– Jestem akurat przy Krytej Pływalni i powiem państwu, że tak zaczynam się zastanawiać, czy firma, która dokonuje tych wszystkich końcowych prac, to robi to po złości, bo urząd miasta zwrócił uwagę na pewne niedoróbki? – pyta w nagraniu opublikowanym dziś w mediach społecznościowych Marek Rudnik, radny i członek zarządu powiatu.
– To co zobaczyłem na tyle mnie zbulwersowało, że nie mogę tego tak zostawić – wyjaśnia Marek Rudnik.
I wylicza: – Wykonujący prace ogrodnicze sieją trawę na nieprzygotowane, niewyrównane i nieubite podłoże, które jest zdeptane przez przechodniów. Jak to kiedyś będzie koszone? Nie wspomnę o tym że przypadkowe zejście z chodnika to murowane skręcenie nogi na tych nierównościach… Dalej… Wysypuje się korę ozdobną na ziemię, na którą wcześniej siano trawę… Kuriozum po co siać tam trawę…? Przecież ona za kilka miesięcy wzejdzie, przerośnie korę i pytanie: w jaki sposób będzie można o to wszystko zadbać? Najpierw zakłada się folię ogrodniczą a potem zasypuje się korą aby trawa nie przerastała kory…
Remont ulicy Księcia Józefa Poniatowskiego budzi spore społeczne emocje. Dwa dni temu prześmiewcze wideo o inwestycji wrzucił do sieci bocheński działacz Konfederacji Kacper Głód:
Udałem się z wizytą na nowopowstały węzeł przesiadkowy w #Bochnia, by sprawdzić, jak wygląda stan budowy, która pierwotnie miała zakończyć się parę miesięcy temu.
— Kacper Głód (@KacperGlodPL) November 8, 2023
Właśnie trwa naprawa przedstawionych uchybień celem odbioru tej miejskiej inwestycji 😉 pic.twitter.com/PYBEAKGaW9