Podczas listopadowej sesji Rady Miasta Bochnia dyskutowano na temat komitetu rewitalizacji. Okazało się, że gremium to nie złożyło raportu ze swojej działalności, do czego zostało zobligowane przepisami. Przewodniczący komitetu tłumaczył to pandemią.
Dyskusja rozpoczęła się od słów przewodniczącego rady Bogdana Kosturkiewicza, który przypomniał, że za wnioskiem rady wystąpił do Rafała Kłosowskiego, przewodniczącego komitetu rewitalizacji, z pismem o przedstawienie sprawozdania z działalności tego komitetu.
Komitet nie ma obowiązku przedstawienia radzie sprawozdania
– Do chwili obecnej nie otrzymałem odpowiedzi na pismo, natomiast pan Rafał Kłosowski skierował pismo do państwa, jako do radnych, do mnie nie, ale do państwa jako do radnych skierował, czyli nie odpowiedział na moje pytanie, ale poczuł się w obowiązku skierować takie pismo do państwa. Państwo to pismo macie na esesji, możecie się z nim zapoznać, ja tylko zacytuję dwa zdania. Przewodniczący komitetu stwierdził, że komitet rewitalizacji nie jest obligowany do przedkładania sprawozdań Radzie Miasta ze swojej działalności i tak to jest w rzeczywistości. Podał również adres internetowy gdzie według tego pana można się zapoznać z materiałami. Kilkoro z nas próbowało dostać się na tę stronę, ale jest to niemożliwe. Oczywiście ja to pismo napisałem w nawiązaniu do poruszonego tematu rewitalizacji, wniosku przewodniczącego os. Niepodległości pana Wojciecha Woźniczki – poinformował Bogdan Kosturkiewicz, przewodniczący Rady Miasta Bochnia.
– W związku z tym chciałem państwu powiedzieć, że owszem przewodniczący komitetu rewitalizacji nie ma takiego obowiązku, aby przedstawić radzie sprawozdanie, ale w uchwale nr 36/332/17 Rady Miasta Bochnia z 7 września 2017 r. ws. określenia zasad wyznaczenia składu oraz zasad działania komitetu rewitalizacji uchwaliliśmy, że działalność komitetu rewitalizacji – cytuję – „podlega ewaluacji poprzez dokonanie samooceny, punkt a) komitet sporządza raport okresowy z własnej działalności nie rzadziej niż raz na 3 lata i przedkłada go burmistrzowi w formie protokołu; punkt b) w protokole, o który mowa w poprzednim akapicie wpisuje się obowiązkowo harmonogram przebytych posiedzeń komitetu, liczby opinii wyrażonych przez komitet wraz z merytorycznym opisem ich przedmiotu, ocenę aktywności członków komitetu wyrażoną w sposób przyjęty przez komitet”. W związku z tym w imieniu swoim i radnych mam prośbę do pana burmistrza o to, aby nam w tej chwili przedstawił ten protokół, który przedłożył przewodniczący komitetu rewitalizacji pan Rafał Kłosowski, ewentualnie inna osoba, jeżeli przewodniczyła temu komitetowi – powiedział Bogdan Kosturkiewicz.
Burmistrz nie ma protokołu komitetu rewitalizacji
W odpowiedzi burmistrz Bochni Stefan Kolawiński poinformował, że nie dysponuje takim protokołem. – Czyli sugeruje pan, że komitet rewitalizacji, a w zasadzie jej przewodniczący nie realizuje zapisów uchwały, która została tutaj podjęta. Tak mam rozumieć pana odpowiedź? – dopytywał przewodniczący Bogdan Kosturkiewicz.
Burmistrz potwierdził, że nie ma takiego dokumentu. – To znaczy, że sprawa jest jasna, jeżeli pan nie ma żadnego dokumentu to znaczy, że oni nie realizują zapisów tej uchwały, o której tutaj była mowa. Na mocy tej uchwały są zobowiązani do sporządzenia raportu okresowego z własnej działalności nie rzadziej niż raz na 3 lata i przedłożenia go panu burmistrzowi w formie protokołu, a pan burmistrz twierdzi, że nie dostał takiego protokołu. Dobrze rozumiem, czy nie? – pytał Bogdan Kosturkiewicz. – Czy pan ma taki protokół? – dopytywał zastępcę burmistrza Roberta Cerazego.
– Nie panie przewodniczący, ale jak pan słusznie zauważył, zgodnie z zapisem ustawy o rewitalizacji (…) taki raport, o którym pan przewodniczący wspomniał jest to raport, który komitet sporządza rzeczywiście w okresie 3-letnim i przedkłada go burmistrzowi w formie protokołu. Jest to dokument, który jest kierowany do pana burmistrza. Możemy zapytać przewodniczącego komitetu rewitalizacji czy taki dokument jest w chwili obecnej lub czy jest w przygotowaniu – stwierdził Robert Cerazy, zastępca burmistrza Bochni.
– W styczniu lub lutym 2018 r. komitet zebrał się pierwszy raz, a ostatni raz zebrał się w pierwszym kwartale br. Okres pandemii nie sprzyjał tego typu działalności – dodał Robert Cerazy.
Przewodniczący komitetu odpowiada
W tym momencie do sali obrad wszedł przewodniczący komitetu rewitalizacji Rafał Kłosowski, na co zwrócił uwagę przewodniczący rady Bogdan Kosturkiewicz zadając mu pytanie: – Czy komitet sporządził raport okresowy z własnej działalności i przedłożył go burmistrzowi w formie protokołu?
– Nie składaliśmy jeszcze trzyletniego raportu z działalności. Z tego względu, że w okresie pandemii nie prowadziliśmy posiedzeń. Wszystkie raporty z odbytych posiedzeń są dostępne na stronie. Z tego co słyszę nie mógł pan znaleźć tej strony*… – odpowiedział Rafał Kłosowski, przewodniczący komitetu rewitalizacji.
*Wspomniane raporty dostępne są na stronie internetowej miasta – bezpośredni link TUTAJ.
Przewodniczący rady B. Kosturkiewicz wtrącił mu słowami: – Nie proszę pana, ja wpisałem (adres), ale ta strona nie działa. To nie jest tylko moja opinia, ale również wielu radnych. Sprawdzaliśmy, że tak powiem, czy ta strona działa, ona nie działała.
Wymiana zdań przewodniczących
Przewodniczący rady i komitetu rewitalizacji wymienili jeszcze następujące zdania:
Rafał Kłosowski: – Zapraszam piętro niżej, macie państwo zawsze po drodze i możecie wstąpić, jeżeli są jakieś niejasności.
Bogdan Kosturkiewicz: – Przede wszystkim mamy dostęp do internetu. Jeżeli pan powołuje nazwę strony to powinien pan robić to odpowiedzialnie. Powinien się pan liczyć z tym, że ktoś sprawdzi czy rzeczywiście ta strona działa, czy nie.
Rafał Kłosowski: – Liczę się z tym, że każdy kto to sprawdza jest kompetentny w tym co robi.
Bogdan Kosturkiewicz: – Ooo no to sugeruje pan, że my jako radni nie jesteśmy kompetentni i dlatego nie jesteśmy w stanie odczytać, tak?
Rafał Kłosowski: – Oczywiście, że nie.
Bogdan Kosturkiewicz: – Macie państwo obowiązek wykonania takiego raportu okresowego – a w zasadzie pan ma obowiązek jako przewodniczący – z trzyletniej działalności i rozumiem, że państwo takiego raportu panu burmistrzowi Stefanowi Kolawińskiemu nie przedstawiliście?
Rafał Kłosowski: – Tak, nie przedstawiliśmy.
Bogdan Kosturkiewicz: – No to sprawę mamy jasną. Tyle chcieliśmy wiedzieć od państwa, czy taki raport okresowy został przedstawiony, czy nie, bo pan burmistrz Stefan Kolawiński mówił, że nie został przedstawiony, no a próbował z tym stanowiskiem polemizować jego drugi zastępca. Proszę państwa, to w takim razie ten temat mamy załatwiony, chyba, że są pytania ze strony państwa.
„Rozmywanie odpowiedzialności za głupoty”
Na wypowiedź zdecydował radny Jerzy Lysy.
– Jak widzicie ta ustawa o rewitalizacji oprócz ewidentnie pozytywnych swoich cech, powiedziałbym walorów niespotykanych dotąd w innych ustawach wcześniejszych, ma pewien mankament. Chodzi o rozmywanie odpowiedzialności za głupoty, które się robi w ramach rewitalizacji. Zgadzacie się ze mną chyba w duszy, nikt oczywiście w sali mi tego nie przytaknie. W związku z powyższym brnę dalej, otóż jeżeli symbolem rewitalizacji w Bochni póki co jest rewitalizacja rynku no to jak państwo widzicie ilość mankamentów tej rewitalizacji jest gigantyczna. W związku z powyższym nie na zasadzie złośliwości trzeba by się było zastanowić jak nie dać takiej jako samorząd plamy przy realizacji kolejnych ambitnych zadań, które tam gdzieś w kolejce są w drugiej, czy trzeciej kolejności – mówił Jerzy Lysy.
– W związku z powyższym miałbym gorącą prośbę zarówno do rady jak i pana burmistrza: żeby przy kolejnym dużym, wielomilionowym zadaniu sposób konsultowania z radą albo przedstawiania wymagalnych prawem dokumentów, był zdecydowanie lepszy niż przy rynku, bo gdyby pokazano radnym 2 lata przed zakończeniem pracy to co tam miało być zrobione, a zostało sknocone, być może uniknęlibyśmy wielu różnych rozczarowań. Skandaliczne jest to, że w przypadku ciężkich tematów urzędująca obecnie ekipa umywa ręce. Pierzeja zachodnia rynku to jest przypadek niedopracowania, niezadbania o interesy miasta itd. – stwierdził radny Jerzy Lysy.
– Moja uwaga sprowadza się do tego, żeby komitet, który jest powołany i jest ciałem społecznym, a ja każdego szanuję za tę pracę społeczną, bo nie muszą tego robić, a robią, żeby ich praca nie poszła na marne albo żeby nie wieszano na was Rafał drogi przyjacielu psów to ja chciałbym uprzedzić fakty i powiedzieć jako osoba z wieloletnim doświadczeniem inwestycyjnym, że fajnie jest czasami mimo wszystko wysłuchać tych, którzy krytykują, a nie zakładać, że oni robią złośliwie – dodał Jerzy Lysy.
Wniosek po dyskusji o Zamku Żupny
Do dyskusji włączył się radny Jan Balicki.
– Sądziłem, że nie będzie potrzeby zabierania głosu w tej sprawie do momentu, w którym nie zobaczyłem odpowiedzi pana przewodniczącego (komitetu rewitalizacji – przyp. red.), która jest trochę wbrew temu co we wcześniejszych dokumentach wygenerowanych przez komitet rewitalizacyjny apelujących do powiedzmy współpracy, dialogu itd., właściwie w taki subtelny sposób nas radnych potraktowała na zasadzie: jak się chcecie dowiedzieć to sobie czytajcie sprawozdania. Byłem jedną z tych osób, która próbowała znaleźć te informacje. Potwierdzam to co pan przewodniczący (rady) powiedział, to jest prawda, ta strona, która była podana w tej odpowiedzi była nieaktywna, nie działała. Natomiast wczoraj przeglądałem i z zaskoczenia zobaczyłem, że pojawiły się protokoły. Rzeczywiście jest tych protokołów 10, jest notatka, jest rezolucja. Była co prawda dość późna pora, bo się właśnie ostatni mecz skończył i trochę czasu poświęciłem na to, przeczytałem te protokoły – zwrócił uwagę radny Jan Balicki.
Radny przypomniał okoliczności wniosku z poprzedniej sesji.
– Informacje jakie państwu przekażę trochę są rozbieżne w stosunku do tych głosów, które tu zostały powiedziane, bo nie do końca jest tak, że powiedzmy coś nie jest zrobione, albo że wszystko jest dobrze jak tutaj też usłyszeliśmy z drugiej strony, ale przede wszystkim chciałbym powiedzieć tak: to był wniosek, żeby tutaj na tej sali pojawił się przedstawiciel komitetu rewitalizacyjnego i przybliżył nam pewne fakty, żeby nam powiedział w jaki sposób pewne opinie się rodziły, jakie były podejmowane. Jak państwo pamiętacie, to się pojawiło wtedy kiedy miesiąc temu rozmawialiśmy o rewitalizacji Zamku Żupnego. Pojawiły się kwoty rzędu 20-30 mln zł, które trzeba byłoby ponieść, bo jak się okazało jest tam bardzo cenny strop z odpowiednimi freskami, czy innymi graficznymi obrazami – tłumaczył Jan Balicki.
– Wtedy miałem wrażenie, że to jest z naszej strony działanie w dobrej wierze, żeby próbować dowiedzieć się co z tym robić, czy rzeczywiście próbować w tym kierunku do końca, czy w takiej postaci, czy próbować modyfikować coś. Natomiast, przynajmniej takie miałem wyobrażenie, bo to nie był mój wniosek tylko przewodniczącego zarządu os. Niepodległości, że to nie jest zaproszenie na dywanik tutaj do odpowiedzi, bo przede wszystkim rzeczywiście jest to komitet, który jest powołany dla współpracy z panem burmistrzem, ale nie do końca jest tak, że tylko, bo w pierwszym punkcie regulaminu rady jest wyraźny zapis: „komitet rewitalizacji zwany dalej komitetem stanowi forum współpracy i dialogu interesariuszy rewitalizacji z organami gminy” – kontynuował radny Jan Balicki.
„Forum współpracy i dialogu”
– Rada Miasta jest organem, w związku z tym to jest pierwszy element, że to nie jest tak, że tylko jest to informacja dla pana burmistrza, bo my podejmując pewne uchwały i decyzje, zwłaszcza finansowe, mamy pełne prawo, żeby wiedzieć za czym głosujemy i to nie chodzi o to, żeby powiedzmy kontrolować co pan burmistrz robi, ale być może szukać jakichś sensownych rozwiązań, tym bardziej, że w notatce i rezolucji z 25 lutego, w której członkowie członkowie komitetu rewitalizacji zwracają do nas, do rady, jest taki zapis, że nad realizacją gminnego programu rewitalizacji czuwa bocheński komitet rewitalizacji, który na mocy ustawy o rewitalizacji z 2015 r. pełni rolę forum współpracy i dialogu wszystkich uczestników procesu rewitalizacji z organami gminy, a więc z radą miasta. To jest napisane w tym piśmie ze strony komitetu rewitalizacji i wydaje mi się, że właściwie napisane. Tylko to ostatnie pismo, które otrzymaliśmy, poszło w zupełnie innym kierunku – powiedział Jan Balicki.
