Na inaugurację sezonu na Parkowej, Bocheńskiemu przyszło zmierzyć się bardzo trudnym przeciwnikiem – Lubaniem Maniowy. Goście w ostatnim spotkaniu pokonali 4:2 Glinika Gorlice, natomiast BKS, po nadzwyczaj emocjonującym meczu, zremisował z Wolanią Wola Rzędzińska 2:2.
Czwartkowy mecz rozpoczął się od koncertowej gry podopiecznych Janusza Piątka. Już w pierwszej akcji Daniel Bukowiec, strzałem z dystansu próbował zaskoczyć bramkarza gości. 4 minuty później, w dobrej sytuacji na szesnastym metrze znalazł się Ernest Świętek, ale nie zdołał pokonać Artura Świerada. Po kilku minutach do głosu doszedł jednak Lubań, który dwukrotnie strzałami z woleja zagroził bramce Bartłomieja Grabowskiego, ale ten był na posterunku.
Z czasem szalone tempo meczu nieco spadło, a BKS atakiem pozycyjnym starał się objąć prowadzenie. W 33 minucie, po kiksie jednego ze stoperów, Ernest Świętek przejął piłkę, pomknął z nią na bramkę i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza Lubania. Niestety 6 minut później, sędzia dopatrzył się przewinienia Grabowskiego w polu karnym i podyktował rzut karny. Pewnym strzelcem okazał się Kasperczyk. Jeszcze przed przerwą BKS wyszedł na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Jarosława Ulasa z rzutu rożnego, największym sprytem w polu karnym wykazał się Bukowiec.
W drugiej połowie w zespole gości nastąpiło przegrupowanie i to piłkarze Maniowego przejęli inicjatywę. Obrona Bocheńskiego spisywała się jednak bez zarzutu. Szczególnie aktywnie w środku pola pracowali Dominik Juszczak i Paweł Matras, napędzając szybkie kontry. Po jednej z nich, wprowadzony na boisko Bartłomiej Kurnyta oddał silny strzał, ale i tym razem Świerad popisał się znakomitą paradą. Im bliżej było końca meczu tym determinacja Lubania do zdobycia wyrównania rosła. Ale najlepszą szansę na zdobycie gola miał Bocheński. W 80 minucie Kurnyta pomknął na bramkę gości i w sytuacji 2 na 1 źle dogrywał do będącego na znakomitej pozycji Świętka. Niefrasobliwość mogła zostać srogo ukarana w doliczonym czasie, kiedy w zamieszaniu w polu karnym piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców BKSu.
Po spotkaniu toczonym w bardzo szybkim tempie i na niezłym piłkarsko poziomie, Bocheński KS zaliczył pierwsze sezonowe zwycięstwo.
W najbliższej kolejce zespół Janusza Piątka pauzuje. Kolejne spotkanie zostanie rozegrane w Bochni 24 sierpnia, a rywalem będzie zespół Watry Białka Tatrzańska.
Bocheński KS – Lubań Maniowy 2:1 (2:1)