Do bocheńskiego szpitala trafił z ciężkimi obrażeniami zagrażającymi życiu jeden z uczestników bójki do jakiej doszło w czwartek na terenie żwirowni w Kłaju. Sprawca, który zadawał mu ciosy, jest już w rękach policji.
Zdarzenie miało miejsce w czwartek około godz. 13:00. Nad wodą przebywali kobieta (37 l.) oraz dwóch mężczyzn (37 l. i 29 l.), wspólnie spożywali alkohol.
– W pewnym momencie doszło do jakiejś kłótni w wyniku czego 37-latek zaczął zadawać uderzenia drugiemu mężczyźnie, oberwało się też kobiecie. Ona uciekła z tego miejsca, powiadomiła znajdującego się niedaleko ratownika, a ten wezwał policję – relacjonuje w rozmowie z Bochnianin.pl mł. asp. Paweł Tomasik, rzecznik prasowy KPP Wieliczka.
Zanim jednak ktokolwiek zdążył interweniować, 37-latek zdążył młodszemu mężczyźnie zrobić poważną krzywdę. Na skutek ciosów zadawanych rękami i nogami (m.in. kopnięcia w twarz) poszkodowany doznał licznych złamań, a także urazów głowy.
29-latek nieprzytomny trafił do szpitala w Bochni. – Mężczyzna jest w śpiączce, ma obrażenia zagrażające życiu – informuje Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy bocheńskiej policji.
Skierowany na miejsce patrol policji szybko odnalazł w niedalekiej odległości 37-latka, który również miał obrażenia wskazujące na to, że brał udział w bójce – do czego zresztą się przyznał. Został zatrzymany w areszcie i czeka na przesłuchanie. Najprawdopodobniej usłyszy zarzut z paragrafu 156 Kodeksu Karnego, ale kwalifikacja czynu zależeć będzie od tego co dalej stanie się z przebywającym w szpitalu mężczyzną.
Walczący o życie 29-latek to mieszkaniec Tarnowa, 37-letni mężczyzna jest mieszkańcem Krakowa. Kobieta jest mieszkanką powiatu wielickiego.
Wszyscy uczestnicy zdarzenia byli nietrzeźwi.