Wojewoda małopolski, który w związku z coraz trudniejszą sytuacją epidemiczną próbuje zorganizować szpital tymczasowy w Krakowie, rozesłał do dyrektorów wszystkich szpitali w województwie polecenie przygotowania list z nazwiskami 10 proc. osób personelu, które mogłyby zostać oddelegowane do pracy w takiej placówce. Mamy odpowiedź dyrekcji szpitala w Bochni.
Wojewoda dał dyrekcjom szpitali jeden dzień na przygotowanie takiej listy. O sprawie ze szczegółami napisaliśmy TUTAJ.
Wczoraj wieczorem dyrekcja bocheńskiego szpitala odesłała wojewodzie odpowiedź. Tak jak zapowiadaliśmy – bez listy.
Szef placówki Jarosław Kycia wyjaśnia za to, że na przełomie września i października decyzje wojewody włączyły szpital do II stopnia zabezpieczenia w ramach trzypoziomowego zabezpieczenia szpitalnego wynikającego z opracowanej przez Ministerstwo Zdrowia Strategii walki z pandemią COVID-19-jesień 2020 i w związku z tym „szpital nie posiada obecnie żadnego personelu medycznego, który mógłby być skierowany do pracy w innych placówkach bez naruszenia realizacji zadań związanych z sytuacją epidemiczną, które już uprzednio nałożono na szpital”.
Dyrektor Jarosław Kycia przypomina, że przekształcenie szpitala z poziomu I do poziomu II stopnia zabezpieczenia szpitalnego oznaczało pierwotnie konieczność zabezpieczenia 15 łóżek dla pacjentów z podejrzeniem lub potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2. Na potrzeby realizacji decyzji wojewody hospitalizację pacjentów z COVID-19 rozpoczęto w Oddziale Chorób Wewnętrznych (nastąpiło ograniczenie funkcjonowania tego oddziału). Zresztą czas na jego dostosowanie został przez wojewodę skrócony, a szpital zobligowano do przygotowania jeszcze większej liczby łóżek „covidowych” (35) – szerzej pisaliśmy o tym TUTAJ.
Dyrektor Jarosław Kycia nie ma wątpliwości i kończy pismo konkluzją: – Nie mamy personelu, który mógłby być skierowany do innych placówek bez zaburzenia ciągłości procesu leczenia i bezpieczeństwa zdrowotnego.