R e k l a m a

Kwarantanna. „Nie wiem czy jest sens doszukiwać się logiki w tym wszystkim” – LIST Czytelnika

-

W całej Polsce już ok. pół miliona osób objętych jest procedurą kwarantanny. Służby, które odpowiadają administracyjnie za wydawanie decyzji w tej sprawie i kontrolę ich przestrzegania (sanepid, policja), są przeciążone. Publikujemy list Czytelnika, który wskazuje paradoksy, z którymi się zetknął.

„Chciałem opisać swoją sytuację związaną z działaniem sanepidu i lekarzy w Bochni.

W poniedziałek miałem konsultację telefoniczną z lekarzem POZ, ponieważ mam kaszel ten skierował mnie na badania pod kątem covid-19. Badania wykonałem tego samego dnia. Jako, że jestem odpowiedzialny do momentu otrzymania wyników (na szczęście wynik negatywny), tj. środa rano nie wychodziłem z domu. Jakież było moje zdziwienie kiedy w czwartek pod mój dom podjeżdżają służby mundurowe aby sprawdzić czy jestem na kwarantannie.

W pierwszej chwili pomyślałem, że to jakaś pomyłka, że ktoś im podał niewłaściwe dane, ale okazało się, że nie. Lekarz POZ poinformował sanepid, że mogę być potencjalnym nosicielem, a sanepid zarządził kwarantannę.

Sanepid wiedział, że jestem na kwarantannie, lekarz też wiedział, policja wiedziała, nawet straż miejska. Wszyscy wiedzieli tylko nie JA.

Po rozmowie z służbami, dowiedziałem się, że nie pierwszy raz spotykają się z taką sytuacją. Podobno jest przepis, który obliguje lekarza aby ten kierował na kwarantannę za każdym razem.

Problem w tym, że w ową środę ja byłem poza domem, nie wiedząc nawet, że mam jakąś kwarantannę. Nikt mnie o niczym nie poinformował, ani lekarz, ani sanepid.
Na dokładkę, to że ja przedstawiłem służbom papier z wynikiem negatywnym nic nie zmienia. I dopiero oni powiedzieli mi, że w takiej sytuacji powinienem skontaktować się z sanepidem na własną rękę. Zadzwoniłem i zostałem poproszony o wysłanie maila ze skanem wyniku i prośbą o skrócenie kwarantanny. Gdybym tego nie zrobił sanepid sam też by tej kwarantanny nie skrócił.

Cała ta sytuacja jest jakaś absurdalna. Nie miałem świadomości, że jestem na kwarantannie, a za to wyjście groziło mi 5 tys. mandatu, a co zabawniejsze, z całego mojego gospodarstwa domowego tylko mnie nie wolno było opuszczać miejsca zamieszkania, a pozostali mogą się poruszać dowolnie, nawet gdyby mój wynik był pozytywny.

Nie wiem czy jest sens doszukiwać się logiki w tym wszystkim.

Opisuję wam tę sytuację, bo ktoś powinien na to publicznie zwrócić uwagę, sytuacja przestaje być śmieszna, gdy ktoś dostanie mandat za brak wiedzy.

Pozdrawiam,
M.” [dane Czytelnika do wiadomości redakcji]

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia