R e k l a m a

🖤 W Dubrowniku pożegnaliśmy śp. Antuna Bačicia – ZDJĘCIA

-

Fot. Tomasz STODOLNY

We wtorek (18 lutego) w chorwackim Dubrowniku odbyło się ostatnie pożegnanie przedwcześnie zmarłego trenera BSF – Antuna Bačicia. Pogrążonej w żalu rodzinie towarzyszyli bardzo licznie przyjaciele, znajomi oraz mieszkańcy rodzinnego miasta. Obecna była też delegacja z Bochni, by oddać hołd wyjątkowemu człowiekowi.

CLICK HERE for ENGLISH VERSION of the article

Antun Bačić miał niespełna 35 lat. Pochodzący z Dubrownika szkoleniowiec przez ostatnie półtora roku związany był z bocheńskim klubem występującym w Futsal Ekstraklasie. Zmarł nagle i niespodziewanie w swoim mieszkaniu w Bochni – dzień po tym jak poprowadził swoją drużynę do kolejnego ligowego zwycięstwa.

Wiadomość o śmierci trenera zszokowała całe miasto – choć Antun przebywał tu zaledwie półtora roku, był kojarzony i lubiany nie tylko przez kibiców futsalu. Dlaczego tak było? – napisałem o tym szerzej w artykule TUTAJ. To ogromne poruszenie i zbiorowy żal były widoczne podczas mszy świętej w piątek, a potem na niedzielnym meczu BSF, gdzie miały miejsce wzruszające sceny, podczas których po prostu nie sposób było zachować suche oczy.

Właściwy pogrzeb zaplanowany został na wtorek, w Chorwacji. Antuna żegnały tłumy – oprócz krewnych, także przyjaciele, znajomi, mieszkańcy Dubrownika oraz zawodnicy i przedstawiciele klubów, z którymi był związany – lokalnych MNK Ombla (gdzie stawiał pierwsze kroki jako zawodnik), MNK Square Dubrovnik oraz MNK Split. Na uroczystości nie mogło zabraknąć delegacji BSF – mimo, że odbywała się ona prawie 1500 km od Bochni.

Antun Bačić został pochowany na cmentarzu Rožat w Dubrowniku. To absolutnie przepiękne miejsce – kaplica i cmentarz znajdują się na niewielkim, ale stromym wzgórzu (droga do nich prowadzi kilkuset kamiennymi schodami), z którego rozciąga się widok na miejscową zatokę oraz marinę (jak się później okazało, rodzinny dom Antuna leży u stóp wzgórza). Tutaj możecie zobaczyć kilka zdjęć tego miejsca, wykonanych z drona [LINK]. Uroczystości towarzyszyła słoneczna pogoda i błękitne, bezchmurne niebo. To malownicze otoczenie zdawało się absurdalnie kontrastować ze smutnymi okolicznościami, które przywiodły nas w to miejsce…

Do Dubrownika przywieźliśmy z Bochni portret Antuna, który wcześniej towarzyszył mszy odprawionej za jego duszę w Bazylice Św. Mikołaja. Chorwaci mogli go wcześniej widzieć na zdjęciach i wideo – gdy we wtorek, przywieziony z Polski, stanął w kaplicy, a następnie przy grobie, wyzwalał – także w nas – dodatkowe, przeogromne wzruszenie…

Wśród licznych wieńców, które zostały złożone na mogile, były także te z Polski: od władz i zawodników klubu BSF, firmy ABJ, Futsal Ekstraklasy oraz Małopolskiego Związku Piłki Nożnej.

Polska delegacja została bardzo serdecznie przyjęta przez miejscowych. Po ceremonii pogrzebowej zostaliśmy zaproszeni na stypę, która odbywała się w rodzinnym domu śp. Antuna. Tam była okazja by porozmawiać z jego najbliższymi, a także przyjaciółmi i znajomymi. Wszyscy podkreślali wrażenie, jakie zrobiła na nich reakcja bocheńskiej społeczności po tragedii, przywoływali m.in. wideo z niedzielnego meczu, zachowanie drużyny i trybun. W ostatnich dniach Chorwaci ze wzruszeniem odkrywali to, jak bardzo Bochnia zakochała się w Antunie. Bo to, że on zakochał się w Bochni – wiedzieli. Okazuje się, że u siebie opowiadał dosłownie wszystkim o tym, jak świetnie został tu przyjęty, jaka dobra atmosfera panuje w klubie, jak rewelacyjni są ludzie, z którymi przyszło mu pracować, jak serdeczni są kibice…

„Antun był w Bochni szczęśliwy” – usłyszeliśmy wielokrotnie.

Wiecznie uśmiechnięty, optymistyczny i życzliwy Antun sprawiał, że ludzie odpłacali mu tym samym. Wyzwalał w nas to, co najlepsze. Mało tego, on robi to dalej, nawet po swoim odejściu! – wystarczy spojrzeć na jednoczące reakcje społeczności w Mieście Soli, które w konsekwencji zbliżyły mieszkańców Bochni i Dubrownika.

W drodze powrotnej do Polski, będąc wciąż pod wrażeniem tego wszystkiego co działo się w dzień pogrzebu, napisałem do Jego najbliższego przyjaciela, którego poznaliśmy na miejscu: „Teraz jeszcze lepiej rozumiemy, dlaczego Antun był taki szczęśliwy, uśmiechnięty i pozytywny – miał tu zawsze wokół siebie wspaniałych ludzi!”. On dziękując dodał, że liczy na rychłe spotkanie w Bochni. Tak. Wiele osób, z którymi rozmawialiśmy w Dubrowniku, deklarowało chęć wizyty w mieście, w którym Antun pracował przez ostatnie półtora roku i tak je polubił. Chcą na własne oczy zobaczyć Bochnię, tę halę sportową oraz mecz Jego Drużyny…

Niewykluczone, że uda się ten plan zrealizować w play-offach.


Być może będąc w Dalmacji (wszak to popularny cel wakacyjnych wyjazdów Polaków) zechcecie odwiedzić grób Antuna, by zapalić tu znicz. Poniżej wklejam mapkę pozwalającą zlokalizować cmentarz. Grobowiec znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie kaplicy.


Tu jeszcze materiał, który w dniu pogrzebu został wyemitowany w chorwackiej telewizji (wykorzystano zdjęcia z Bochni):


Fot. Tomasz STODOLNY

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia

Bieżący miesiąc