R e k l a m a

Bochnia. Korki na skrzyżowaniu Wygoda – Poniatowskiego rozwiązałaby sygnalizacja świetlna?

-

Sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu ulic Wygoda i Poniatowskiego – o takim pomyśle poinformował ostatnio przewodniczący rady miasta Bogdan Kosturkiewicz. Inwestycji nie udało się wpisać w projekt przyszłorocznego budżetu Bochni, ale burmistrz Stefan Kolawiński obiecuje, że temat będzie w przyszłości badany.

„Ludzie stoją od ul. Staszica”

O swoim pomyśle Bogdan Kosturkiewicz poinformował tydzień temu podczas posiedzenia komisji rozwoju gospodarczego, budżetu i finansów. Radni rozmawiali na temat projektu przyszłorocznego budżetu Bochni (więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ).

Odnośnie samego projektu budżetu to ja go nie będę popierał, ponieważ żaden z moich wniosków nie został w nim ujęty. Wiadomo, że były rozmowy, rozpytywania co należy zrobić na północnym terenie. Zgłosiłem np. propozycję zrobienia projektu sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. Wygoda i Poniatowskiego. Pan burmistrz powiedział, że według niego to jest niepotrzebne. Widzę ludzi, którzy wyjeżdżają ze Stalproduktu i stoją od ul. Staszica w korkach w godzinach od 14:30 do 15:30, a mieszkańcy nie są w stanie wyjechać w kierunku centrum, ale według pana burmistrza jest to niepotrzebne zadanie – powiedział radny Bogdan Kosturkiewicz.

Do tematu odniósł się radny Edward Dźwigaj: – Nie wiem czy tam są potrzebne światła. W moim przekonaniu wystarczy tylko prawoskręt zostawić i tyle. Tam jest trudna sytuacja, ale można zjechać prawoskrętem, potem ul. Leonarda i później ul. Galasa można spokojnie włączyć się do ruchu. Nie ma problemu, ja tak jeżdżę i to jest szybka historia, tylko kwestia odpowiedniej organizacji. To nie jest tak, że jest wniosek i od razu go realizujcie, pewne rzeczy trzeba przemyśleć. Uważam, że na dzisiaj to nie ma sensu. Jestem przeciwny.

„Po co nam ten burmistrz, po co nam ci radni…”

Widział pan te korki na ul. Staszica? W jaki sposób ludzie mają wjechać nawet na ten prawoskręt? On obejmuje kilkanaście metrów na ulicy Wygoda. Bez przesady, wszyscy stoją 15-20 minut. Niech mieszkańcy sami ocenią kto jest za, kto uważa, że to jest potrzebne, a kto, że nie jest potrzebne. Uważam, że jest bardzo potrzebne, jest niezbędne. Ludzie, którzy wracają z pracy stoją po 15 minut i klną, mówią: po co nam ten samochód, po co nam ten burmistrz, po co nam ci radni, jeżeli takiego problemu nie widzą – mówił Bogdan Kosturkiewicz.

Codziennie jeżdżę ul. Wygoda i Poniatowskiego z przyczyn zawodowych. Zgadzam się z panem przewodniczącym, bo ten prawoskręt to jest 5 samochodów, które mogą skręcić, reszta wszystko stoi, może nie do Staszica, ale do 20 Stycznia. Uważam, że musimy pochylić się nad tym, aby rozwiązań problem wyjazdu w lewo, bo jednak większość samochodów jedzie w stronę ul. Brzeskiej i ul. Trudnej – powiedział radny Krzysztof Sroka.

Radny Edward Dźwigaj doprecyzował, że według niego najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie nakazu jazdy w prawo. – Mówię o tym, żeby zostawić tylko prawoskręt. Kierowcy jadący w stronę ul. Brzeskiej pojadą koło Lidla i hotelu Florian ulicą Galasa. Nie ma problemu wtedy – ocenił Edward Dźwigaj.

Tam można nawet wyznaczyć małe rondo i być może to rozwiąże problem – dorzucił radny Jan Balicki.

Pod koniec dyskusji w tym temacie Krzysztof Sroka zaapelował, żeby sprawa pojawiła się w styczniu na komisjach problemowych.

Co na to burmistrz?

W rozmowie z Bochnianin.pl burmistrz Bochni Stefan Kolawiński przyznał, że temat był wstępnie analizowany.

Nie pamiętam swojego udziału w tej sprawie, ale rozmawiałem z pracownikami i rzeczywiście był taki wniosek, ale nie wiem, czy to był wniosek do budżetu. Sytuacja była analizowana pod kątem tego co te światła mogłyby tam zmienić. Na skrzyżowaniu przy dworcu kolejowym w Krakowie (chodzi o skrzyżowanie ul. Lubicz, Pawia, Basztowa i Westerplatte – przyp. red.) były zamontowane światła, teraz są wyłączone i nie ma korków – zwrócił uwagę Stefan Kolawiński.

Wydając duże środki na analizę dotyczącą ruchu, potem instalując całe urządzenie, w końcu spotkalibyśmy się z tym, że narobimy więcej szkody niż pożytku. Wydaje mi się, że na ten moment nie jest to niezbędne rozwiązanie. Problemy na tym skrzyżowaniu są, ale wątpię, że światła rozwiążą ten problem – powiedział w rozmowie z Bochnianin.pl Stefan Kolawiński, burmistrz Bochni.

Nie odpowiedzieliśmy negatywnie na ten pomysł. Będziemy badać sprawę i zastanawiać się nad tym, bo nie zależy nam na tym, żeby dobre inicjatywy zostały niewykorzystane. W przyszłości wrócimy do tematu – dodał burmistrz Stefan Kolawiński.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia