R e k l a m a

Koronawirus. W domu opieki w Grobli zmarło już 14 osób. Jest oficjalny komunikat

-

W domu opieki „Jestem” w Grobli (gm. Drwinia) dwa tygodnie temu zdiagnozowano ognisko zakażeń koronawirusem Sars-Cov-2. Przez ten czas zmarło tam aż 14 podopiecznych, których zakwalifikowano jako ofiary Covid-19. Zarząd placówki rozesłał dziś do mediów komunikat, w którym naświetla „jak w praktyce należałoby traktować statystyki”.

– W ośrodku przebywają osoby w bardzo zaawansowanym wieku, z bardzo zaawansowanymi chorobami, często w ciężkich stanach, w dalekich stadiach chorób (np. cukrzyca, niewydolność nerek, niewydolność krążeniowa, Alzheimer) – zwraca uwagę Krystian Dudek, który w kryzysowym czasie odpowiada za kontakt placówki z mediami. Jak dodaje, najstarsza podopieczna ma 98 lat, a zdecydowana większość pozostałych podopiecznych jest w zbliżonym wieku.

– Taka jest specyfika naszego ośrodka, że trafiają do nas osoby w poważnych, ciężkich stanach. Bywają miesiące, w których umiera kilka, czy nawet 10 osób – co wynika z poważnego czy wręcz złego stanu zdrowia z jakim do nas trafiają – zauważa K. Dudek.

W trakcie covidu statystyki ustalane są przez odpowiednie służby i nie chcemy z nimi polemizować. Niemniej jednak trzeba zaznaczyć, że czasami umiera Podopieczny, który był w stanie ciężkim i przykro to mówić tak wprost, ale jego śmierć, mimo wszelkich starań lekarzy i opiekunów była nieunikniona i zbliżała się nieuchronnie. Gdy umierał, a miał pozytywny wynik testu na koronawirusa – w statystykach wskazuje się, że zmarł właśnie z tego powodu, choć zmarł na chorobę, z którą walczył już długi czas. Przykładem może być śmierć naszej Podopiecznej, w poważnym już wieku, która zmarła we śnie z powodu niewydolności krążenia, bez jakichkolwiek objawów covidu. Ale ponieważ miała pozytywny test – jako przyczyna zgonu wskazany jest covid. Takich przypadków w ostatnim czasie było kilka wśród wskazanych 14 – wyjaśnia przedstawiciel domu opieki w Grobli.

W placówce powoli przygotowują się na przyjęcie pierwszych ozdrowieńców, choć nie wiadomo jeszcze kiedy to nastąpi. – Na dzień dzisiejszy trudno to określić. Za nami pierwsze testy, których wynik okazał się ujemny, ale aby uznać kogoś za ozdrowieńca musi przejść dwa testy ujemnie. O dacie wykonania drugiego testu zdecyduje lekarz prowadzący. A o wynikach poinformujemy – przekazano w dzisiejszym komunikacie.

Placówka poinformowała także, że zakażeniu uległo 34 pracowników ośrodka spośród blisko 90. Obecnie opiekę nad pacjentami sprawuje określona grupa 31 osób w trybie zmianowym, by ograniczyć ryzyko zakażania kolejnych. – Trudno dzisiaj odpowiedzieć w jakiej perspektywie czasu wrócimy do normalnego trybu, szczególnie w obliczu rosnącej liczby zakażeń w skali kraju – przyznaje K. Dudek.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia