R e k l a m a

Koszykówka. Gorzowianki zrewanżowały się za porażkę w Bochni

-

Koszykarki Contimax MOSiR Bochnia przegrały na wyjeździe z KSSSE Enea AJP Gorzów Wielkopolski 73:87 w meczu 12. kolejki Orlen Basket Ligi Kobiet. Dla liderujących w tabeli gospodyń był to udany rewanż za porażkę w Bochni. Reprezentacja Miasta Soli długo pozostawała w grze i bardzo ambitnie walczyła, m.in. zaliczając imponujący powrót ze straty -17 punktów, ale w ostatnich pięciu minutach rywalki znów odskoczyły na kilkanaście oczek.

Zespół z Bochni wszedł w mecz dobrze, ale potem zrobiło się trochę nerwowo i w pierwszej kwarcie stracił dystans (12:22). Druga odsłona była najlepsza w wykonaniu przyjezdnych – wygrana 21:18 pozwoliła zejść do szatni z realnymi nadziejami na nawiązanie walki w kolejnych odsłonach (było 33:40). Po przerwie bochnianki utrzymywały kontakt, a trzecia kwarta zakończyła się ich minimalną wygraną 17:15. Jednak decydujące minuty należały już do gospodyń.

Czwarta kwarta (32:23) obnażyła największe problemy Contimax MOSiR Bochnia: trudności w defensywie podkoszowej oraz brak odpowiedzi na fizyczność i skuteczność liderek AJP. Kluczową postacią meczu była Courtney Hurt, która kompletnie zdominowała strefę podkoszową. Zawodniczka gospodyń zakończyła spotkanie z 30 punktami i 16 zbiórkami (!), trafiając 12 z 18 rzutów z gry i notując index aż 41. Równie groźna była Magdalena Szymkiewicz – autorka 23 punktów i 8 asyst, która świetnie prowadziła grę zespołu z Gorzowa.

W drużynie Contimax MOSiR Bochnia najlepiej punktowały Britney Jones (17 punktów) i Sierra Moore (16), a solidny występ zanotowała także Marta Wdowiuk, która oprócz 12 punktów dołożyła 8 zbiórek.

Bardzo wyraźnym elementem gry i taktyki Bochni była ogromna liczba rzutów za trzy punkty – bochnianki oddały ich aż 39, co w realiach Orlen Basket Ligi Kobiet zdarza się rzadko i pokazuje, jak mocno zespół próbował nadrabiać inne deficyty grą obwodową. Niestety znów miał problem ze skutecznością w tym elemencie – 10/39 (25%).

Choć Bochnianki zdobyły więcej punktów z ławki (14:8) i dorównały rywalkom w szybkim ataku (18:18), to Gorzowianki wygrały walkę na tablicach aż 49:34, miały też ogromną przewagę w zespołowej grze (29 asyst przy 12 Bochni), co w połączeniu z 50% skutecznością rzutów z gry okazało się decydujące.

Na pomeczowej konferencji prasowej trener Contimax MOSiR Bochnia Artur Włodarczyk wskazywał, że jego zespół miał w tym spotkaniu momenty, w których potrafił narzucić wyższe tempo i nawiązać wyrównaną walkę z rywalkami. – To przynosiło efekt, bo wynik oscylował w okolicy remisu. Szkoda, że nie udało się doprowadzić do tego, żeby ten mecz na styku był do samego końca – mówił szkoleniowiec Bochni.

Włodarczyk zwrócił jednak uwagę na wydarzenia z czwartej kwarty, które – w jego ocenie – miały istotny wpływ na przebieg końcówki. Zaznaczył, że nie chce komentować kwestii pozasportowych, ale wskazał na błędy popełnione przez stolik sędziowski, które wybiły jego drużynę z rytmu. Jak podkreślał, przy czteropunktowej stracie doszło do dwóch takich sytuacji, a sędziowie mieli przyznać, że nie mają wpływu na błędy popełniane przez stolik.

– W momencie, gdy było minus cztery, pojawiły się błędy stolika, po których dostajemy szybkie 7:0 i robi się minus jedenaście. To jest krzywdzące. Prosiłbym osoby za to odpowiedzialne, żeby następnym razem były bardziej uważne i gotowe, bo takie sytuacje zaburzają rytm gry i krzywdzą jeden z zespołów – mówił trener Contimax MOSiR Bochnia.


KSSSE Enea AJP Gorzów Wielkopolski – Contimax MOSiR Bochnia 87:73

Kwarty: 22:12, 18:21, 15:17, 32:23

KSSSE Enea AJP Gorzów Wlkp.: Szymkiewicz (23 pkt, 8 A), Hurt (30 pkt, 16 ZB), Mikulasikova (15 pkt, 11 ZB), Gertchen (6 pkt, 8 A), Stasiak (5 pkt), Osborne (4 pkt), Kloska (4 pkt)

Contimax MOSiR Bochnia: Jones (17 pkt), Moore (16 pkt), Wdowiuk (12 pkt, 8 ZB), Jarząb (8 pkt), Bukowczan (8 pkt), Walczak (6 pkt, 7 ZB), Karakasidou (6 pkt)

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia