Mateusz urodził się jako zdrowe dziecko, w ocenie lekarzy otrzymał 10 pkt w skali Apgar da. Niestety szybko okazało się, że nie rozwija się prawidłowo. Po żmudnych badaniach i wielu dniach spędzonych w szpitalu rodzice usłyszeli diagnozę: małogłowie wrodzone, czterokończynowe mózgowe porażenie dziecięce, padaczka lekooporna.
– W jednej chwili zawalił nam się cały świat – relacjonują rodzice chłopca. – W głowie pojawiło się tysiące myśli i pytań, jak my sobie poradzimy, co będzie dalej z naszym synkiem. Z czasem dowiadywaliśmy się jakie Mati ma braki w rozwoju, że jego dzieciństwo nie będzie normalne.
– Mateuszek nie chodzi, nie mówi, nie zgłasza też swoich potrzeb, możemy jedynie domyślać się czego mu potrzeba. Dzieciństwo naszego syna to nieustające wyzwania dla nas i dla niego. W każdy dzień nasz bohater pracuje z różnymi specjalistami, aby zrobić kroczek na przód, który jest dla niego i dla nas ogromnym sukcesem. Serce z bólu ściska się patrząc na codzienne ataki padaczki te małe i te zapierające dech w piersi, które rujnują zdrowie naszego dziecka, jego trud i wysiłek zdobyty w codziennej rehabilitacji. Do tej pory nie udało się dobrać właściwego leku, który wyeliminowałby ataki padaczki. Syn przyjmował prawie wszystkie dostępne na rynku leki, jednak one nie działają lub dają krótkotrwały efekt – relacjonują rodzice.
Dzięki badaniom, które chcemy wykonać jest nadzieja na szczegółową diagnozę i leczenie, między innym padaczki lekoopornej. Nie wiemy jaka przyszłość nas czeka, co przyniesie każdy kolejny dzień, ale wiemy, że Mati jest szczęśliwym chłopcem otoczony kochającą rodziną.
Zbiórka funduszy prowadzona jest przez portal Zrzutka.pl. Poprzez płatności elektroniczne wpłacić można dowolną kwotę.
