Sobotni briefing prasowy komitet „Reaktor B7 Inspirujemy zmiany” zorganizował na brzegu Raby w Chodenicach. Nieprzypadkowo – tematem spotkania był sport oraz planowana budowa na pobliskich terenach dużego ośrodka rekreacyjnego.
– W Bochni od kilkunastu lat można zauważyć sytuację, w której setki, o ile nie tysiące, mieszkańców samodzielnie, oddolnie, organizują się żeby działać wokół tematów sportu i rekreacji. Jednocześnie od wielu lat potrzeby tego środowiska – wyrażone w remontach, czy inwestycjach – utknęły tylko w deklaracjach, wizualizacjach, niezrealizowanych do tej pory programach wyborczych – mówił Wojciech Woźniczka, kandydat na burmistrza Bochni. – Musimy to zmienić, żeby środowiska takie jak środowiska biegaczy, pływackie, związane ze sportami zespołowymi, rowerowymi, z morsowaniem, czy szeroko pojętym fitnessem, miały wreszcie zaplecze i wsparcie samorządu w swojej działalności.
– Sama rzeka Raba, jak i tereny, które znajdują się wokół tego miejsca są funkcjonalnie zaniedbane, zapomniane, oderwane od funkcjonowania reszty miasta i musimy to przywrócić, bo przecież – jak liczni mieszkańcy pamiętają – tutaj wiele się działo, tutaj dojeżdżała nawet komunikacja miejska – dodał W. Woźniczka.
Lider Reaktora B7 zwracał uwagę, że koncepcja tego jak ma wyglądać przyszły ośrodek sportowo-rekreacyjny nad Rabą musi być szeroko konsultowana. Podkreślił, że dla Reaktora B7 ważne jest, aby ośrodek nie był jedynie sezonowy, ale całoroczny (poprzez zastosowanie np. hal pneumatycznych, zwanych potocznie „balonami”). – Nie dość że mają one potencjał komercyjny, to jeszcze pozwalają w sezonie jesienno-zimowym funkcjonować na takich obiektach takim sportom jak piłkarze nożni, tenisiści i wiele innych.
Wspomniał też o konieczności skomunikowania nadrabskich terenów z resztą miasta ścieżkami rowerowymi i spacerowymi. Wyliczał, że nad Rabą powinien się znaleźć pumptrack, miasteczko rowerowe, psi wybieg, a nawet wodny plac zabaw. – To wszystko stworzy nową jakość w przestrzeni rekreacyjnej miasta – podkreślił.
O konieczności etapowania budowy ośrodka sportowo-rekreacyjnego mówił Maciej Gawęda (kandydat do rady miasta). Z kolei Dariusz Maszewski (również kandyduje na radnego) przypomniał, że w zapleczu Reaktora B7 są właśnie ludzie (w tym on sam), którzy kilka lat temu sami wzięli się za przywrócenie życia w nadrabskim ośrodku TKKF. Odwołał się przy tym do idei, która przyświecała wówczas społecznemu ruchowi „Jedziemy nad Rabę”, przypomniał jak wielkim poparciem bochnian cieszyło się tamto przedsięwzięcie i wyraził nadzieję, że teraz wreszcie „uda się pójść dalej”. – Wszyscy jesteśmy za tym, aby tutaj zacząć działać, a nie tylko mówić – zakończył Dariusz Maszewski, a zebrani nagrodzili go po tym brawami.
– Mamy wszystko co potrzeba, czyli odpowiednich ludzi, odpowiednie pomysły. Pozostaje poprosić państwa o poparcie, które możecie wyrazić 7 kwietnia, a później działanie, działanie, działanie… Wszystkiego dobrego dla was, dziękuję – zakończył Wojciech Woźniczka.
Zobacz też: Grupa zapaleńców chce ożywić ośrodek TKKF nad Rabą. Każdy może pomóc! – WIDEO