Zaledwie kilku godzin potrzeba było aby zebrać niebagatelną sumę na opłacenie transportu medycznego 26-letniego lekarza, który na wakacjach w Uzbekistanie uległ poważnemu wypadkowi i potrzebuje pilnej, fachowej pomocy. Pan Tomasz jest już w Polsce, ale to nie koniec walki o jego zdrowie i życie.
Pan Tomasz jest lekarzem w trakcie stażu podyplomowego – pracuje jako asystent lekarza na SOR w Szpitalu Powiatowym w Bochni. W ramach wakacji postanowił zwiedzić Uzbekistan. W minioną niedzielę, podczas konnej wycieczki turystycznej w góry nieoczekiwanie spadł z konia, doznając urazu głowy. Doznał zagrażającego życiu rozległego urazu aksonalnego. – Żeby uratować życie Tomka, musimy go jak najszybciej sprowadzić do Polski i rozpocząć leczenie – zaapelowali bliscy i przyjaciele uruchamiając w środę na portalu Siepomaga zbiórkę środków na sfinansowanie kosztownego transportu.
Cel zbiórki ustawiono na 500 tys. złotych i udało się go osiągnąć… w zaledwie 7 godzin! (obecnie to już nawet 655 tys. zł). Natychmiast zorganizowano więc lotniczy transport medyczny – w piątek rano samolot był już w Uzbekistanie, a tego samego dnia po południu lądował w krakowskich Balicach z pacjentem na pokładzie. Mężczyznę przewieziono następnie na oddział intensywnej terapii jednego ze szpitali w Krakowie.
– To dopiero początek. To właśnie tu zacznie się prawdziwa walka o życie Tomka, a potem dalsza, wielomiesięczna rehabilitacja po tragicznym wypadku. Niestety również bardzo kosztowna. Cała nadwyżka z tej zbiórki zostanie przeznaczona na dalsze leczenie i pomoc Tomaszowi w powrocie do zdrowia. Dziękujemy, że jesteście! – poinformowali bliscy.
Zobacz też: Wypadek lekarza z bocheńskiego szpitala w Uzbekistanie. Trwa zbiórka na pilny transport do kraju