– Jak państwo przejdziecie się po mieście to na razie zobaczycie ogromny bałagan, zdezorganizowaną komunikację, i wiele elementów takich, które podobać się nie mogą – przyznał otwarcie burmistrz Bochni Stefan Kolawiński. Dodał jednak: – Wierzę, że to co robimy, przyniesie pożądane przez nas efekty.
Gospodarz miasta zwracał się w ten sposób do studentów wydziału architektury Politechniki Krakowskiej, którzy przyjechali do Bochni na rozstrzygnięcie konkursu „Babica 2.0” (studenci projektowali nowe otoczenie wokół potoku – więcej na ten temat TUTAJ).
– Jeżeli remontujemy mieszkanie, dom, cokolwiek, to też najpierw ponosimy konsekwencje podjętej decyzji i mamy bałagan w domu. Źle się nam w tym domu żyje przejściowo, ale po to, żeby stan docelowy sprawiał nam zadowolenie i przyjemność – wyjaśniał metaforycznie Stefan Kolawiński.
– Wierzę w to, że to co robimy, to czego podjęliśmy się przyniesie pożądane przez nas i lokalne społeczeństwo efekty. Natomiast musimy wykazać sporo cierpliwości i wykonać bardzo wiele pracy – zaznaczył. – Ta praca zapewne nie zakończy się w ciągu 2-3 lat. Może trzech – tak… – poprawił się.
Odnosząc się do projektów zagospodarowania otoczenia Babicy, Stefan Kolawiński dorzucił: – Jak oglądałem te piękne prace i pomyślałem sobie, że te przestrzenie, które są pokazywane mogą tak wyglądać, to uświadomiłem sobie ile pracy jeszcze przed nami. Ile jeszcze jest do zrobienia w Bochni, żeby to miasto wyglądało w zadowalający sposób, dający poczucie pewnego spełnienia oczekiwań, aspiracji lokalnych. Więcej na ten temat TUTAJ.