R e k l a m a

Bochnia. „Na rynku dzieją się rzeczy niedopuszczalne”. Trzeba wzmocnić straż miejską? – WIDEO

-

Radna Łucja Satoła-Tokarczyk zwróciła uwagę na młodzież, która jeździ na rowerach i deskorolkach po płycie bocheńskiego Rynku, łamiąc regulamin. W odpowiedzi burmistrz Stefan Kolawiński zasugerował, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zwiększenie etatów straży miejskiej. O sprawie dyskutowano podczas czwartkowej sesji Rady Miasta Bochnia.

Regulamin korzystania z Rynku w Bochni radni uchwalili we wrześniu 2021 r. Wśród zapisów znajduje się zakaz jazdy po płycie Rynku, schodach, tarasach i fontannie na rolkach, wrotkach, deskorolkach, rowerach, hulajnogach itp. Z regulaminem można zapoznać się TUTAJ.

W imieniu mieszkańców chciałam prosić o plac, który teraz jest najładniejszy w centrum miasta, czyli Rynek. Panie, które tam często przebywają, szczególnie wieczorami, są to panie emerytki, które zwróciły się do mnie z taką prośbą, aby częściej pojawiały się kontrole straży miejskiej lub policji, gdyż na płycie Rynku dzieją się rzeczy niedopuszczalne. Wprawdzie jest tam regulamin, ale tak jak one stwierdziły nikt tego regulaminu nie czyta – powiedziała podczas ostatniej sesji radna Łucja Satoła-Tokarczyk.

Teraz plac jest zajeżdżany rowerami zarówno przez młodzież, jak i ludzi dorosłych. Kiedy panie zwróciły uwagę tym młodzieńcom, żeby nie jeździli tam rowerami to oni tak blisko nich podjeżdżali, że prawie wjechaliby na ich nogi. Poza tym deskorolkarze wyskakują na te plastikowe podesty, a kiedy zwraca się uwagę to są wulgarni i niegrzeczni. W któreś popołudnie panie zadzwoniły do straży miejskiej i poprosiły o interwencję. Za jakiś czas ta straż miejska się tam pojawiła, ale bardzo proszę w imieniu mieszkańców, tych, którzy doceniają estetykę tego terenu, cieszą się, że jest tam ładnie, że mogą sobie posiedzieć, ale przemawia przez nich troska o to miejsce, które kosztowało tyle pieniędzy, a w tej chwili może dojść do tego, że wiele będzie zniszczeń z tego powodu – kontynuowała Łucja Satoła-Tokarczyk.

Druga sprawa, kiedy robiliśmy z komisją kultury wizytację Uzborni, przechodzący tamtędy mieszkańcy zwrócili nam uwagę na teren poza placem Turka. Tam powyżej placu zabaw gromadzi się młodzież, zachowuje się fatalnie. W tym dniu, kiedy byliśmy na tym placu Turka to w tej części drugiej placu zabaw od strony przedszkola górniczego też była młodzież. Wprawdzie zachowywała się cicho, nie podchodziliśmy tam za blisko do nich, ale młodzież tam była. Bardzo proszę o interwencje, tam też od czasu do czasu powinna się straż miejska pojawić, ale jak oni widzą samochód straży miejskiej to oni zaraz rozbiegają się, uciekają i tak ta interwencja wygląda – dodała Łucja Satoła-Tokarczyk.

W odpowiedzi burmistrz Stefan Kolawiński zasugerował, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zwiększenie zatrudnienia w straży miejskiej.

Oczywiście przedmiotem troski jest wszystko to co nowe budujemy. Natomiast trzeba jasno i wyraźnie powiedzieć, że skład osobowy straży miejskiej, który do tej pory funkcjonuje, nie spełnia wszystkich oczekiwań, które państwo artykułujecie, które ja dostrzegam i również zlecam. Jeżeli straż miejska zajmuje się rozwiązaniem jakiegoś problemu, który zostaje jej zadany to oczywiście w innym miejscu będzie brakowało. Więc wydaje mi się, że jeżeli mówimy o tym, żeby w większym zakresie to wszystko było zrobione to trzeba zdecydować o rozbudowie składu osobowego tej jednostki – powiedział Stefan Kolawiński, burmistrz Bochni.

Natomiast to co możemy zrobić to możemy apelować, prosić komendantów, żeby bardzo elastycznie podchodzili do wszystkich zadań. Zwrócić się również do strażników, żeby ponadstandardowo realizowali swoje obowiązki. Zwrócę się do policji o częstsze wizyty na Rynku. Byłem wczoraj wieczorem w okolicach godz. 22:00. Byli młodzi ludzie, którzy nie mogę powiedzieć, żeby się nagannie zachowywali, natomiast zachowywali się tak, że sytuacja mogła być rozwojowa, więc trzeba mieć baczenie. Dlatego, że to wszystko co z takim trudem wspólnie wybudowaliśmy wymaga ochrony, troski, tego, abyśmy dotarli do wszystkich mieszkańców, że to jest nasze wspólne dobro, że to przecież jest wybudowane z podatków nas wszystkich i każda zniszczona rzecz, każde uszkodzone urządzenie, wymaga naprawy, a więc wydając środki na naprawę jednocześnie ograniczamy środki na realizację innych potrzeb w tym zakresie – stwierdził Stefan Kolawiński.

Spróbuję uaktywnić dodatkowo straż miejską, spróbuję porozmawiać z komendantem policji, żeby ogarnął ten teren częstszym nadzorem swoich służb – podsumował burmistrz Stefan Kolawiński.

Dodajmy, że dwa dni wcześniej komisja rewizyjna przegłosowała wniosek do burmistrza o „przeznaczenie większych środków na mobilizację straży miejskiej w celu przestrzegania przepisów ruchu drogowego, w szczególności zakazu zatrzymywania”.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia