– Spółka Silesia Trans Service pragnie wyraźnie podkreślić, że nie polegają na prawdzie twierdzenia, że „opieszałość w wykonywaniu prac wynika z tego, że wykonawca wystąpił z wnioskiem o rewaloryzację wynagrodzenia” – przekazał w piśmie przesłanym do redakcji Bochnianin.pl prezes firmy Michał Nawrat. Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi naczelnika wydziału inwestycji UM Bochnia, którą cytowaliśmy w artykule TUTAJ.
Przypomnijmy: podczas posiedzenia komisji rewizyjnej w miniony wtorek naczelnik Rafał Nosek relacjonował radnym stan zaawansowania prac remontowych na ul. Poniatowskiego, w sąsiedztwie dworca kolejowego. Odpowiadając na pytania dotyczące tempa robót przekazał wówczas zacytowaną potem przez Bochnianin.pl informację, że „opieszałość w wykonywaniu prac wynika z tego, że wykonawca wystąpił do nas z wnioskiem o rewaloryzację wynagrodzenia”.
Na te słowa zareagowała spółka: – Twierdzenie takie nie znajduje potwierdzenia ani we wniosku o podwyższenie wynagrodzenia, ani też nie wynika z żadnego z argumentów podnoszonych przez reprezentowaną przeze mnie spółkę. Silesia Trans Service Sp. z o.o. nie otrzymała żadnego pisma od Gminy Bochnia [chodzi o Gminę Miasto Bochnia – przyp. red] wskazującego na rzekomą opieszałość – wyjaśnia w przesłanym dziś do redakcji Bochnianin.pl piśmie prezes Michał Nawrat.
W dalszej części dokumentu podkreślono:
„Silesia Trans Service Sp. z o.o. wyjaśnia, że wniosek o podwyższenie wynagrodzenia nie wynika z błędnej kalkulacji oferty Wykonawcy czy też jego zdolności ekonomicznej, ale z drastycznego wzrostu kosztów realizacji robót budowlanych jaki miał miejsce po dacie złożenia oferty przez Wykonawcę. Przypomnieć należy, że otwarcie ofert miało miejsce 12 kwietnia 2021 roku, a zatem 10 miesięcy przed inwazją Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, którego to zdarzenia noszącego znamiona siły wyższej nikt nie był w stanie przewidzieć, podobnie jak konsekwencji w postaci galopującej inflacji.”
Spółka informuje też, że przekazała Zamawiającemu dowody potwierdzające wzrost cen.
– Wykonawca informuje, że nigdy nie wywierał presji na Zamawiającego, ale lojalnie uprzedził, że drastyczny wzrost kosztów realizacji robót i rażąca strata na kontrakcie może uniemożliwić mu dokończenie budowy, co skutkować może skorzystaniem z możliwości odstąpienia od umowy np. na podstawie przepisów prawa restrukturyzacyjnego. (…) Wykonawca kierując się wolą ugodowego rozwiązania zaistniałej sytuacji zaproponował Gminie podjęcie mediacji przy Sądzie Polubownym przy Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, na co Gmina wyraziła zgodę – zaznaczono.