– Czasem trzeba przełknąć gorzką pigułkę. Będzie to na pewno cenna lekcja dla nas – stwierdził po przegranym meczu z akademikami z Wilanowa Klaudiusz Hirsch, trener BSF ABJ Powiat Bochnia.
W minioną sobotę bochnianie przegrali na własnym parkiecie AZS UW DARKOMP WILANÓW 2:3 (2:1).
Zobacz też: Niespodzianka w Bochni. Twierdza BSF zdobyta przez ekipę z Wilanowa – ZDJĘCIA, skrót WIDEO
– Na pewno to nie był najlepszy nasz mecz w sezonie – ocenił po spotkaniu Piotr Matras, kapitan zespołu z Bochni. – Ale osobiście uważam, że nie byliśmy dziś od Wilanowa słabsi umiejętnościami futsalowymi, tylko byliśmy drużyną, która była na pewno mniej ambitna i mniej waleczna i to było głównym czynnikiem, dla którego przegrywamy swój pierwszy mecz jako gospodarz w Ekstraklasie i pierwszy mecz w Bochni od dwóch lat. Jest to przykre, bo mieliśmy naprawdę bardzo dużo okazji, żeby ten mecz skończyć na 3:1, a nie kończymy i dostajemy dwie bramki i przegrywamy… A tak naprawdę najtrudniejszy okres tego sezonu zaczyna się dopiero teraz, bo przed nami są mega ciężkie mecze, z najlepszą czołówką ligi i te punkty stracone z Wilanowem u siebie, mogą nas dużo kosztować.
W podobnym tonie o meczu mówił szkoleniowiec BSF Klaudiusz Hirsch: – Dzisiaj przegrywamy mecz u siebie, z przeciwnikiem bardzo dobrze zorganizowanym w obronie. Znaliśmy silne strony, słabe strony rywali, z przebiegu meczu zrobiliśmy wiele, żeby przebić się przez tę dobrze zorganizowaną obronę i myślę, że stworzyliśmy tyle szans, żeby ten mecz wygrać… Niestety, pod bramką przeciwnika byliśmy bardzo nieskuteczni i co z tego, że znajdowaliśmy rozwiązania w ataku pozycyjnym, jak po prostu nie umieliśmy finalizować i kończyć bramkami naszych okazji.
– Nie graliśmy na takiej determinacji i ambicji jak przeciwnik, szczególnie jeśli chodzi o działania powrotu do obrony i takiej organizacji po stracie piłki. Będzie to na pewno cenna lekcja dla nas. Porażka oczywiście bardzo boli – tak bywa to jest futsal. Musimy jeszcze wiele, wiele zrobić, aby poprawić nasza grę – podsumował trener ekipy z Bochni.