Cytowany przez „Gazetę Krakowską” ks. Ryszard Nowak, rzecznik tarnowskiej kurii, uważa że „nie ma konieczności, aby duchowny musiał zrzec się urzędu proboszcza”. Mowa o księdzu z Bochni skazanym ostatnio za spowodowanie śmiertelnego wypadku. W tekście znajduje się również informacja o tym, że motocyklista „na pewien czas przed zderzeniem poruszał się w terenie niezabudowanym z prędkością 140 km/h”.
Przypomnijmy: do tragicznego wypadku doszło 8 lipca ubiegłego roku ok. godz. 13:00 na drodze krajowej nr 79. Kierujący osobową toyotą, skręcając w lewo na skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną, nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu z przeciwka motocyklowi. 45-letni kierujący jednośladem w wyniku odniesionych obrażeń zmarł na miejscu pomimo reanimacji.
O sprawie było głośno w całym kraju ze względu na tożsamość ofiary, ale w Bochni plotkowano o niej ze względu na kierowcę samochodu. To, że sprawa dotyczy duchownego związanego z naszym miastem, udało się wówczas potwierdzić redakcji Bochnianin.pl. W rozmowie z dziennikarzem serwisu w lipcu ksiądz wolał tragicznych wydarzeń nie komentować. Więcej na ten temat TUTAJ.
Tydzień temu informowaliśmy o wyroku jaki zapadł w tej sprawie. 54-letni ksiądz z Bochni został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Ponadto sąd orzekł grzywnę w wysokości 1 tys. zł i zapłatę 5 tys. zł zadośćuczynienia bliskim zmarłego. Wyrok nie jest prawomocny (link do tekstu TUTAJ).
Kilka dni temu o rozstrzygnięciu pisała też „Gazeta Krakowska”. Powołując się na ustalenia biegłego, poinformowano, że motocyklista „na pewien czas przed zderzeniem poruszał się w terenie niezabudowanym z prędkością 140 km/h”. Przypomniano też, że ksiądz „w chwili wypadku był trzeźwy i poruszał się z niewielką prędkością”.
W tekście można również znaleźć odpowiedź na pytanie „co dalej z księdzem?”. Cytowany przez „Gazetę Krakowską” ks. Ryszard Nowak, rzecznik tarnowskiej kurii, stwierdził, że „nie ma konieczności, aby duchowny musiał zrzec się urzędu proboszcza”.
Rzecznik uważa, że największą karą dla księdza jest sam ciężar świadomości spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. – „Tak po ludzku trzeba mu przede wszystkim naprawdę współczuć tej sytuacji. Oby nikt z nas nigdy nie znalazł się w podobnej sytuacji” – powiedział „Gazecie Krakowskiej” ks. Ryszard Nowak, rzecznik tarnowskiej kurii.