– Zresztą, co jeszcze chciałbym dodać mówiąc o tej kwestii sposobu komunikowania się, bo nad tym chciałem się skupić. Już bodaj na drugim posiedzeniu tam kilkakrotnie zabierali głos członkowie komitetu, m.in. pan dr Langer i jeszcze jedna osoba nawet o możliwość udziału w posiedzeniach komisji przedstawiciela, aby na bieżąco być we wszystkich sprawach, które mogą być związane z rewitalizacją, co zresztą spotkało się z pewnym poparciem. (…) Ostatnie protokołowane posiedzenie jest z datą 15 lutego, którego nie prowadził pan przewodniczący, bo był nieobecny, tylko prowadził pan Marek Rudnik, w ostatnim punkcie (napisano): „kolejnym wnioskiem była aktualizacja informacji dotyczących komitetu oraz ewentualne utworzenie osobnego kanału komunikacyjnego komitetu z mieszkańcami. Pan Jan Paluch zawnioskował o obecności przedstawiciela komitetu rewitalizacji na sesji Rady Miasta z możliwością zabierania głosu w imieniu tego ciała doradczego. Spotkało się to z aprobatą członków komitetu”. Czyli można by się spodziewać, że po takim zapisie protokolarnym na nasz wniosek dojdzie takiego spotkania, w którym po prostu będziemy rozmawiali jak partnerzy. Powiem wprost: nie zazdroszczę i mam pełne słowa uznania za zobowiązanie się członków do działania w takim komitecie, bo to oznacza 9 lat pracy społecznej. Zresztą część jak wiemy się już wycofała z tego, bo to na pewno nie jest proste działanie – stwierdził radny Jan Balicki.
O czym komitet nie rozmawiał?
– Natomiast wracając do meritum, w tym spotkaniu, czy możliwości kontaktu chodziło o to, żeby dowiedzieć się trochę więcej na temat tego w jaki sposób są wypracowywane opinie, jakie one są, zwłaszcza w odniesieniu do pewnych rzeczy, które w pierwotnym planie rewitalizacji były zmieniane. Jak pan przewodniczący przeczytał par. 11 regulaminu, powinny być to opinie wymieniane w protokołach i uzasadniane. Przeglądałem te protokoły i np. bardzo głęboko komitet analizował kwestie uchwały krajobrazowej. Mogę państwu powiedzieć, że protokół z tego posiedzenia liczy 22 strony i do 16 strony jest poświęcony tylko i wyłącznie w zasadzie dyskusji na ten temat, co pokazuje, że to była bardzo uważna, dokładna analiza tego tematu. Natomiast nie znalazłem żadnego zdania, być może ono jest w protokole z 4. posiedzenia, gdzie są wyświetlone tylko strony nieparzyste, być może jest coś na tych parzystych stronach, ale np. nie znalazłem żadnej opinii komitetu ws. np. zmian związanych z tym, że w pierwotnym planie miały być uwidocznione fundamenty ratusza i podświetlone, jak wiadomo tego nie mamy. Nie znalazłem żadnej opinii dotyczącej miejsca, zakresu rewitalizacji Zamku Żupnego. W ogóle Zamek Żupny w pracach komitetu rewitalizacyjnego do tej pory się nie pojawił. Nie znalazłem żadnej opinii, nawet dyskusji na temat tych decyzji, które były podjęte w odniesieniu do zmian na ul. Dominikańskiej. Oczywiście nie znalazłem też innych opinii dotyczących powiedzmy liczby, rozmieszczenia lamp, bo to być może wtedy jeszcze się nie ujawniły, pewne takie zgrzyty, co w późniejszym czasie mieliśmy – przyznał Jan Balicki.
– To co powiedziałem nie chciałbym tego robić jako swojego rodzaju krytykę, czy nie daj Boże, żeby ktoś to zrozumiał jako napaść na komitet rewitalizacji. Natomiast apelowałbym, żeby jednak ta forma współpracy miała taki bardziej normalny charakter, czyli kontaktu nawet i fizycznego, bo tutaj trochę wbrew temu, co pan przewodniczący powiedział – państwa kontakty były, były opinie poprzez zdalne posiedzenie, tutaj z 2 stycznia 2019 r. jest taka informacja, później te rezolucje i stanowiska też wynikały mimo wszystko z państwa kontaktu i te 10 protokołów świadczy o tym, że komitet się jednak zbierał, debatował. Mogę mieć tylko wątpliwości, czy akurat opiniował to co dla sporej części mieszkańców, nie chcę powiedzieć wszystkich, jest przedmiotem niejednokrotnie kontrowersji i wątpliwości co do podjętych kierunków działań. Stąd moja sugestia jest taka, żeby częściej przedstawiciele komitetu uczestniczyli w takich posiedzeniach, zwłaszcza gdy pojawia się jakiś temat dotyczący rewitalizacji, a już na pewno kiedy z inicjatywy przewodniczącego rady, czy wniosku jaki padł na posiedzeniu i przyjętego przez radę, żeby jednak do tych kontaktów bezpośrednich, a nie odsyłanie do poczytania sobie, bo to rodzi zwykle różne wątpliwości, pytania. Natomiast z bezpośredniej rozmowie można sobie to bardzo szybko i jasno wyjaśnić – zakończył swoją wypowiedź Jan Balicki.
„Dura lex, sed lex”
Do wypowiedzi radnych odniósł się zastępca burmistrza Robert Cerazy.
– Odnosząc się do wypowiedzi pana Lysego, który jak starożytny Katon Starszy na końcu swojej wypowiedzi mówił zawsze, że Kartagina musi upaść. My jesteśmy przyzwyczajeni do tej retoryki, pod żadną z inwestycji pan się nie identyfikuje, czy tężnia solankowa, czy rewitalizacja „kolejki”, czy rewitalizacja centrum, czy też budynków kuźni i lodowni, które chciał pan wyburzyć. Szkoda na ten temat dłużej rozmawiać – powiedział Robert Cerazy.
Dłużej pochylił się nad wypowiedzią radnego Jana Balickiego. – Dziękuję panu, że dotarł pan jednak do tej strony, której podobno nie da się otworzyć, otworzyłem ją przed chwilą. Nie mogę się tym zgodzić (że strona nie działała – przyp. red.), wiele razy odwiedzam tę stronę. Owszem jest jakiś problem z funkcjonowaniem naszej strony miejskiej, bo czasami klikając pojawia się czarny ekran, trzeba kliknąć jeszcze raz i wtedy się otwiera. Natomiast nie jest prawdą, że ta strona w ogóle nie jest aktywna – mówił Robert Cerazy.
– Panie przewodniczący, dura lex, sed lex – twarde prawo, ale prawo. Państwo uchwaliliście taki regulamin, w którym komitet rewitalizacji ma przedkładać burmistrzowi taki raport i to jest istotą sprawy – stwierdził Robert Cerazy, dodając, że według niego nie byłoby problemu z pojawieniem się przedstawicieli komitetu rewitalizacji na forum rady i wspólną dyskusją.
– Wielokrotnie zapraszałem pana Rafała Kłosowskiego, nie chciałem, aby działali w podziemiu, ale żeby rzeczywiście pochwalili się swoją działalnością. Natomiast tak naprawdę pan Kłosowski jest podwładnym pana burmistrza Stefana Kolawińskiego i gdyby pan burmistrz zechciał, żeby pan Rafał Kłosowski przybył na sesję to myślę, że nie odmówiłby – zaznaczył Bogdan Kosturkiewicz.
Zastępca burmistrz Robert Cerazy zacytował jeszcze rezolucję komitetu rewitalizacji z lutego 2019 r. W piśmie skierowanym do Rady Miasta napisano m.in. „Bocheński Komitet Rewitalizacji apeluje do Państwa o pełne poparcie dla obecnie realizowanych projektów rewitalizacyjnych oraz działań zaplanowanych w przyszłości. Prosimy także o podjęcie szczególnego wysiłku na rzecz kompleksowego wdrożenia całego programu rewitalizacji zapisanego w obowiązującym dokumencie Gminnego Programu Rewitalizacji. Ze swojej strony, Bocheński Komitet Rewitalizacji deklaruje gotowość do współpracy z Radą Miasta Bochnia we wszelkich działaniach wpisujących się w szeroko rozumianą rewitalizację miasta”.