiększenie liczby turystów.
Maksymalna liczba turystów, którą jesteśmy w stanie obsłużyć, to około 300 tys. rocznie. Myślę, że 250-300 tys. to realistyczny cel, do którego dążymy. Ważne, by zwiedzanie kopalni było komfortowe, bez przytłaczających tłumów i długich kolejek. Osiągnięcie wysokiej frekwencji i równocześnie zapewnienie odpowiedniego komfortu zwiedzania to kluczowy cel.
Inwestycje, takie jak stacja osuszania, remont szybu czy modernizacja dróg, choć nie są spektakularne, stanowią fundament dalszego rozwoju. Te działania pozwolą utrzymać jakość oferty turystycznej. Minęło już 30 lat od rozpoczęcia działalności turystycznej w kopalni, a zmiany, które wprowadziliśmy, powinny zadowolić inicjatorów tamtych przemian.