Bocheński DPS, to jeden z największych Domów Opieki Społecznej w województwie Małopolskim. Przebywa w nim kilkudziesięciu pensjonariuszy w różnym wieku i z różnymi jednostkami chorobowymi. Wśród pacjentów są też osoby z zaburzeniami psychicznymi- osoby wymagające stałej opieki i nadzoru. Ze względu na wzrost liczby zakażeń koronawirusem wśród personelu DPS, doszło do sytuacji, w której wystąpiło zagrożenie związane z pozostawieniem pensjonariuszy bez opieki.
Starostwo Powiatowe w Bochni zwróciło się z prośbą o pomoc do Zintegrowanej Służby Ratowniczej i innych organizacji.
– Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego zadysponowało na miejsce dwa Zespoły Ratownicze. Po rozpoznaniu sytuacji i opracowaniu procedur wspólnie z dyrekcją Szpitala Powiatowego w Bochni przystąpili do pracy. Działają w trybie skoszarowanym, tzn. że przez całą dobę na terenie DPS pracują nasi medycy – mówi Dawid Burzacki, Prezes Zintegrowanej Służby Ratowniczej.
W sobotę 39 pacjentów zostało wyprowadzonych z budynku do specjalnie przygotowanego namiotu. Budynek został zdezynfekowany przez Grupę Ratownictwa Chemicznego Państwowej Straży Pożarnej. Po kilku godzinach dezynfekcji i przewietrzeniu pomieszczeń, pensjonariusze mogli wrócić do swoich pokoi.
– Przed wejściem do budynku został ustawiony namiot, w którym ratownicy ZSR wprowadzili procedurę triażu medycznego. Każdy pensjonariusz przed wejściem do zdezynfekowanych pomieszczeń otrzymał swój identyfikator numeryczny i na tej podstawie pod kontrolą lekarzy, zostały ustalone i wdrożone priorytety terapeutyczne – dodaje Dawid Burzacki z Zintegrowanej Służby Ratowniczej.
Przy współpracy z lekarzami, ustalono dawkowania leków oraz rozdzielono lekarstwa dla wszystkich pensjonariuszy – tak, żeby na najbliższe kilka dni każdy pacjent mógł regularnie przyjmować swoje lekarstwa. – Nie była to łatwa sprawa, natomiast ja na co dzień pracuję w szpitalu psychiatrycznym jako pielęgniarz, więc miałem ułatwione zadanie – mówi Oskar Stefaniak, pielęgniarz Zintegrowanej Służby Ratowniczej.
Na obiekcie ramię w ramię z ratownikami pracują Siostry Dominikanki. – Ich pomoc jest na wagę złota. Nasi ratownicy przeszkolili zakonnice z obsługi radiostacji i od dnia dzisiejszego, zespół pracujący na miejscu ma nie tylko łączność duchową, ale również radiotelefoniczną – przekazuje z uśmiechem prezes ZSR.