R e k l a m a

Bochnia. Muzeum mineralogii zamiast kawiarni na Plantach? Burmistrz: „Nie ma możliwości zmiany planów”

-

Podczas swojego ostatniego posiedzenia radni komisji rewizyjnej zawnioskowali do burmistrza Bochni o zmianę przeznaczenia remontowanego obiektu na Plantach Salinarnych. W budynku po byłej kuźni magistrat planuje m.in. kawiarnię, a niektórzy radni widzą tam muzeum mineralogii i górnictwa solnego. Temat kontynuowano podczas sesji Rady Miasta Bochnia, podczas której burmistrz Stefan Kolawiński wyraził swój stanowczy sprzeciw wobec ingerencji w pierwotne plany.

Prace związane z przebudową i remontem budynków dawnej kuźni i lodowni nadal trwają. Termin zakończenia inwestycji przewidziano na 30 września 2021 r. Koszt jej realizacji to ok. 3,9 mln zł (miasto zdobyło na ten cel ok. 2 mln zł unijnej dotacji). Po wykonaniu wszystkich prac ma tu powstać m.in. kawiarnia, punkt informacji turystycznej oraz publiczna toaleta. Zostanie też zagospodarowany teren wokół budynków.

Wniosek z komisji rewizyjnej

Podczas ostatniego posiedzenia komisji rewizyjnej radny Jerzy Lysy zaproponował, aby burmistrz uzgodnił z urzędem marszałkowskim zmianę funkcji budynku po kuźni.

Absolutnie nie robić tam informacji turystycznej, bo to jest bzdura. Nikt nie przyjdzie do informacji turystycznej w środku Plant. Takie rzeczy robi się w Rynku albo przy dworcu – stwierdził Jerzy Lysy. Miał też uwagi co do planów uruchomienia w budynku lokalu gastronomicznego: – Ma tam też być kawiarnia, a 30 metrów obok jest kawiarnia, która świeci pustkami, no chyba, że jest stypa to wtedy jest komplet… – wskazywał.

Jest na tyle czasu, aby w urzędzie marszałkowskim uzyskać zgodę i zrobić tam z prawdziwego zdarzenia muzeum mineralogii, o którym już wielokrotnie mówiliśmy – podsumował swój postulat radny Jerzy Lysy.

Do urzędu miasta zgłaszał się twórca kolekcji, który chce ją przekazać na rzecz miasta, czyli pan Jacek Kobiela. To nieprzypadkowa postać w muzealnictwie, bo on kiedyś stworzył, a prowadzi jego syn, Muzeum Motyli, które jest atrakcją na skalę ogólnopolską – dodał radny. Dodał również, że informację turystyczną można zlokalizować w kiosku na pl. Pułaskiego.

Nie wszyscy „za”

Pomysł nie spodobał się jednemu z radnych komisji rewizyjnej.

Jestem przeciwny temu wnioskowi. Uważam, że powinniśmy mieć większy szacunek dla turystów i nie robić takiej spychologii, że informację turystyczną zrobimy w jakimś kiosku i tym zaspokoimy różnego rodzaju ludzi, którzy będą przyjeżdżać do Bochni. Uważam, że to byłoby niepoważne. Te „baraki” – jak mówi pan Jerzy – są w ciągu, którym turyści mogą przemieszczać się pomiędzy tężnią, plantami i również myślimy w najbliższej przyszłości o odnowieniu zamku żupnego. W ten ciąg powinna być wpisana również informacja turystyczna – powiedział radny Edward Dźwigaj.

Czy istnieje możliwość zmiany przeznaczenia? Nie wiem. Trzeba byłoby to rozpatrzyć, sprawdzić co mamy we wniosku, zapytać. Może są takie możliwości, ale chciałbym zwrócić uwagę, że w tej chwili takiego punktu informacji turystycznej nie mamy w Bochni – ocenił Rafał Nosek, naczelnik wydziału inwestycji, rewitalizacji miasta i funduszy zewnętrznych. – Moim zdaniem przewracanie tego do góry nogami trochę mija się z celem – dodał.

Robić konkurencyjną kawiarnię obok tej, która jest i nie funkcjonuje na pełnych obrotach i widać po naszym społeczeństwie, że nie będzie funkcjonować, jest bezcelowe. Jeszcze wydawanie takich pieniędzy… Na takim etapie muzeum na pewno ściągnęłoby turystów do tego budynku – stwierdził natomiast radny Marek Bryg.

Ostatecznie radni komisji rewizyjnej przegłosowali wniosek o podjęcie rozmów w sprawie stworzenia pod egidą samorządu muzeum mineralogii i górnictwa solnego oraz zlokalizowanie go w remontowanym budynku kuźni na Plantach Salinarnych (3 głosy „za”, 1 „przeciw” i 1 osoba nie głosowała).

Groźba utraty dotacji?

Kilka dni później, podczas majowej sesji Rady Miasta Bochnia, treść wniosku odczytał radny Jerzy Lysy. W dyskusji radni powtarzali argumenty, które padły już podczas posiedzenia komisji rewizyjnej.

Największą nowością było stanowisko zaprezentowane przez burmistrza Stefana Kolawińskiego, który stwierdził, że sprawa jest przesądzona.

Umowa zakłada zakończenie realizacji inwestycji w październiku. Nie ma w tej chwili możliwości zmiany planów, które zostały podjęte dobrych kilka lat temu. Od samego początku we wniosku pisaliśmy o tym jak ma wyglądać budynek, co będzie w ramach tego realizowane. Wraz z fizyczną modernizacją również zaplanowana została wówczas zmiana przeznaczenia budynku. Skoro zaplanowaliśmy tam punkt informacji turystycznej, toaletę publiczną oraz kawiarnię, to będziemy to realizować zgodnie z wnioskiem, który dostał dofinansowanie. Nierealizowanie tego w tym momencie grozi utratą dotacji. Proszę podchodzić do tego bardziej racjonalnie, a nie emocjonalnie – powiedział podczas sesji Stefan Kolawiński, burmistrz Bochni.

Koło Chantilly, która jest oblegana, znajduje się lokal, który jest pusty. Nie jest regułą, czy te lokale są, czy nie, tylko jak są wykorzystywane, jak są prowadzone. Wydaje się zdecydowanie – i mam do tego zupełne przekonanie – że kawiarnia w pobliżu takiego obiektu jakim jest tężnia solankowa jest jak najbardziej zasadna, tak jak zasadne będzie zlokalizowanie toalety publicznej w tymże obiekcie, która będzie służyła mieszkańcom i tym, którzy będą przebywali w tężni solankowej. Co szkodzi pobyć w tężni solankowej, później zrobić sobie przerwę na kawę i wrócić do tężni solankowej? Wydaje się to najbardziej racjonalne i logiczne – bronił pierwotnej koncepcji Stefan Kolawiński.

Tymczasem w internecie pojawiła się petycja w sprawie zmiany przeznaczenia remontowanych budynków na Muzeum Mineralogii – link TUTAJ.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia