R e k l a m a

Bochnia. Zwolniony nauczyciel „Mechanika” pozwał szkołę, wygrał i wróci do pracy

-

Nauczyciel przedsiębiorczości Wojciech Pietras został zwolniony z Zespołu Szkół Nr 1 w Bochni w czerwcu zeszłego roku. Podstawą decyzji była wystawiona mu przez kuratora oświaty negatywna ocena jego pracy. Pietras dowiódł jednak przed sądem, że nie było formalnych podstaw by ocenić go negatywnie – a co za tym idzie, nie można go było z tego powodu zwolnić.

Kalendarium wydarzeń

Aby opowiedzieć tę historię trzeba wrócić najpierw do sierpnia 2021 roku (opieram się tu na ustaleniach sądu zawartych w uzasadnieniu wyroku). To wtedy Wojciech Pietras złożył do dyrekcji szkoły wniosek o ocenę swojej pracy w ZS Nr 1 (pracował tam wtedy już 9 lat) informując, że będzie chciał ubiegać się o stanowisko dyrektora. Ówczesny dyrektor szkoły Jan Balicki taką ocenę sporządził w listopadzie – i była to ocena „dobra” (o tym dlaczego, będzie w dalszej części tekstu).

Żeby móc wystartować w konkursie na dyrektora Wojciech Pietras potrzebował jednak oceny „bardzo dobry” – dlatego wskazując na formalne uchybienia odwołał się do małopolskiego kuratora oświaty. Skutecznie – kurator nakazał przeprowadzić ocenę powtórnie.

W kwietniu 2022 dyrektor ponownie wystawił Wojciechowi Pietrasowi „dobry”. I ponownie Pietras odwołał się do małopolskiego kuratora oświaty. Wtedy nastąpił ważny moment, który miał poważne konsekwencje: w czerwcu powołany przez Barbarę Nowak zespół oceniający rozpatrując to odwołanie rekomendował (stosunkiem głosów 3:1) uchylenie oceny dobrej i jej zmianę na negatywną. Tak też zrobiła kurator Barbara Nowak. A negatywna ocena pracy stała się powodem zwolnienia Wojciecha Pietrasa ze szkoły.

Skąd się wzięła niska ocena pracy nauczyciela?

Dlaczego dyrektor dał nauczycielowi jedynie ocenę „dobry”, a powołana przez kuratora komisja w ogóle uznała, że należy ocenić Wojciecha Pietrasa negatywnie? Z ustaleń sądu wynika, że chodziło m.in. o złe relacje nauczyciela z przełożonymi, publiczne podważanie ich kompetencji, jednocześnie zbyt koleżeńskie relacje z uczniami, ale przede wszystkim: naganne zachowanie nauczyciela na jednej z wycieczek szkolnych do Londynu. On sam przed sądem przyznał, że część jego relacji z dyrekcją była zbyt emocjonalna, a wypominane zachowania rzeczywiście niewłaściwe.

Natomiast można się tylko domyślać, że na radykalną decyzję komisji oraz kurator oświaty wpłynęło też stawiające nauczyciela w złym świetle nagranie wideo, które akurat wtedy, wiosną 2022 roku, zaczęło „krążyć po Bochni” – w oficjalnych uzasadnieniach tego wówczas nigdzie nie przywołano, za to podniesiono już w czasie rozprawy przed sądem, bo kilka miesięcy później filmik wypłynął już publicznie na Youtube stając się lokalną sensacją. Strona szkolna argumentowała w sądzie, że potwierdza ono, iż nauczyciel zasługiwał na ocenę negatywną.

Wyrok sądu

Wojciech Pietras skierował sprawę do sądu pracy wskazując, że ocena jego pracy została wydana z naruszeniem przepisów prawa, a co za tym idzie nie mogła stanowić podstawy do jego zwolnienia.

I wygrał.

„Przeprowadzone szeroko postępowanie dowodowe wskazuje, że brak było podstaw do przyjęcia, że praca powoda zasługuje na ocenę negatywną” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Uzasadnienie

Sąd wskazał na kilka uchybień. Przede wszystkim na to, że komisja oceniająca i kurator oświaty nie mogli w procedurze odwoławczej zmieniać oceny dobrej na negatywną. – Zakaz takiego pogorszenia uchodzi za jedną z istotnych gwarancji procesowych, chroniących prawa jednostki. Zakaz taki przewiduje zarówno procedura cywilna jak i procedura administracyjna stąd też rozstrzygnięcie wydane przez zespół oceniający nie może być dowolne, ale w granicach odwołania – innymi słowy zespół powinien ustalić czy zarzuty podniesione przez nauczyciela są uzasadnione, a jeżeli tak zmienić mu ocenę (na wyższą), czy też zarzuty nie są uzasadnione i uznać, że ocena dyrektora była prawidłowa i pozostawić dotychczasową ocenę. Jest to tym bardziej uzasadnione, że zgodnie z przepisami ocena ustalona przez kuratora jest ostateczna i nie przysługuje od niej odwołanie – wyjaśniono w uzasadnieniu wyroku.

Co do samych powodów obniżenia oceny, sąd wskazał, że koronnym argumentem miały być naganne zachowania nauczyciela z lat 2015-17. Ocenił, że owszem, były one niedopuszczalne i były złym przykładem dla uczniów, ale wskazał przy tym, że w aktach osobowych brak jest jakichkolwiek informacji by wówczas nauczyciela ukarano karą porządkową czy skierowano sprawę do Komisji Dyscyplinarnej. Wręcz przeciwnie w aktach znajdują się potwierdzenie przyznania mu nagrody Dyrektora Szkoły, czy decyzje o przyznaniu mu dodatku motywacyjnego. Jednocześnie sąd podkreślił, że „w dacie wystawiania oceny pracy były to czyny przedawnione” i nie mogły być brane pod uwagę. – Skoro bowiem nie wyciągnięto konsekwencji służbowych i nie ukarano powoda dyscyplinarnie w czasie gdy owe zdarzenia miały miejsce, to obecnie „załatwienie tej sprawy” po czasie i wystawienie negatywnej oceny nie znajduje uzasadnienia – stwierdził sąd.

Zwrócono też m.in. uwagę na to, że „ocena pracy nauczyciela nie może być traktowana jako forma jego ukarania – do tego służą np. postępowanie dyscyplinarne czy kary porządkowe, a nie wystawiana nauczycielowi ocena jego pracy”.

Sędzia oceniła też kwestię filmiku, który trafił na youtube stwierdzając, że „obejmuje on co prawda zachowania, które nie powinny mieć miejsca w relacjach międzyludzkich (…), ale dotyczy on sfery życia prywatnego powoda, nie powstał na terenie szkoły, a fakt jego upublicznienia i to już po dokonaniu oceny pracy nie może spowodować braku możliwości przywrócenia powoda do pracy”.

„Nie tylko negatywne zachowania”

Sąd podkreślił również, że „praca powoda to nie tylko negatywne zachowania, na które szczególny nacisk kładła strona pozwana, ale szereg innych pozytywnych działań z jego strony”: – Z przeprowadzonego postępowania dowodowego wynika, że powód był bardzo zaangażowany w swoją pracę – organizował olimpiady przedsiębiorczości, zdobył do biblioteki nowe książki, a nadto wspierał uczniów, pomagał im finansowo czy dofinansowywał wycieczki klasowe czy inne imprezy – rodzice wskazywali, że zawsze miał dla nich czas, nie tylko w godzinach przebywania w szkole, ale również po zakończeniu pracy, pomagał dzieciom i dbał o to by zdobyli wykształcenie i ukończyli szkołę, a te działania należy ocenić pozytywnie.

Sędzia zaznaczyła jednak: – Sąd nie jest uprawniony do ustalenia na jaką ocenę pracy powód zasługuje tj. czy na ocenę wyróżniającą, bardzo dobrą czy dobrą – kwestie te są bowiem zarezerwowane tylko dla organów pedagogicznych a nie dla sądu, może sąd jedynie stwierdzić, że powód nie zasługiwał na ocenę negatywną. Skoro zaś nie było podstaw do dokonania oceny pracy powoda na ocenę negatywną to tym samym wadliwe było rozwiązanie z powodem stosunku pracy.

Korzystny dla Wojciecha Pietrasa wyrok w sądzie rejonowym w Bochni zapadł już w marcu tego roku – szkoła jednak złożyła apelację. Ta została rozpatrzona dwa dni temu – i została oddalona. Co oznacza, że nauczyciel ma zostać przywrócony do pracy na dotychczasowych warunkach.


Jan Balicki w czerwcu 2022 roku odszedł na emeryturę. Obecnie Zespołem Szkół Nr 1 kieruje wybrana w konkursie na dyrektora szkoły Sylwia Zajt.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia