W sobotę 4 grudnia w pobliżu bloku nr 10 na osiedlu św. Jana w Bochni znaleziono martwego kota. Społeczny opiekun, który zajmował się tym kotem, jest pewien, że ktoś otruł zwierzę. Sprawę zgłosił straży miejskiej, która zajmuje się już tym tematem.
Od ok. 8 lat kot był pod opieką społecznego opiekuna wpisanego do rejestru Urzędu Miasta Bochnia. Mężczyzna zastrzega, że jeszcze w wieczór poprzedzający zdarzenie kotka była w bardzo dobrym stanie. W sobotę znaleziono ją martwą.
We wtorek opiekun zgłosił sprawę Straży Miejskiej w Bochni. Jedna z hipotez dotyczyła zatrucia przez trutkę na szczury, którą postawiono przy kocim legowisku.
– Podjęliśmy już działania w tej sprawie. Rozmawialiśmy z panem, który zgłosił interwencję. Ustaliliśmy, że trutka na szczury została wystawiona przez Bocheńskie Zakłady Usług Komunalnych, ale nie ma możliwości, żeby kot dostał się do tego pojemnika – powiedział w rozmowie z Bochnianin.pl Kazimierz Osinka, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Bochni.
W tej sprawie prowadzone są dalsze czynności, które mają na celu ustalenie sprawcy lub sprawców.
Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt za znęcanie się lub zabicie zwierzęcia (poza uzasadnionymi przypadkami określonymi w ustawie) grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat, a jeżeli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem nawet do 5 lat. Ponadto sąd orzeka nawiązkę w wysokości od 1000 zł do 100 000 zł na wskazany cel związany z ochroną zwierząt.