Zarząd powiatu rozwiązał dziś stosunek pracy z Barbarą Hałas, dyrektorką Domu Pomocy Społecznej w Bochni – dowiedział się Bochnianin.pl. Jak ustaliliśmy, jest to m.in. pokłosie wydarzeń i decyzji podejmowanych przez szefową placówki w czasie koronawirusowego kryzysu, który miał miejsce w kwietniu.
Co jest powodem zwolnienia?
W uzasadnieniu decyzji wyjaśniono, że Barbara Hałas dopuściła do niewypłacenia wynagrodzenia w pełnej wysokości dla części pracowników Domu Pomocy Społecznej w Bochni (30 pracowników) za miesiąc kwiecień 2020 r., którzy świadczyli pracę w siedzibie DPS połączoną z odbywaniem kwarantanny na terenie zakładu pracy. Załoga dostała tylko 80% należnej pensji – jak za okres niezdolności do świadczenia pracy. Tymczasem należało im się pełne wynagrodzenie, bo normalnie świadczyli pracę, a objęcie kwarantanną stanowiło jedynie ograniczenie co do możliwości przemieszczania się takich pracowników – twierdzą urzędnicy.
W tej sprawie interweniował starosta Adam Korta (sprawuje nadzór nad jednostką), który polecił Barbarze Hałas bezzwłocznie prawidłowo naliczyć wynagrodzenia i uzupełnić przelewy. – Pomimo tak oczywiście sformułowanego polecenia, pani Barbara Hałas wykonała go w ten sposób, iż brakującą część wynagrodzenia wypłacono opisanym wyżej pracownikom w formie nagród – wskazuje zarząd powiatu i podkreśla:
– Zaznaczyć należy, co jeszcze dodatkowo potęguje negatywną ocenę tego zachowania pani Barbary Hałas – że w stosunku do pracowników uzupełniła brakujące wynagrodzenie nagrodą – natomiast w zakresie własnego wynagrodzenia wyliczyła go i uzupełniła w pełnej wysokości nie nagrodą lecz wynagrodzeniem za pracę wykonaną w określonym czasie.
Skarga zakonnika
W uzasadnieniu decyzji o zwolnieniu dyrektor DPS zarząd powiatu wskazał także m.in. na „niewłaściwe, napastliwe i nieprofesjonalne kierowanie oświadczeń do wolontariuszy braci dominikanów”, którzy w miesiącach kwiecień/maj pomagali na terenie DPS. Jeden z nich o sprawie poinformował starostę i „ujawnił przebieg napastliwych rozmów telefonicznych prowadzonych z panią Barbarą Hałas w okresie pomiędzy 19.05.2020 r. a 15.06.2020 r. – które przedstawił jako nieprofesjonalne i jako wyraz telefonicznego nękania”.
Pretensje na sesji rady powiatu
Oficjalne powody podane w uzasadnieniu zwolnienia to zapewne nie wszystkie czynniki, które wpłynęły na tę decyzję. Nieoficjalnie o tym, że kryzys w DPS przerósł dyrekcję, mówiono w kuluarach już w kwietniu. W ówczesnych okolicznościach głośno nikt jej roli jednak nie podważał. Ale to chyba właśnie te głosy sprawiły, że na sesji rady powiatu pod koniec miesiąca Barbara Hałas przerwała dość bezceremonialnie wystąpienie starosty i prowadzoną przez niego prezentację, bo uznała, że Adam Korta pominął jej rolę w czasie walki z kryzysem wywołanym przez koronawirusa.
– Jest mi bardzo przykro, że pan nie wspomniał, że ja tam byłam. Ja tam byłam od 3 kwietnia i przez całe święta, dwa tygodnie. I to nie było tylko, że ja tam byłam i spałam. Ja tam ciężko pracowałam, ja tam podejmowałam szereg decyzji i poleceń wydawałam, i mam to wszystko zapisane, jakie wydawałam polecenia – mówiła Barbara Hałas.
– Pani dyrektor, ja myślę, że pani nieuważnie mnie słuchała. Dziękowałem wszystkim pracownikom, a o ile dobrze pamiętam, pani również jest pracownikiem Domu Pomocy Społecznej. Natomiast mi chodziło przede wszystkim, żeby zwrócić uwagę na pracowników tych „na samym dole”. Tych, którzy mieli bezpośredni kontakt z tymi osobami chorymi. Którzy pracowali po 30 ileś godzin w bezpośrednim kontakcie – skwitował te pretensje starosta.
3-miesięczne wypowiedzenie
Stosunek pracy rozwiązano z zachowaniem 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia, który upłynie 30 września. Barbarę Hałas zwolniono z obowiązku świadczenia pracy w tym czasie.
Odwołana dyrektor placówki kierowała nią od 1992 roku.
Koronawirus w DPS
W bocheńskim DPS-ie koronawirusem zostały zarażone 54 osoby. W tej grupie znalazło się 37 podopiecznych (jedna osoba zmarła) oraz 17 pracowników. Z całej grupy 66 podopiecznych budynku dla przewlekle psychicznie chorych tylko 29 nie uległo zarażeniu.