W tym sezonie grzewczym straż miejska nie prowadzi kontroli palenisk na posesjach w Bochni z własnej inicjatywy, a jedynie po interwencji sąsiadów. Przyczyną jest brak rąk do pracy – wynika z wypowiedzi komendanta Dariusza Gałązki, udzielonej radiu RDN Małopolska.
Kontrole prowadzone w poprzednich latach (w zeszłym przeprowadzono 320) zostały ograniczone z powodu braku funkcjonariuszy. Zarządzeniem wojewody zostali oni podporządkowani komendantom właściwych terytorialnie jednostek policji i realizują zadania związane z COVID-19 – w szczególności chodzi o weryfikację realizacji nakazów, zakazów i obowiązków dotyczących walki z epidemią. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
– Dlatego jeśli już kontrolujemy piece to tylko na wniosek sąsiadów, a nie w wyniku systematycznej akcji – wyjaśnił w RDN Małopolska szef bocheńskiej straży miejskiej. I potwierdził, że „tych kontroli nie ma tak dużo jak w ubiegłym roku, w związku z tym, że pracownicy są oddelegowani na policję”.