Prezes stowarzyszenia „Chcemy Dobrego Gospodarza” Jacek Salamon rozesłał dziś do mediów oświadczenie, które jest zmodyfikowaną wersją tego odczytanego przez radnych opozycyjnego klubu (o tej samej nazwie) podczas ostatniej sesji rady Gminy Bochnia, w czasie dyskusji nad podwyżkami dla wójta oraz radnych.
W oświadczeniu podkreślono, że „stowarzyszenie stanowczo sprzeciwia się dyskryminacyjnemu traktowaniu opozycyjnego radnego z Klubu Chcemy Dobrego Gospodarza, pana Izydora Wróbla„. Chodzi o takie ustalenie zasad wypłacania diet radnych, które w konsekwencji daje temu radnemu dietę w wysokości… 155 zł. Zaznaczono też, że takie podejście „jest aktem zemsty obecnych władz gminy w stosunku do radnego, który wielokrotnie występował na forum publicznym, działając w interesie mieszkańców”.
O tej sprawie oraz awanturze, która wywiązała się na sesji szeroko pisaliśmy w Bochnianin.pl tutaj: Podwyżki dla wójta oraz radnych. Ale jeden dostał… 75% obniżkę. Awantura – WIDEO
Emocje wokół oświadczeń majątkowych
Podczas tej samej sesji radny Witold Kowalski przywoływał dane z oświadczeń majątkowych włodarzy gminy: – W 2019 roku wynagrodzenie pana wójta Marka Bzdeka wyniosło 138 tys. zł. Co ciekawe, jego zastępczyni pani Makowska otrzymała 261 tys. 417 zł, czyli blisko dwa razy więcej, a skarbniczka, pani Kursa zarobiła w 2019 roku aż 206 tys. zł. (…) W 2018 roku pani Makowska otrzymała z gminnej kasy aż 307 tys. zł, a skarbniczka 223 tys. zł. Trzeba sprawdzić w jaki sposób było to możliwe i czy było to zgodne z prawem – czytał oświadczenie klubu radny Kowalski.
Na sesji od razu zareagowała wówczas zastępca wójta Ewelina Makowska:
– Szerzy pan kłamliwe rzeczy, opowiada pan zupełne bzdury. (…) Otóż panie radny, informuję pana, że rozliczam się z mojego wynagrodzenia na PIT-cie wspólnie z mężem (…) i kwota, którą pan tutaj wygłasza to są zarówno moje zarobki jak i mojego męża. Moje wynagrodzenie jest wypłacane zgodnie z przepisami. Opowiada pan kłamliwe brednie, tylko i wyłącznie po to, żeby zaistnieć w przestrzeni publicznej (…) Jest pan po prostu żałosny. Wystarczyło zapytać – mówiła wyraźnie wzburzona.
Do sprawy odniosła się wówczas także skarbnik gminy Katarzyna Kursa:
– W uzupełnieniu tego co powiedziała pani wicewójt, chciałam zaznaczyć, że ja również rozliczam się łącznie z małżonkiem, ale tak naprawdę wystarczy czytać nasze oświadczenia majątkowe ze zrozumieniem. W naszych oświadczeniach majątkowych jest taka klauzula „objęte wspólnotą małżeńską”. Jeżeli panowie mają problem z czytaniem ze zrozumieniem to jest to przykre, ale są to tylko jakieś zaniedbania edukacyjne z wielu lat. Ja tylko proszę, żądam, sprostowania tego kłamliwego oświadczenia.
Wyjaśnienia złożone na sesji najwyraźniej nie przekonały opozycji, bo w przesłanym dziś oświadczeniu powtórzono tamte wyliczenia, choć już dorzucając komentarz, że „trudno stwierdzić, ile obie panie faktycznie zarobiły w ostatnich latach w Gminie Bochnia, gdyż argumentując wspólnym rozliczeniem dochodów ze współmałżonkami, obie podały w oświadczeniu majątkowym kwotę łączną zamiast podać wielkość swoich zarobków w oparciu o umowę o pracę. Ponownie zasugerowano jednak konieczność sprawdzenia „czy uzyskanie tak wielkich sum było zgodne z prawem”.
Pretensje do przewodniczącego rady
W dzisiejszym oświadczeniu skrytykowano też „formę prowadzenia przez Piotra Gajka obrad Rady”:
– Wielokrotnie w trakcie kilku sesji Rady Gminy Bochnia odbierał głos, a nawet wyłączał mikrofon radnemu Wróblowi. Natomiast w sposób arbitralny i niekulturalny Pan Gajek komentował opinie wygłaszane przez radnego, który ma prawo, a nawet obowiązek krytykować nieprawidłowości w działaniach wójta i jego urzędników. Jednocześnie pan Gajek wielokrotnie tolerował napastliwe wystąpienia wójta i jego zastępczyni pod adresem opozycyjnych radnych, którzy z mocy ustawy mają prawo kontrolować działania gminnych urzędników.
Pod oświadczeniem Stowarzyszenia „Chcemy Dobrego Gospodarza” podpisany jest prezes zarządu dr hab. inż. Jacek Salamon.