R e k l a m a

Piotr Matras: Różnica pomiędzy I ligą, a FOGO Futsal Ekstraklasą jest nie do opisania

-

– Cel jaki postawił przed drużyną prezes klubu był jasny, utrzymanie w lidze. Udało się nam go zrealizować. W BSF ABJ mamy swoje plany i marzenia ale potrzeba na to czasu – mówi Piotr Matras, kapitan zespołu BSF ABJ Powiat Bochnia.

Czy po pierwszych meczach czuliście, że możecie osiągnąć dużo więcej, niż utrzymanie w FOGO Futsal Ekstraklasie?

– Rzeczywiście start sezonu mieliśmy bardzo dobry, wszystko układało się po naszej myśli. Graliśmy nakręcani wynikami jeszcze z pierwszej ligi, gdzie wygraliśmy wszystkie spotkania i czuliśmy się mocni. Wszystko zaczęło się psuć po porażce domowej z Wilanowem i od tego momentu szło w dół, do tego stopnia, że na aktualny moment jesteśmy najsłabszą drużyną w ekstraklasie i nie ma co kłamać, że tak nie jest.

Z Twojej perspektywy – czy był jeden, kluczowy moment, w którym poczułeś, że zaczyna się dziać źle, czy było to raczej kilka elementów?

– Jak już wspomniałem problemy zaczęły się od meczu z Wilanowem. Od tego spotkania zaczęło się dziać źle, brakowało szczęścia, skuteczności, popełnialiśmy wiele błędów indywidualnych po których straciliśmy bramki, ja z reszta chyba zrobiłem ich najwięcej. I to wszystko powodowało, że atmosfera w drużynie robiła się coraz gorsza i coś w nas jako drużynie  „umarło”. I mimo, że naprawdę chcemy, nie potrafimy stworzyć tej jedności która byliśmy jeszcze w sierpniu.

Czy czuć przeskok w poziomie między I ligą, a FOGO Futsal Ekstraklasą?

– Różnica pomiędzy I ligą, a FOGO Futsal Ekstraklasą jest nie do opisania. Bardzo duży przeskok, intensywność meczów, jakość zawodników, trenerów, organizacji klubów czy samych spotkań ligowych… no po prostu dwa różne światy. W pierwszej lidze błąd byłeś jeszcze w stanie naprawić, w ekstraklasie po prostu wyjmujesz piłkę ze swojej bramki.

Jaką lekcję wyciągacie po tym sezonie?

– Był to pierwszym historii sezon naszego klubu, wielu zawodników też debiutowało czy wracało po kilku latach przerwy na ten poziom więc cel jakim było utrzymanie był po prostu naturalną koleją rzeczy. Nie wiedzieliśmy czego się spodziewać tak naprawdę bo dla nas zawodników czy samego klubu wszystko było nowe. Było wiele rzeczy na minus w tym sezonie. Na parkiecie, w szatni, w klubie i teraz trzeba mądrze wszystko przeanalizować i uczyć się na przyszłość co robić żeby się to nie powtórzyło.

W następnym sezonie mierzycie w fazę play-off?

– Cel jaki postawił przed drużyną prezes klubu był jasny, utrzymanie w lidze. Udało się nam go zrealizować. W BSF ABJ mamy swoje plany i marzenia ale potrzeba na to czasu. Nie rok, nie dwa a pięć/sześć. Mamy w Bochni jedną drużynę na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce i cieszymy, że jesteśmy nią my. Ale potrzebujemy czasu by oprócz samego reprezentowania zacząć osiągać wielkie sukcesy i dawać radość kibicom, którzy licznie nas wspierają.

źródłobsfbochnia.pl

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia

Bieżący miesiąc