R e k l a m a

Bochnia. Lokalny PiS tłumaczy się z organizacji spotkania z premierem. Dlaczego nie odbyło się w Oratorium?

-

Szef lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości poczuł się w obowiązku przeprosić za wczorajsze zamieszanie związane z wejściem na spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim i dziś rano rozesłał do mediów specjalne oświadczenie. Tłumaczy między innymi dlaczego nie odbyło się ono w większej sali Oratorium Św. Kingi i wyjaśnia, że to wina… mediów i fali nienawiści.

Spotkanie z Mateuszem Morawieckim odbyło się w środę w auli Państwowego Zespołu Szkół Muzycznych w Bochni. Przed wydarzeniem organizatorzy rozesłali do mediów informacje z prośbą opublikowania na swoich łamach zaproszenia dla mieszkańców.

Wybrana sala nie miała jednak szans pomieścić wszystkich zainteresowanych. W rzeczywistości znaleźli się na niej głównie kandydaci na posłów, którzy zjechali tu z całego okręgu, oraz działacze partyjni. Rozczarowani mieszkańcy stojący przed wejściem mieli pretensje o wybór lokalizacji spotkania oraz dodatkowo o to, że poza kolejką wpuszczano „kolesi”. Na spotkanie nie dostali się przedstawiciele lokalnych mediów. Więcej na ten temat w artykule Nie wszyscy dostali się na spotkanie z premierem Morawieckim. Nerwowo przed drzwiami – WIDEO

Ireneusz Sobas, szef miejskich struktur PiS, wyjaśnia, że na organizację spotkania było bardzo mało czasu, a sala w szkole muzycznej była jedyną dostępną. Przy okazji wspomina, że dotąd takie wydarzenia organizowano w Oratorium Św. Kingi, ale „po wiosennej wizycie w Bochni ówczesnej wicepremier B. Szydło w niektórych mediach (także lokalnych) wylała się taka fala hejtu na Kościół za rzekome mieszanie się w ten sposób do polityki, że władze kościelne zakazały wynajmowania, nieliturgicznego przecież, obiektu, na cele organizacji spotkań politycznych. Szanując te decyzje pragnę tylko pokazać, do jakich paranoicznych, w mojej ocenie, sytuacji dochodzi na rozpętanej fali nienawiści.”

Pełna treść oświadczenia poniżej.

OŚWIADCZENIE

Wszystkich z Państwa, którym nie udało się dostać na środowe (9 października) spotkanie z p. premierem M. Morawieckim, w imieniu organizatorów i swoim własnym – serdecznie przepraszam.

Przez cały czas trwania spotkania trwały negocjacje z funkcjonariuszami Służby Ochrony Państwa w sprawie umożliwienia osobom, pozostającym na zewnątrz, uczestnictwa w nim. Niestety, zakończyły się jedynie połowicznym sukcesem. Niejako dla tych, którzy do budynku szkoły muzycznej weszli już w trakcie spotkania premier przedłużył swoją wizytę, cierpliwie fotografując się z każdym, kto tylko miał na to ochotę i ostatecznie opuścił Bochnię dopiero przed godz. 23.

Odpowiadając na często zadawane  pytanie, dlaczego spotkanie zorganizowano właśnie w tym miejscu wyjaśniam, że na jego przygotowanie mieliśmy dosłownie kilka godzin w poniedziałek po południu i w chwili przekazania nam decyzji o przyjeździe premiera do Bochni największą dostępną salą dysponował Zespół Państwowych Szkół Muzycznych, którego dyrektorowi, p. Krzysztofowi Krawczykowi za podjętą decyzję chciałbym bardzo podziękować, a wiązała się z poddaniem się szeregowi rygorów, narzuconych przez prawo i egzekwowanych przez funkcjonariuszy SOP i Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji.

Do tej pory wszelkiego tego typu duże spotkania organizowaliśmy w Oratoriom św. Kingi (d. kino „Jutrzenka”), jednakże po wiosennej wizycie w Bochni ówczesnej wicepremier B. Szydło, zorganizowanym właśnie w Oratorium, w niektórych mediach (także lokalnych) wylała się taka fala hejtu na Kościół za rzekome mieszanie się w ten sposób do polityki, że władze kościelne zakazały wynajmowania, nieliturgicznego przecież, obiektu, na cele organizacji spotkań politycznych. Szanując te decyzje pragnę tylko pokazać, do jakich paranoicznych, w mojej ocenie, sytuacji dochodzi na rozpętanej fali nienawiści.

Na koniec – sprawa spotkania z premierem ujawniła pozornie tylko drugorzędną bolączkę, jaka doskwiera naszemu miastu  – brak porządnej sali konferencyjnej, mogącej pomieścić nie 120-150, a 200-300 osób. Jeśli takowa nie powstanie np. przy okazji wzniesienia budynku nowej biblioteki, sytuacja taka, jakiej doświadczyliśmy 9 X, będzie się powtarzać. Myślę, że jest to jedno z zadań, jakie powinniśmy postawić przed posłem z Bochni.

Ireneusz Sobas

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia