W lutym w Sądzie Okręgowym w Tarnowie ruszył proces w sprawie 37-letniego Tomasza J., któremu prokuratura zarzuca m.in. uwięzienie i zgwałcenie kobiety. Do tych wydarzeń miało dojść prawie rok temu w Bessowie w gminie Bochnia.
Ze względu na charakter przestępstwa oraz dobro pokrzywdzonej sprawa rozpatrywana jest z wyłączeniem jawności.
– Prokuratura zarzuca temu mężczyźnie, że pozbawił kobietę wolności, a temu pozbawieniu wolności towarzyszyło szczególne udręczenie. Zgodnie z aktem oskarżenia miało ono polegać na tym, że doszło do zgwałcenia i zadania obrażeń ciała skutkujących u tej kobiety poważnymi obrażeniami wewnętrznymi włącznie z uszkodzeniem śledziony, która później w trybie operacyjnym musiała być usunięta. Miało jeszcze dojść do zmuszania do innych zachowań, ewentualnie do znoszenia zachowań sprawcy – powiedział w rozmowie z Bochnianin.pl Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Tarnowie.
Proces ruszył w lutym. – Podczas pierwszej trzydniowej rozprawy sąd przesłuchał znaczną część świadków wnioskowanych w akcie oskarżenia – poinformował Tomasz Kozioł.
Sąd wyznaczył termin kolejnego posiedzenia na marzec. Prawdopodobnie dodatkowo przesłuchiwani będą powołani w tej sprawie biegli.
Sąd będzie musiał także rozważyć, czy przesłucha samą pokrzywdzoną. – W tej chwili z opinii psychologicznej wynika, że nie powinna być przesłuchiwana, bo mogłoby to spowodować niepowetowane straty dla jej zdrowia psychicznego – przyznał Tomasz Kozioł.
Mężczyźnie grozi do 15 lat pozbawienia wolności.