Zlokalizowany na Plantach Salinarnych plac zabaw jest w fatalnym stanie – alarmuje jeden z naszych Czytelników. Jak wskazuje, stan techniczny tego miejsca poważnie zagraża zdrowiu korzystających z niego dzieci.
Plac zabaw powstał w 2008 roku. Na mocy porozumienia z miastem realizację tej inwestycji sfinansowała największa firma w Bochni – Stalprodukt S.A.
Założenia były ambitne: „Na miejscu dawnej sadzawki staną staromiejski Rynek, zabudowania kopalni soli, zamek żupny. Na plac zabaw prowadzić będą trzy bramy miejskie, na wzór dawnych bram: Krakowskiej, Sądeckiej i Węgierskiej wiodących do Bochni. Reszty dopełnią: huśtawki, karuzela, piaskownica, stylowe ławki i wykonany z żywopłotu labirynt” – informowano w oficjalnych komunikatach. W hucznym otwarciu placu uczestniczyli burmistrz Bogdan Kosturkiewicz i prezes spółki Piotr Janeczek.
Początkowo pachnące nowością miejsce rzeczywiście cieszyło się sporym zainteresowaniem mieszkańców, a rodzice chętnie odwiedzali je ze swoimi małymi pociechami, którym dostarczało ono sporo radości. Ale z sezonu na sezon „miasto” niszczeje i coraz bardziej podupada. Dziś wydaje się, że może być ono wręcz niebezpieczne dla użytkowników i lepiej omijać je szerokim łukiem. Także dlatego, że stało się śmietnikiem, kuwetą i toaletą…
Poniżej zdjęcia nadesłane przez jednego z Czytelników.
AKTUALIZACJA: Plac zabaw „strefą niebezpieczną”. Miasto zleciło już naprawę
