Mieszkaniec Wiśnicza, który oskarżał funkcjonariuszy policji z miejscowego komisariatu o nieuzasadnione brutalne potraktowanie i pobicie, został skazany za swoje zachowanie przy zatrzymaniu. Sąd nie miał wątpliwości, że to on był stroną agresywną i nie podporządkowywał się poleceniom mundurowych. Sprawa była głośna, bo mężczyzna po zdarzeniu „wezwał na pomoc” kontrowersyjnego wideoblogera Zbigniewa Stonogę.
Do interwencji doszło 6 lipca zeszłego roku. Mieszkaniec Starego Wiśnicza twierdził, że policjant niesłusznie chciał mu wlepić mandat za jazdę na skuterze bez kasku (rzekomo tylko prowadził jednoślad). Gdy 41-latek zaczął oponować, miało dojść do szarpaniny, a funkcjonariusz użył środków przymusu (gaz, kajdanki).
Taką wersję mężczyzna przedstawił Zbigniewowi Stonodze, a ten w swoim stylu, nie przebierając w słowach i epitetach, publikując wpisy i nagrania w mediach społecznościowych, stanął po jego stronie. Przyjechał nawet do Starego Wiśnicza i nagrał tu wywiad z „poszkodowanym”. Te działania nakręciły spiralę hejtu w internecie – policjanci z Wiśnicza relacjonują, że dostawali nawet pogróżki pozbawienia życia (w związku z czym toczy się w KPP Bochnia odrębne postępowanie).
Policja zareagowała wtedy wydając specjalnie oświadczenie ze swoim opisem interwencji (można je przeczytać TUTAJ). Dziś po wpisach Zbigniewa Stonogi nie ma śladu, a w sądzie zapadł wyrok skazujący mieszkańca Wiśnicza.
Sąd uznał, że 41-letni mężczyzna podczas interwencji stosując przemoc fizyczną zmuszał dwójkę umundurowanych funkcjonariuszy do zaniechania czynności związanych z legitymowaniem i zatrzymaniem: szarpał, zadawał ciosy i kopał st. sierż. Łukasza Śmiałka, próbował też zaatakować składanym nożem o 10-centymetrowym ostrzu sierż. szt. Dominikę Dąbrowską (nie zorientował się, że noża… nie rozłożył, a funkcjonariuszka wyrwała mu go i odrzuciła).
Mężczyzna został skazany na karę 1 roku pozbawienia wolności warunkowo zawieszoną na 2-letni okres próby. Sąd zobowiązał go także do pisemnego przeproszenia funkcjonariuszy, musi im także wypłacić nawiązkę po 1 tys. zł.