R e k l a m a

Nie wszyscy dostali się na spotkanie z premierem Morawieckim. Nerwowo przed drzwiami – WIDEO

-

Kilkadziesiąt osób nie dostało się na spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim, bo aula, w której się odbywało, nie była w stanie ich pomieścić. Wydarzenie miało być „otwartym spotkaniem z mieszkańcami”, ale w rzeczywistości na sali znaleźli się przede wszystkim działacze partyjni i sztabowcy kandydatów na posłów. Zabrakło miejsca nawet dla przedstawicieli mediów lokalnych, które chciały relacjonować wizytę szefa rządu w Bochni.

Długa kolejka przed budynkiem szkoły muzycznej ustawiła się już ponad pół godziny przed terminem spotkania (20:00). Do środka wpuszczano powoli, bo każdy gość przechodził kontrolę, dokonywaną przez funkcjonariuszy policji i służby ochrony państwa. W pewnym momencie powiedziano „stop”.

Ci, którzy nie zostali wpuszczeni, mieli pretensje do organizatorów za wybór takiej a nie innej lokalizacji spotkania, ale także o to, że niektórych „kolesi” wpuszczano do budynku poza kolejką. Nie brakło nerwowych momentów – na przykład Michał Wojtkiewicz machał legitymacją poselską, bo chciał by zrobiono przejście dla dyrektora jego biura. W ludziach nie było agresji, ale rozczarowanie i oburzenie. – Tak to tylko bocheński PiS mógł to zorganizować – padło hasło z tłumu, wzbudzając rozbawienie.

– Pan jest z jakiejś gazety? – zagadnął mnie starszy pan. Bardzo pana proszę, opisz pan to wszystko dokładnie, jak nas tutaj organizatorzy wyrolowali, wie pan? Przecież to jest… no nie określę słowa bo głupio mi…

Mateusz Morawiecki przyjechał na spotkanie spóźniony blisko godzinę. Na zewnątrz, w coraz intensywniej padającym deszczu, czekali na niego jeszcze najwytrwalsi mieszkańcy, którzy chcieli uścisnąć rękę szefowi rządu. Chwilę później na piętrze, w auli szkoły muzycznej, rozpoczęła się bocheńska „konwencja” Prawa i Sprawiedliwości. Więcej o niej TUTAJ.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia