R e k l a m a

Burmistrzu, powiedz jak będzie wyglądał Rynek – FELIETON

-

Stefan Kolawiński najwyraźniej nie czuje się w obowiązku, aby przedstawić bochnianom jak wygląda projekt przebudowy rynku po poprawkach. Uwielbiał podkreślać na etapie przygotowywania pierwotnej wizji rewitalizacji, że jest ona owocem licznych konsultacji społecznych. Że realizowany projekt odmieni centrum miasta na dziesięciolecia. To może z szacunku do nas wszystkich powie, jak ostatecznie ma ten rynek wyglądać?

Krótkie przypomnienie: projekt przebudowy rynku zmieniano już po rozpoczęciu prac. To dlatego przez kilka miesięcy na placu budowy nic się nie działo (roboty wstrzymano do czasu zatwierdzenia projektu zamiennego). Ze skąpo udzielanych informacji wynikało, że nowy projekt mniej będzie ingerował w „historyczną tkankę” (po ludzku: nie będzie głębokiego kopania w ziemi), co pozwoli uniknąć obszernych, czasochłonnych i kosztownych prac archeologicznych. To stąd pomysł podniesienia poziomu płyty rynku, czy rezygnacji z przebudowy kanalizacji na ul. Św. Kingi.

Prace wznowiono kilka tygodni temu. Ale ile i jakie są te zmiany w projekcie? Co ostatecznie zamiast przeszklenia ruin ratusza? Czy fontanna jest, czy jednak jej nie ma? Czy trzeba było rezygnować z jakichś innych elementów ujętych w pierwotnej wersji? Jak bardzo podniesiona będzie płyta rynku (z najnowszych zdjęć wynika, że znajdzie się na wysokości dotychczasowej rabatki). A w związku z tym jak wysoko ta płyta rynku znajdzie się od wschodniej strony, przy muzeum? Czy na płytę rynku od strony ul. Kazimierza Wielkiego będzie się wchodzić po stopniach? Jak będą wyglądały woonerfy wokół Rynku? Pytania można mnożyć.

Prawidłowo powinno wyglądać to tak: po zatwierdzeniu zmian w projekcie, burmistrz na sesji rady miasta publicznie referuje co i dlaczego zostało zmienione. Dziś można się tylko domyślać, że nie robi tego, bo informacje, które miałby do przekazania mogłyby wzbudzić kontrowersje, krytykę, być może nawet irytację, że z ambitnej wizji niewiele zostało. A po co mu to?

Tymczasem jutro (czwartek) kolejna sesja rady miasta. W programie znów nie ma nic o Rynku. Ciekawe, czy burmistrz odpowie na apel Jerzego Lysego sprzed miesiąca, który zawnioskował, aby wizualizacje/rysunki z nowego projektu (tego z poprawkami) zaprezentować na sali narad w formie „wywieszek”. Ale ogólnie panująca w radzie bierność i brak domagania się informacji na ten temat jednak dziwi. Serio Państwa to nie interesuje?

Powtórzę jeszcze raz: burmistrz lubi podkreślać, że obecnie realizowany projekt zmieni miasto na dziesięciolecia. Ale mimo tego, że nadaje temu wydarzeniu taką rangę, to nie przychodzi mu do głowy, aby podzielić się z pozostałymi 30 tysiącami mieszkańców informacją o tym, jak po tych wszystkich zawirowaniach będzie wyglądało serce miasta.

Uważam, że grzecznie i przyzwoicie byłoby poinformować współobywateli.


Po więcej felietonów zajrzyj do działu OPINIE.

Tomasz Stodolny
Tomasz Stodolny
Właściciel, wydawca, redaktor naczelny, szef :-) Bochnianin.pl.

Podobne artykuły

Najnowsze

23,995FaniLubię
1,344ObserwującyObserwuj